Przyjemności wzięte z awangardy | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
1 + 1 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
1 + 1 =

Przyjemności wzięte z awangardy

Veronica Taussig w swojej pracowni, fot. Urszula Tarasiewicz

Veronica Taussig została artystką nie dlatego, że taki miała plan na życie. Stało się to, gdy była już dojrzałą osobą – pod wpływem nowojorskiej wystawy obrazów Henri Matisse’a. – To pozytywne, że nigdy nie jest się zbyt starym, by zacząć tworzyć – mówi.
Wcześniej, przez sporą część życia, była projektantką hotelowych wnętrz. Nie uczyła się malarstwa ani rzeźby, jest samoukiem działającym intuicyjnie, czerpiącym inspiracje z tego, co widzi u innych, a konkretnie u twórców awangardowych – od lat chodzi na wystawy, kolekcjonuje dzieła sztuki. Także polskie, jak podkreśla podczas rozmowy.

Veronica Taussig 14 XII otworzyła w Ośrodku Propagandy Sztuki wystawę swoich obiektów, której kuratorem jest łódzka fotografka Urszula Tarasiewicz. Do Łodzi artystka przyjechała już w maju, by obejrzeć przestrzeń galerii – zaskoczyła ją jej wielkość. Wtedy też w Muzeum Sztuki poznała twórczość Władysława Strzemińskiego i Katarzyny Kobro. To ciekawe, że dopiero teraz, bo niektóre jej rzeźby przypominają ich dzieła. – Była poruszona, gdy je zobaczyła – zdradza Urszula Tarasiewicz. Sama artystka mówi: – Czasem gdy widzę czyjąś pracę, myślę, że ktoś zrobił coś tak jak ja – a to oczywiście ja robię tak jak ten artysta, choć nigdy wcześniej nie widziałam jego twórczości. Pojawiają się podobne formy, kolory.

Artystka wychowała się w rodzinie artystycznej w Rumunii i tam żyła 12 lat, ale od 1961 roku mieszka w Wiedniu. Gdy dzieci dorosły, poszła do pracy jako architekt wnętrz w hotelach swojego męża. Sztukę uprawia od zaledwie kilku lat. Myśli o sobie raczej jako o rzeźbiarce niż malarce, a jej prace, jak zdradza, biorą się ze snów. Gdy zaczęła tworzyć, w nocy śniła o tym, co zrobi następnego dnia. – Głowa działała szybciej niż ręce. Pracowałam niemal bez przerwy, wykonałam mnóstwo obiektów. Śnię o dwóch, trzech, a robię jeden, bo resztę zapominam.

Jej rzeźby i reliefy z blachy, aluminium, stali, papieru, drewna czy poliuretanu odwołują się do twórczości wspomnianego Matisse’a, Hansa Arpa, rosyjskich konstruktywistów, Alexandra Caldera, ale też Brancusiego i Giacomettiego – jej ulubionych twórców. Czerpie od nich wszystkich kształty, przetwarzając je. Istotne są tu mocne barwy, które były ważne dla autorki już wcześniej, na etapie hotelowych aranżacji. – Kocham kolory, głównie czerwony, czarny, żółty i biały – mówi. Są też nawiązania do modernistycznej architektury.

Jej prace są niezwykle estetyczne – wyglądają jak dopracowane elementy wyposażenia wnętrz. Dobrze się je ogląda i tak właśnie ma być. W twórczości awangardowej interesuje Veronikę Taussig wyłącznie forma, a nie idea. Nie ma tu projektowania przyszłości ani odwołań do trudnej historii, nie ma dramatyzmu. Autorka tego nie potrzebuje. – Ważna jest dla mnie egoistyczna przyjemność z tworzenia – mówi. – Nie chcę, by moje prace miały coś wspólnego z polityką. Nie próbuję zmieniać świata, bo nie jestem w stanie.

Rzeźby pani Veroniki oddziałują na przestrzeń, w której się znajdują – a także – odpowiednio zaaranżowane, na siebie nawzajem, tworząc wieloczęściowe instalacje. Efektownie wyglądają inspirowane nowojorskimi drapaczami chmur wieże – lightboksy świecące w ciemności.
To dopiero jej czwarta wystawa (czynna do 3 II 2019 r.). Pierwsza odbyła się w berlińskiej galerii BOX Freiraum zaledwie dwa lata temu.

Aleksandra Talaga-Nowacka

Ośrodek Propagandy Sztuki

Kategoria

Sztuka

Adres

Łódź, park im. Sienkiewicza

Kontakt

tel. 42 674 10 59
czynny: wt.-pt. 11-18, sob., nd. 11-17
w czwartki wstęp wolny

Podobne artykuły