Zgierskie mózgi przepełnione są muzyką. Każdego roku ukazuje się płyta
Muzyczny Zgierz – MuZgi promująca miejscowych artystów.
Zgierskie mózgi przepełnione są muzyką. Każdego roku
ukazuje się płyta Muzyczny Zgierz – MuZgi promująca miejscowych
artystów. Utwory z najnowszej płyty usłyszeliśmy podczas koncertu 8
czerwca.
Piosenka aktorska, ciężkie gitarowe brzmienie, elektryzujący
funk, poezja śpiewana, hip-hop, muzyka klasyczna, jazz i blues.
Artyści reprezentujący zupełnie inne brzmienia, poruszający się w
odmiennych stylistykach, co roku spotykają się na tej wspólnej
płycie. Łączy ich jedno. Oprócz oczywistego – pasji i zamiłowania
do śpiewania i tworzenia muzyki, ich spoiwem jest miasto. Żeby
utwór pojawił się na płycie MuZgi, jego autor musi być w jakiś
sposób związany ze Zgierzem, tutaj mieszkać, uczyć się. –
Oczywiście musi to być także dobrze zagrane – dodaje czuwający nad
jakością nagrań kierownik Miejskiego Ośrodka Kultury Witold
Świątczak.
Początki inicjatywy Muzyczny Zgierz – MuZgz sięgają 2008 roku.
Ale pomysł na podobne wydawnictwo pojawił się już dziesięć lat
wcześniej: – Od kiedy zacząłem kierować Miejskim Ośrodkiem Kultury
w 1998 roku, postanowiłem zgromadzić w MOK artystów z wszelkich
dziedzin sztuki, działających na terenie naszego miasta. Tak było i
tak dzieje się do tej pory. Ciągle powstają nowe zespoły, pomysły i
projekty, które warto pokazywać, pojawiają się artyści, których
warto promować – mówi Witold Świątczak.
Pierwsza płyta MuZgi, pomimo problemów ze sfinansowaniem,
ukazała się sześć lat temu i pokazała jak różnorodny, bogaty
muzycznie i pełen utalentowanych artystów jest Zgierz. Niektórym
udaje się nawet zaistnieć w mediach, dotrzeć do masowej
publiczności. Zespół BOSO, finaliści programu „Mam Talent!”,
pojawia się na MuZgach już po raz trzeci, choć jego wokalistka
swoje utwory nagrywała także wcześniej. – Jula Szwajcer jest z nami
od zawsze. Od małego śpiewała w zespołach wokalnych, potem
próbowała różnych rzeczy, no i razem z Alą Grzelak stworzyły BOSO.
I BOSO gra – wspomina Witold Świątczak. Julia Szwajcer o projekcie
MuZgi wypowiada się bardzo ciepło: – Dla BOSO to nie jest zwykła
płyta. Miejski Ośrodek Kultury jest naszym drugim domem, dlatego
zawsze zależy nam, żeby wszystko co z nim związane, było jak
najlepszej jakości. Uważamy, że MuZgi jest świetną inicjatywą
promującą zgierskich artystów i bardzo nas cieszy, że stała się już
tradycją. To dla nas zaszczyt, że możemy pojawić się na płycie z
tyloma różnorodnymi i ciekawymi artystami.
Na MuZgach mogliśmy usłyszeć także Zuzę Nagiel, która rok temu
znalazła się w pierwszej dziesiątce konkursu „Skoda Auto Muzyka” i
wystąpiła podczas finałowego koncertu w studiu im. Agnieszki
Osieckiej w Programie III Polskiego Radia. Na tegorocznej płycie ze
swoim utworem znajdzie się finalistka ostatniej edycji „Must Be The
Music”, młodziutka Kasia Świątczak. Ona także swoją przygodę z
muzyką zaczynała w Miejskim Ośrodku Kultury, a wraz z zespołem
wokalnym Akademia Dźwięku, pojawiła się na MuZgach już
wcześniej.
Płyta rozdawana jest bezpłatnie podczas promocyjnego koncertu.
