Żeby nie być gołosłowną posłużę się konkretami. Należąca do pierwszej grupy moja córka, która jest na etapie zainteresowania życiem pozagrobowym, chciałaby w Niebie spotkać: mamę, tatę, brata... Kropkę i Ryśka (nasze psy). Z przedstawicielami drugiej grupy nie mam styczności, ale wystarczy zajrzeć na pierwszą lepszą stronę internetową z tej dziedziny, aby się przekonać, że poruszona tematyka leży w kręgu ich zainteresowań. Trzecia grupa ludzi jest mi szczególnie bliska. Głównie z powodu łączącej nas skłonności do faworyzowania w relacjach międzyludzkich sfery emocjonalnej. Ale nie tylko dlatego. Również ze względu na łączącą nas skłonność do nawiązywania relacji intelektualnych i emocjonalnych z "nieludzkimi" przedstawicielami przyrody ożywionej (a nawet nieożywionej). Niektórzy z nas, szczególnie "wczuci" w sytuację, spowiadają się z tych relacji. Chociażby Ewa Lipska w wierszu Chwila, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w Drzewie genealogicznym czy też po trosze, Wisława Szymborska w Zdumieniu. Nieskromnie ustawię się w kolejce do konfesjonału, obok moich ulubionych poetek i wyspowiadam:
Rozterka
Owczy pęd czy wolna wola?
Wyścig szczurów czy spacer przez życie własnymi ścieżkami?
Z oślim uporem dążymy do ziemskich celów – choć takie ulotne
Z lwią odwagą idziemy w bój – choć nic tu nie jest nasze
Żywimy się zwierzętami – choć to takie nieludzkie
Żałość nas ogarnia, że to lisy są sprytne, ryby zdrowe, a ptaki wolne
Nawet "ptasi móżdżek" – sowa, jest symbolem mądrości
A przecież mamy coś, czego nie ma żadne inne zwierzę – nieśmiertelną duszę
Drzemią w nas zwierzęce instynkty i prowadzą na manowce – jak wilka do lasu
Miotamy się przez całe życie, między dobrem a złem – jak ryba w sieci
by w obliczu śmierci – potulni jak baranki, cichutcy jak myszki – złożyć broń
Ludzka słabość czy boska nieomylność?
No właśnie, którą naturę wybierze Bóg? Chrześcijańska doktryna neguje animizm, a jednocześnie przypisuje szczególną moc wodzie święconej, olejom do namaszczania i relikwiom świętych. Zaś Eucharystyczne Ciało Chrystusa umieszcza w słonecznych monstrancjach. Daje też do zrozumienia, że istnieją różne rodzaje dusz, które niekoniecznie muszą zamieszkiwać ludzkie ciało. Duchowość nie znosi próżni i poszukuje lokum. Znany z Biblii opis uzdrowienia człowieka opętanego przez złe duchy o imieniu Legion mówi, że duchy prosiły Jezusa, aby nie kazał im odchodzić do Czeluści tylko pozwolił wejść w trzodę świń (co zresztą zaszło). Wypadałoby w tym miejscu wspomnieć też o największym specjaliście od wcieleń – Duchu Świętym (gołębica, tchnienie, języki ognia).
Jestem z przekonania i doświadczenia katoliczką i trochę mi żal, że jest tak, jak to mimochodem wyjaśniła Simona Kossak w swojej gawędzie Czy zwierzęta myślą? Mianowicie, że Kartezjusz mylnie utożsamił nieśmiertelną duszę z intelektem i emocjami, a jego teoria jest wciąż żywa. Ciotka Simony – M. Pawlikowska-Jasnorzewska – posunęła się dalej w swoich przekonaniach, nazywając las jedynym w świecie bezpiecznym tłumem orazgromadą wysokiej miary dusz biorących z życia to, co najwięcej w życiu warte: ciszę i spokojne sumienie. Osobiście nie tracę nadziei, że Bóg wybierze ludzką naturę i ulituje się nad duszami ludzi, skamlącymi z tęsknoty za towarzyszami ziemskiej wędrówki. Może już to zrobił, nie wyobrażam sobie św. Franciszka bez towarzyszącej mu gromady zwierząt. Mam nadzieję, że nie narażę się zbytnio miłośnikom kotów i innych zwierzaków, jeśli powiem, że skamlenia dotyczą głównie psów. Wielu poetów przyznaje się w wierszach do szczególnej więzi z tymi wysokiej miary duszami i przekonania, że Stwórca uchyli im rąbek nieba (A. Cłapa).
Kategoria
Literatura