Prezentowana w Atlasie Sztuki wystawa Zofii Lipeckiej Tam spadła nam zasłona z oczu problematyzuje ton dialogu pomiędzy współczesnością i historią, traumą spowodowaną II wojną światową i Holocaustem a jej obecnym przepracowywaniem.
Prezentowana
w Atlasie Sztuki wystawa Zofii Lipeckiej Tam spadła nam zasłona
z oczu problematyzuje ton dialogu pomiędzy współczesnością i
historią, traumą spowodowaną II wojną światową i Holocaustem a jej
obecnym przepracowywaniem. Problematyzuje również kwestię pamięci,
poczucia odpowiedzialności i poczucia winy.
Wystawa nie bez powodu została otwarta 19 kwietnia. 70 lat
wcześniej, w przeddzień żydowskiego święta Paschy, w warszawskim
gettcie wybuchło powstanie, które dzisiaj przez naród żydowski
uważane jest za jedno z najważniejszych wydarzeń w jego historii
(było to pierwsze miejskie powstanie podczas II wojny
światowej).
Wystawa
składa się z dwóch części: obrazów oraz wideoinstalacji. Obrazy z
cyklu Projekt Treblinka powstają od 2004 roku na podstawie
fotografii, które artystka wykonuje raz w roku w miejscu wjazdu do
Treblinki (Lipecka zawsze fotografuje to samo miejsce). Wszystkie
mają takie same wymiary: 130x195 cm. Wideoinstalacja
Warszawa-Małkinia składa się z czterech filmów
projektowanych na cztery ściany.
Wystawie w
Atlasie towarzyszy jak zwykle folder. Tym razem zawiera on teksty
Izabeli Kowalczyk, Andrzeja Turowskiego oraz samej artystki.
Znajduje się w nim również rozmowa z Lipecką. Autorzy
(koncentrujący swoje zainteresowania badawcze wokół sztuki po
Zagładzie) przedstawiają problematykę związaną z kwestią pamięci
(Izabela Kowalczyk przypomina o pojęciu post-pamięci zaproponowanym
przez Marianne Hirsch dla nazwania obecnego stanu, gdy nasza pamięć
nie opiera się na własnych doświadczeniach, a zapośredniczona jest
w wyobraźni, swego rodzaju kreacji), pragnieniami zapominania o
Holocauście, przerażającej świadomości, że Zagłada nie była efektem
niekontrolowanego wybuchu ludzkiej nienawiści, a właśnie
zorganizowanym przedsięwzięciem struktur faszystowskiej władzy, w
których znajdowało się bardzo wielu normalnych ludzi
(najstraszliwsze zło w historii ludzkości nie wynikało z z
pogwałcenia porządku, lecz odwrotnie, z ustanowienia
niepodważalnych, bezbłędnych i niezmiennych zasad tego porządku a
zarazem eliminacji z życia społecznego mechanizmów kontroli – przypomina Turowski, odwołując
się do Zygmunta Baumana). Autorzy esejów bardzo dobrze
opisują problematykę, wiążącą się z podjętym przez Lipecką tematem.
Do tych rozważań od siebie chciałbym dodać jedynie kilka słów na
temat warstwy wizualnej projektów.
W przypadku
wideoinstalacji bardzo ważny jest czysto estetyczny, sensualny
sposób oddziaływania. Wspomnieniom więźnia obozu zagłady w
Treblince II Jankiela Wiernika (czytanym przez Aleksandra Edelmana)
towarzyszą współczesne obrazy, związane metaforycznie z
reminiscencjami więźnia: Dworzec Centralny w Warszawie, stacja
kolejowa w Małkinii, pociągi towarowe przewożące złom. Aktualne i
znajome obrazy sprawiają, że odbiorca – otoczony przez cztery
wideo, znajdujący się w centrum przenośni wydarzeń – obserwuje to
co dzieje się dzisiaj, jak by było kalką traumatycznej przeszłości.
Odbiorca zaczyna przeżywać teraźniejszą chwilę jako mocno obciążoną
tragedią, prawie równoważną z tą, do której odsyła.
W przypadku
Projektu Treblinka uderzający jest fakt, że Lipecka nie
poprzestaje na fotografiach – stanowią one dla niej tylko punkt
wyjścia do powstania obrazu. Malarstwo przedstawiające wiejską
drogę, przy której stoi tabliczka z napisem Treblinka jest jednak
bardzo realistyczne, do złudzenia przypomina zdjęcie (z drugiej
strony jest bardzo subiektywne, gdyż ma znamiona artystycznej
indywidualności). Przyczynia się to do wytworzenia skomplikowanej
metafory, która zdaje się sytuować odbiorcę pomiędzy
referencyjnością i subiektywnością. Ta dychotomia obrazu przekłada
się na ambiwalencję pamięci o Zagładzie. Nasza pamięć jest z jednej
strony „obiektywna” i historyczna, z drugiej strony jest
subiektywną post-pamięcią, swoistą projekcją przeszłości. Wyjściem
z tej sytuacji (w której ani jedna, ani druga wersja pamięci nie
jest adekwatna do wagi problemu) wydaje mi się istnienie
dodatkowego modułu, dopełniającego dyskursywny charakter
obiektywności i subiektywności.
Tym dodatkowym
modułem jest paradygmat konsekwencji, którego przestrzega Lipecka,
poświęcając bezinteresownie swoją artystyczną energię na
rozpatrywanie zagadnienia Zagłady w różnych perspektywach.
Miłosz
Słota
Wystawa czynna do 2 czerwca 2013.