Jubileusz Galerii Mistrzów Polskich przerodził się w pełną emocji dyskusję na temat zamknięcia ekspozycji. Kuratorka wystawy poinformowała, że od czerwca 2017 roku kolekcja Krzysztofa Musiała nie będzie prezentowana.
Nieoczekiwanie jubileusz Galerii Mistrzów
Polskich przerodził się w pełną emocji publiczną dyskusję
na temat zamknięcia ekspozycji. Kuratorka wystawy Monika Nowakowska
poinformowała publiczność, że od czerwca 2017 roku kolekcja
Krzysztofa Musiała nie będzie prezentowana. Ostatnią
wystawą, którą chcemy się pożegnać z depozytem, będzie czasowa
wystawa poświęcona Janowi Stanisławskiemu, którą pokażemy od marca
do czerwca przyszłego roku. Nasza główna wystawa też będzie czynna
do końca czerwca - tak brzmi informacja, którą otrzymałam od
dyrekcji muzeum - powiedziała.
Oznaczałoby to, że po ponad 6 latach Galeria Mistrzów Polskich
przestanie działać - otwarcie ekspozycji nastąpiło 22 października
2010 roku. To tym bardziej dziwne, że jubileuszowe spotkanie miało
być połączone z oprowadzaniem kuratorskim po zaaranżowanej na nowo
ekspozycji. Krzysztof Musiał, który właśnie wymienił 20 ze 130
prezentowanych na wystawie dzieł, miał opowiedzieć o nowościach
przygotowanych dla łódzkiej publiczności. Zanim zabrał głos, do
mikrofonu spontanicznie podchodziły inne osoby.
Były wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski, który decydował o
powstaniu galerii, przypomniał, że według planów ówczesnej ekipy
prezentacja kolekcji Krzysztofa Musiała i Łódź Biennale miały
stanowić wzajemnie się uzupełniające elementy wieloletniego planu
promocji sztuk plastycznych. Dzisiaj słyszę bardzo niepokojące
głosy, że to ostatnie spotkanie jubileuszowe. Zadaję więc pytanie,
nie bardzo wiedząc, do kogo je skierować: dlaczego to już ostatnie
spotkanie i co powinniśmy zrobić, żeby jednak była
kontynuacja? Zapowiedział też, że jako radny będzie drążył
temat, bo miasta nie stać na zakupy dzieł sztuki w takiej skali,
więc współpraca z prywatnymi kolekcjonerami powinna być
kontynuowana.
Krzysztof Musiał oświadczył, że przeszkoda nie leży po jego
stronie i że jest gotowy do dalszej współpracy. Szczerze mówiąc
ja tej informacji jeszcze nie przyjmuję do wiadomości, bardzo mnie
ona zaskoczyła. Zostałem poinformowany przez dyrekcję muzeum o
decyzji i o jej powodach, które są częściowo zrozumiałe, a
częściowo nie, za niektórymi wytłumaczeniami nie wiem, co się
kryje. Jak państwo wiecie, muzeum wymaga remontu i jest to jakieś
usprawiedliwienie. Można się zgodzić, że na 3-4 lata trzeba
niektóre galerie zamknąć. Ale co potem? Czy ta galeria tutaj
wróci? Musiał zwrócił też uwagę, że stworzenie galerii
kosztowało kilka milionów złotych i zamykanie jej teraz byłoby
marnowaniem środków publicznych. Sześć lat temu wydaliśmy
wszyscy dużo pieniędzy na coś, co miało być na lata. Nagle
następuje zmiana decyzji i robimy tutaj magazyn albo coś jeszcze
innego? Z finansowego punktu widzenia coś tu jest nie
tak.
W tym momencie głos zabrał były dyrektor Muzeum Miasta Łodzi
Ryszard Czubaczyński. Zadeklarował, że sprawy muzeum wciąż
leżą mu na sercu, po czym odniósł się do meritum sprawy.
