W namiocie cyrkowym Teatru Pinokio, 6 lipca, odbył się półfinał projektu "Brave Kids" oraz spektakl "Pippi Pończoszanka", w której magiczny świat przenieśli się nawet dorośli widzowie.
Niebieski namiot cyrkowy Teatru Pinokio, który w ramach
projektu „Lato w teatrze” stanął w ogrodzie botanicznym, ledwie
pomieścił wszystkich zainteresowanych spektaklem „Pippi
Pończoszanka”. W długiej kolejce przed wejściem stali rodzice z
dziećmi, młodsi, starsi, zniecierpliwieni, rozbawieni,
podekscytowani. Chaos i bałagan związany z wpuszczaniem do namiotu,
szukaniem miejsca i walką z upałem, szybko ustąpił, gdy na scenę
wbiegły pierwsze dzieciaki.
Przed przedstawieniem, choć program przewidywał inaczej, odbył
się bowiem półfinał projektu „Brave Kids”, w którym młodzi z
Izraela, Laosu, Gruzji i Rumunii przygotowali wielokulturowy
minispektakl. Charakterystyczne stroje, tradycyjne tańce
przeplatane z formami znanymi w Europie – elementami baletu, a
także tańca współczesnego, przeniosły wszystkich do innego świata,
pozornie dalekiego, choć właściwie nie różniącego się od naszego.
Zaprezentowała się też grupa polskich dzieci, które razem z
rodzicami gościły w swoich domach przybyszy z daleka. Choć myliły
się i potykały, uśmiech nie schodził im z twarzy. Najważniejsza
była integracja i wspólne działanie. Wesoło podrygując do „Love is
in the air” trzymały w rękach balony w kształcie serc. Szkoda
tylko, że nie towarzyszył im utwór polski, wszak pięknych piosenek
o miłości jest co niemiara.
Na zewnątrz namiotu panowało radosne poruszenie - dzieciaki z
„Brave Kids” pozowały do zdjęć, bawiły się z przybyłymi na spektakl
widzami. Niektóre już bez tradycyjnych strojów nie różniły się
niczym od ich polskich rówieśników. Choć Grzegorz Bral, dyrektor
artystyczny i pomysłodawca tego projektu w wywiadzie dla Polskiego
Radia stwierdził, że „Brave Kids” narodził się ze smutku, z
pewnością dostarczył wiele radości, zarówno uczestnikom jak i
obserwatorom.
Spektakl „Pippi Pończoszanka”, łącząc akrobacje cyrkowe z
muzyką na żywo (muzycy wpisując się w cyrkową konwencję również
nosili gąbkowe, czerwone nosy) cieszył nie tylko młodych. Starsi
widzowie mogli spojrzeć na rzeczywistość oczami dziecka. Rozterki i
przygody rezolutnej, nietuzinkowej i zabawnej Pippi wciągnęły
wszystkich widzów w magiczny świat, w którym wszystko jest możliwe.
Dziecięca beztroska udzieliła się nawet dorosłym. Sztywne maniery
teatralne – bezwzględna cisza, formalne stroje, wyłączone telefony,
w ten jeden wieczór nikogo nie obowiązywały.
Ogród Botaniczny
Adres
Ogród BotanicznyŁódź, ul. Krzemieniecka 36/38Ogród Botaniczny
Łódź, ul. Krzemieniecka 36/38