Publikujemy recenzję autorstwa Natalii Jóźwiak. Tekst o tomiku Arlety Cłapy Kursywą po niebie powstał w ramach warsztatów literackich w ŁDK.
Retrospekcje, czyli część otwierająca tom,
odzwierciedlają intymną sferę wspomnień podmiotu lirycznego, tworzą
indywidualne i uporządkowane zestawienie śladów z przeszłości,
które utkwiły w pamięci autorki. Składają się na niewyraźne kontury
obrazów, pojedyncze wycinki, urywki, przelotne wizje przypominające
sen lub przywoływane z trudnością chwile. „Lato, gorąc, woń polnych
kwiatów” - przebłyski pamięci nadają wierszom cechy oniryczne.
Zmysły czytelnika intensywnie pracują, zostaje pobudzony wzrok,
węch, dotyk, smak, elementy układanki zaczynają do siebie pasować i
w efekcie formuje się obraz dawnych lat, wakacji, dzieciństwa.
Główną rolę grają uczucia: tęsknota, żal za minionymi dniami i
niewypowiedzianymi słowami, w tle natomiast konsekwentnie występuje
przyroda, będąca ilustracją tych stanów. Podmiot liryczny z
melancholią powraca do początku, próbuje zrozumieć siebie za pomocą
przeszłości, o czym mówi wprost na początku wiersza Od strony
horyzontu:
Ktoś woła, więc idę w siebie. Na hasło, które otwiera
wspomnienia.
Od podwzgórza, przez serce, aż po drogi żółciowe, w
trawy
Podszyte koronką białych stokrotek.
Kluczem do teraźniejszości jest przeszłość, a dokładniej
zaakceptowanie tego, co było. Bohater wykreowany przez Arletę Cłapę
wciąż poszukuje wewnętrznego dziecka, analizuje pojedyncze
sytuacje, które odcisnęły na nim piętno. Przykładem takiego
wydarzenia jest przywołanie obrazu śmierci psa w wierszach
zamykających pierwszą część dzieła.
Cykl Vincent jest niewątpliwie udaną próbą ekfrazy.
Podmiot liryczny, kontemplując dzieła Vincenta Van Gogha dostrzegła
w nich ciąg dalszy, wprawia w ruch, powołuje do życia, konstruując
krótkie impresjonistyczne etiudy. Spokój i statyczność dzieł
malarza zostaje zachwiana przez apokaliptyczną wizją autorki. W
wierszu Panorama dokonała oryginalnej interpretacji obrazu
Gwieździsta noc nad Rodanem, ukazała jego ciąg dalszy, pozorną
ciszę śpiącego portu. Spacerującą parę ujętą pod ręce widzimy z
pozycji obserwatorów sytuacji. Najważniejsze założenia
impresjonizmu postulowały konieczność oddania danego momentu w taki
sposób, w jaki spostrzegł go twórca. Arleta Cłapa próbuje ten
moment przedłużyć, rozszerzyć o indywidualną interpretację. Autorka
udowadnia w tej części swą warsztatową dojrzałość.
Ostatnim, zamykającym tom fragmentem są Barwy dopełniające,
które powinny nadać spójność całemu dziełu i uzupełnić je. Jedyne,
co zostało tu dodane, to kolejne tematy wierszy, które nie mają
wiele wspólnego z poprzednimi, nie łączą całości, a wręcz
wprowadzają pewne niejasności co do kompozycji całego tomu.
Możliwe, iż poetka chciała w jednej książce umieścić wszystko, co
jest dla niej ważne, wprowadzić czytelnika w swój własny świat,
zaczynając od wczesnych lat, wspomnień i roli sztuki w życiu, aż po
sprawy znacznie bardziej intymne, dotyczące wiary, metafizyki oraz
samej poezji. Motyw powtarzający się i faktycznie dopełniający
całość to dzieciństwo, podmiot liryczny znowu powraca do
przeszłości, doszukując się jej wpływów. Widoczne jest również
stopniowe dojrzewanie bohatera. W pierwszej części poznajemy
młodość bohaterki, w drugiej jej wrażliwość i podejście do sztuki,
natomiast w trzeciej ocieramy się o tematykę religijną,
macierzyństwo, metafizykę. Autorka dokonała świadomej gradacji
tematów wierszy, poruszając coraz istotniejsze problemy. Johann
Wolfgang Goethe powiedział kiedyś, że nowi poeci zbyt wiele wody
wlewają do atramentu i jest to w przypadku Arlety Cłapy po części
prawdą. Poetka powiedziała chyba za dużo naraz.
Twórczość poetki od strony warsztatowej jest dobra, autorka
świetnie posługuje się metaforą i buduje świat poetycki. Nie
zaskakuje tematyką ani formą, ale tajemniczością, którą spowite są
jej wiersze. Jestem ciekawa, co poetka pokaże nam w przyszłości,
ponieważ Kursywą po niebie sygnalizuje możliwości stworzenia czegoś
fascynującego. Ciekawy debiut poetycki, który warto
przeczytać.
Natalia Jóźwiak
Arleta Cłapa „Kursywą po niebie”, Wydawnictwo Kwadratura,
Łódzki Dom Kultury. Łódź 2016.