W tym roku w turnieju wystartowało 14 autorów. Złożone z
łódzkich poetów jury
w składzie: Piotr Grobliński – przewodniczący, Barbara Maciejewska,
Rafał Gawin postanowiło przyznać następujące nagrody i
wyróżnienia:
I NAGRODĘ i „Puchar Wina w turnieju jednego wiersza 2017” -
Krzysztofowi Grzelakowi za wiersz „Litania do Matki”
II NAGRODĘ Pani Marzennie Plich-Nowak za wiersz bez tytułu
„xxx”
Adrianowi Sowie za wiersz „14
ulewa”,
Kacprowi Płusie za wiersz „Kot i Koteria”,
Magdalenie Cybulskiej za prozę poetycką bez tytułu „xxx”.
Ciekawą innowacją było głosowanie
publiczności - nagrodę w tym plebiscycie otrzymała Marzenna
Plich-Nowak za wiersz bez tytułu „xxx”, co w pewnym sensie
potwierdziło wybór jury.
Warto nadmienić, że w konkursie
startowali zarówno poeci o uznanej renomie, nagradzani już na
arenie ogólnopolskiej (np. Kacper Płusa), jak i zupełni debiutanci.
Wszystkich połączyła chęć zaprezentowania swoich najnowszych
dokonań i spotkania w gronie miłośników poezji. Wieczór rozpoczęła
recytacja wierszy Jerzego Jarmołowskiego w wykonaniu Marcina
Wartalskiego. Następnie poeci odczytali swoje utwory, a szef Grupy
Literackiej Centauro - współorganizatora turnieju - opowiedział o
najbliższych planach swojej grupy. Jury postanowiło podzielić
bardzo szczupłą w tym roku pulę nagród między dwoje startujących,
dodatkowo przyznając trzy wyróżnienia. Wszyscy uczestnicy otrzymali
ponadto tomiki poetyckie ufundowane przez Dom Literatury.
A oto zwycięski wiersz Krzysztofa
Grzelaka:
Litania do matki
moja matka rodząca się
gdy rodziły kobiety socjalistyczne
dumnie trwająca kiedy tryumfować
chcą bezpłodne mężyce
jedną ręką
odpychająca bzdurę drugą ręką
odpychająca absurd
robiąca mi miejsce
kobieta piękna jak butik
"Dolce&Gabana"
stojący pośrodku popegeerowskiej wsi
matko nieskończony słowniku
wyrazów znaczących
matko codziennie zdawana maturo
moja matko
podmiocie ZUS-owskiego orzeczenia
małomówna w boleści
wieloszepcząca w minorowym nastroju
o nerwach napiętych jak struny
enerdowskiego pianina
z odległej przeszłości
fotografio bardziej czarna niż biała
być może
wieczności światłem chwytająca mnie w
miłość z przyszłości odległej na wyciągnięcie ręki
sucha bezmleczna bezłzista
obojętna niepożywna bezmiłosna
cierpiąca ból głowy
przez tydzień z okładem
mój dym nikotynowy stanowi nie
więcej
niż tytuł naszych dni nerwowych chwil
chmurkę z komiksu
matko siedząca nad domowymi
rachunkami
jak kokosza nad pisklęcą podściółką
tytułowany techniku ekonomistko
matko posążna
na obraz której i podobieństwo
siedzę nad kartką pisząc wiersz
pośród wspólnych chudości nasz czas
zaprzyjaźniony towarzysz choroby
odrętwiająca mowa
coraz to mniej mówiącej nam przestrzeni
wreszcie matka matek kostucha z
kosą
czy popularna anorektyczka z blond
warkoczem dotyka nas oboje
gładzi delikatnie
każdego dnia po trochu
niczym okrutna kobieta
zostawia mnie samego
w byciu z nią
Turniej "O puchar wina" to jedna z
najstarszych tego typu imprez w Polsce, jej początki sięgają lat
60. i działalności Koła Młodych ZLP. Przez wiele lat turniejem
opiekował się Jerzy Jarmołowski, pracujący w Łódzkim Domu Kultury
poeta i obecny patron konkursu. Po nim opiekę nad imprezą
sprawowali kolejno: Tomasz Glomb, Marcin Wartalski, Piotr
Grobliński, a po przenosinach do domu kultury na Siedleckiej -
Henryk Zasławski. Tradycyjną nagrodą w konkursie jest puchar wina -
kiedyś nalewanego tuz przed wręczeniem i pitego ze wspólnego
kielicha przez uczestników, ostatnio - w czasach większej higieny -
przyznawany w formie butelki szlachetnego trunku. W tym roku
zwycięzca otrzymał kilkuletnie, chilijskie pinot noir.