Według niego przyczyną likwidacji galerii są zalecenia audytorów,
którzy przygotowują w muzeum grunt dla nowego dyrektora (po
rezygnacji dyrektor Laurentowicz-Granas zostanie wybrany w
konkursie). Myślę, że audytorki nie mogą rządzić przyszłością
kolekcji. Jest przykre, że z tak znakomitym kolekcjonerem, jakim
jest pan Musiał, nikt nie rozmawia poważnie. Przepraszam panią p.o.
dyrektora, ale nie pani powinna przekazywać taką wiadomość.
Odrzucił też argument o braku powierzchni magazynowej w muzeum,
przywoływany w dyskusji o zamknięciu galerii. Czubaczyński
przypomniał, że od 9 lat czekają na remont pomieszczenia w piwnicy
skrzydła pałacu, w którym znajduje się galeria, i że ta
powierzchnia nadawałaby się doskonale na magazyn. Na koniec wezwał
zgromadzonych do wyrażenia sprzeciwu wobec przedstawionych
planów.
Sytuacja w muzeum jest patowa, gdyż jeszcze przez 4 miesiące
nie będzie dyrektora, który podjąłby ostateczne decyzje. (Sytuację
analizuje osoba z zewnątrz - co ciekawe, audytorem jest pracownica
Muzeum Sztuki, instytucji w pewnym sensie konkurencyjnej wobec
Muzeum Miasta Łodzi). Na razie pełniąca obowiązki dyrektora MMŁ
Maja Jakóbczyk z Krzysztofem Musiałem jedynie rozmawiała, żadnego
formalnego pisma wypowiadającego umowę kolekcjoner jeszcze nie
otrzymał. Według Musiała decyzja o zamknięciu galerii zapadła na
wyższym szczeblu. W uzasadnieniu, jakie usłyszał, mowa była nie
tylko o remoncie, ale i o braku powierzchni magazynowych i
problemach formalnych z ubezpieczeniem i zabezpieczeniem zbiorów.
Kolekcjoner chciałby pozostawić swoje zbiory w Łodzi, ale nie
ukrywał, że zgłosiły się już do niego dwa muzea z innych rejonów
kraju.
Przypomnijmy: Krzysztof Musiał to znany kolekcjoner polskiej
sztuki XIX i pierwszej połowy XX wieku. W swoich zbiorach ma setki
dzieł, tworzących spójny, reprezentatywny dla sztuki polskiej od
romantyzmu po koloryzm i art deco. Część kolekcji - m.in. prace
Olgi Boznańskiej, Józefa Pankiewicza, Leona Wyczółkowskiego,
Juliana Fałata, Wojciecha Weissa, Józefa Brandta - przekazał w
depozyt Muzeum Miasta Łodzi. Muzeum nie płaci za wypożyczenie, ale
finansuje ubezpieczenie i zapewnia warunki ekspozycji. Wydawało
się, że wszyscy powinni być z tego zadowoleni. Dzięki galerii Łódź
zyskała wspaniałą kolekcję, umożliwiającą prowadzenie szerokiego
programu edukacyjnego. Galeria cieszy się uznaniem publiczności,
odczuwającej brak kontaktu ze sztuką inną niż awangardowa. Zyskała
też uznanie innych kolekcjonerów, którzy chętnie wypożyczali swe
prace na wystawy czasowe. Ciekawy pomysł na tematyczne pogrupowanie
dzieł i program wydarzeń towarzyszących stanowiły o poziomie
galerii.
Poproszona o komentarz w sprawie, Dagmara Śmigielska, dyrektor
Wydziału Kultury UMŁ, stwierdziła, że Muzeum Miasta Łodzi
przygotowuje się do remontu i to jest główny powód, dla którego
pewne przestrzenie będą czasowo zamykane. Sprawa miała być dziś (19
X) poruszana na sesji Rady Miasta.