Tegoroczny odbył się 8 czerwca w ogrodzie Miejskiego Ośrodka
Kultury. To świetna okazja, by posłuchać MuZgowych utworów na żywo,
także sami artyści chwalą sobie tę inicjatywę. – Koncerty promujące
płytę zawsze są energetyczne. Dobrze się znamy i bawimy świetnie
zarówno na scenie, jak i poza nią – mówi Julia Szwajcer. Bartłomiej
Siepsiak, basista, który dwukrotnie pojawił się na płycie MuZgi,
dodaje: – Zgierz promuje swoją kulturę, a mieszkańcy mogą poznać
twórczość ze swojego miasta. Muzycy natomiast spotykają się z
innymi muzykami z branży – to świetne pole do wymiany
doświadczeń.
Od 2009 roku ponad połowa utworów pojawiających się na MuZgach
nagrywana jest w studiu w MOK, które zostało zbudowane dzięki
połączeniu siły zgierskich muzyków. Końcowym etapem produkcji płyty
czyli masteringiem zajmuje się w Poznaniu Piotr Madziar, jeden z
najlepszych fachowców w Polsce. – On zawsze czeka na MuZgi. Mówi,
że w zalewie tego, co pojawia się w mediach, ta płyta to perełka,
każdy utwór nadaje się do emisji w radiu, niezależnie od gatunku.
Podkreśla, że to daje mu nadzieję, że są jeszcze ludzie, którzy
tworzą, a nie odtwarzają, nie przyjmują tylko tego, co jest
ogrywane w masowych mediach – mówi Witold Świątczak. „Siedzi” w
branży od wielu lat. To muzyk, gitarzysta, kompozytor, autor
tekstów, a oprócz tego nauczyciel, wychowawca młodzieży i animator
kultury. Śmieje się, że korzysta z przywileju gospodarza i
zamieszcza swój utwór na MuZgach już siódmy raz. Razem z
instruktorami muzycznymi Miejskiego Ośrodka Kultury decydują, jakie
utwory nadają się na płytę, a jacy wykonawcy muszą jeszcze dojrzeć,
poczekać rok, coś dopracować. Udzielają wskazówek i pomagają.
Niejednokrotnie zdarzały się uwagi typu: „raper – do logopedy”.
Witold Świątczak podkreśla, że każdy dźwięk musi być czysto
zaśpiewany, a w wypadku hip-hopowców tekst musi być zrozumiały.
Kryteria, niezależnie od gatunku, są takie same: wszystko musi być
na wysokim poziomie.
Co roku organizowany jest otwarty konkurs na okładkę płyty.
Przeważają grafiki, ale zdarzały się także prace narysowane
kredkami. Zwycięzca pierwszego konkursu i laureat kolejnych kilku
edycji Stanisław Łuczak w tym roku zasiadł w jury, które wybierało
okładkę MuZgów 2014.
Mówiąc o MuZgach, Witold Świątczak podkreśla jeszcze jedną rzecz: –
Oprócz tego, że wydawnictwo trzyma wysoki poziom, to archiwizuje
muzykę powstającą w naszym mieście. Przeglądając albumy z
poprzednich lat, widzimy, jak wiele zmian zaszło w niektórych
składach. Ktoś przeszedł z jednego zespołu do drugiego, ktoś
postanowił odejść od grupy i spróbować wystąpić solo, ktoś porzucił
gitarę i zaczął rapować. MuZgi zarejestrowały także początki
artystów, których obecnie oglądają setki tysięcy ludzi w programach
telewizyjnych, są rozpoznawani poza swoim miastem.
MuZgi nie mają nic wspólnego z mózgami. Ale kiedyś na konkurs
zgłoszono projekt okładki przedstawiający kilkanaście mózgów
przewożonych na traktorach. – Pewnie jego autor pomyślał, że w
nazwie zrobiliśmy błąd ortograficzny. Przekornie nagrodziliśmy ten
projekt, był bardzo interesujący” – mówi Witold Świątczak.
Pomysłodawcy płyty się nie pomylili. Mu(ó)zgi zgierzan przepełnione
są muzyką.