Stan delta | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
4 + 1 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
4 + 1 =

Stan delta

Krzysztof Ślachciak "Stan delta" - wystawa fotografii. Otwarcie 14 IX o godz. 19. Jedna z możliwości, którą reprezentuje Krzysztof Ślachciak, sięga nie do tradycji dokumentu, ale przeciwnie, do fotografii kreacyjnej.
Jaka jest sytuacja fotografii (artystycznej w Polsce) na początku XXI wieku i co ją wyróżnia? Oczywiście można udowadniać, że nie ma już żadnego pojęcia sztuki i wszystkie, czy prawie wszystkie działania aspirują do tego określenia. Zauważalne jest, że dokument fotograficzny, a także formy pokrewne, włącznie z fotografią reklamową, zostały uznane jako potencjalna forma sztuki czy kultury wizualnej.
Jedna z możliwości, którą reprezentuje Krzysztof Ślachciak, sięga nie do tradycji dokumentu, ale przeciwnie, do fotografii kreacyjnej. Ważnym drogowskazem jest tu z pewnością twórczość Staszka Wosia, który nigdy nie spekulował, lecz szedł za głosem serca i nie miał pretensji do bycia „wielkim” artystą. Cechowała go rzadko spotykana skromność, choć był dla wielu autorytetem. Ślachciak w swojej Deklaracji artystycznej dał wyraz kreacyjnemu obrazowaniu. Jest to ważne, gdyż każdy dojrzały artysta powinien sformułować swój program i w oparciu o niego podążać w określonym kierunku. W przeciwnym razie będzie działał intuicyjnie, czy też nieświadomie i ostatecznie niekonsekwentnie. Istotnym problemem XXI wieku jest to, że młodzi artyści urodzeni w latach 80. i 90. nie posiadają określonej wiedzy historyczno-teoretycznej, na podstawie której mogliby sformułować swoje credo.

Mara
Inspiracją tego najbardziej interesującego cyklu są słowiańskie mity. Warto zaznaczyć, że bardzo istotny jest tu niezwykle silny wyraz każdej pracy wynikający z połączenia różnych koncepcji: aktu, fotografii nocnej, przyrody, długiego czasu naświetlania. Kadry są bardzo dobrze skomponowane i oświetlone, działają zawartą w sobie tajemnicą przenikania się światów, materii biologicznej i nieożywionej, światła i ciemności. Akty nie epatują, jak to często bywało od lat 80. XX, seksualnością lecz wyrażają idee niematerialnego piękna, które trudno przyporządkować stylistycznie. Nie jest ono ani klasyczne, ani ekspresjonistyczne. Z pewnością zawiera się bardziej w idei symbolizmu z końca XIX wieku ale nie potrafię, poza angielskimi Prerafaelitami, przywołać tu bliższych analogii.
(Staszek byłby dumny!)

Strange Lights
Jest to tryptyk, w którym zdjęcia nocne lasu ukazują jego różne wyobrażenia. Nie wiemy czy oglądamy ten sam fragment lasu, nie wiemy nawet, gdzie jest on sfotografowany. Nie jest to zresztą istotne. Wszystko odkrywane i jednocześnie maskowane jest przez światło. Długi czas naświetlania połączony został z wielokrotnym oświetlaniem lampą błyskową. Trzecie zdjęcie, z autorem pracy w centrum, posiada nieco inny efekt finalny. Transparentność drzew, uzyskana w wyniku zabiegów naświetlenia, czyni ten obraz nierzeczywistym, jakby z marzenia sennego. Podobne w klimacie prace wykonał Tomasz Fularski, zwycięzca I Biennale w Piotrkowie w 2011. W przypadku Ślachciaka jest to doprowadzenie techniki multiekspozycji do ostatecznej granicy przy z góry określonej czytelności obrazu.
(Sądzę, że Edward Hartwig cieszyłby się widząc takie prace)

Obs-cure
Dzięki podziałowi tytułowego słowa, w którym wyróżniona jest część „cure” (z angielskiego lekarstwo) cykl nabiera dodatkowego znaczenia. Na wideo należącym do tego cyklu widzimy m. in. palenie negatywów fotograficznych, czyli analogowej formy fotografii, która stwarzała i warunkowała powstawanie każdego rodzaju fotografii. W dobie cyfrowej dowolny obraz można przetworzyć na negatyw lub inne efekty specjalne, co pokazuje w swym cyklu Ślachciak. Na ekspozycji w galerii FF zobaczymy także „live wideo” - ruchomy obraz pokazujący rzeczywistość w galerii, ale oczywiście w negatywie. Artysta sięga do przeszłości, w której negatyw był formą niezbywalną. Pokazuje także, że jest przywiązany do tej tradycji tworząc np. ciekawe akty i portrety z wykorzystaniem negatywu jako efektu końcowego zmieniającego i odrealniającego rzeczywistość. Ta metoda pozwala kreować nowe stany wizualne, które świat czynią tajemniczym, czyli do pewnego stopnia niewidzialnym.
(Przypuszczam, że prof. Stefan Wojnecki byłby zadowolony z tego cyklu)

Panowanie nad rzeczywistością
Fotograficzne poszukiwania Ślachciaka cechuje rzadko spotykane panowanie nad fotografowaną rzeczywistością. Oznacza to, że artysta nie tylko „dotyka” istoty fotografowanego problemu, ale w absolutny sposób kontroluje stworzoną przez siebie ideę twórczą. Czy doprowadzi ona do powstania nowego programu artystycznego okaże się w perspektywie czasu.

Krzysztof Jurecki