Piotrkowscy Żydzi rozrzuceni po świecie od ponad pół wieku aktywnie kultywują pamięć o swoich tradycjach związanych z trybunalskim grodem. Można nawet stwierdzić, iż ziomkostwo piotrkowian było najbardziej aktywne ze wszystkich tego typu organizacji. Nieustannie wydawano własne czasopismo, a bywało, że równolegle ukazywały się aż trzy takie gazety. Współpracowano z biblioteką w Piotrkowie, z tutejszymi szkołami, instytucjami oraz czasopismem historycznym „KurieR – Kultura i Rzeczywistość”.
Dziś pozostało zaledwie kilku Żydów urodzonych w Piotrkowie. W Polsce nie ma nikogo. Ostatni żyją w Izraelu, Anglii, Stanach Zjednoczonych. Jednak tradycję często kultywują ich dzieci, wnukowie, prawnukowie, którzy najpierw poznali Piotrków z rodzinnych opowieści. Słuchali ich niczym baśni o pięknym, szczęśliwym mieście, w którym wszyscy ludzie byli sobie braćmi…Dlatego z ciekawością odwiedzają miasto swoich przodków. Ich spotkania odbywają się corocznie w ramach tak zwanego „Szabatonu”, czyli imprezy obejmującej jeden szabat. W tym roku wśród gości był Ben Helfgott, jedyny człowiek, którzy przeżył pobyt w hitlerowskim obozie koncentracyjnym, a po wojnie startował jako zawodnik na olimpiadach. Był kapitanem reprezentacji Wielkiej Brytanii w podnoszeniu ciężarów. Za zasługi dla Polski otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej. W ubiegłym roku został uhonorowany przez królową brytyjską Elżbietę II tytułem szlacheckim. Od zawsze działał w duchu pojednania narodów. Mówi, że sport nauczył go tolerancji. Teraz w Piotrkowie przygnębiające wrażenie wywarła na nim tutejsza synagoga, której niedawno wyprowadziła się miejska biblioteka. Natomiast był szczęśliwy, że po raz pierwszy mógł zobaczyć mieszkanie przy Rynku Trybunalskim Nr 4, w którym przebywał wraz z rodzicami i siostrami po przeprowadzce do getta. Gospodyni przyjęła go oraz jego syna bardzo serdecznie.
W tym roku kończąca szabat hawdala połączona została z wyjątkowo bogatą oprawą muzyczną. W sobotni wieczór najpierw panowie zaczęli śpiewać tradycyjne pieśni żydowskie, a jednocześnie do wspólnego tańca zapraszali wszystkich obecnych na rynku. Później krótki recital przedstawił Netanel Yechieli akompaniując sobie gitarą. On również zaśpiewał typowe pieśni żydowskie. Warto dodać, że Netanel jest wnukiem piotrkowianina. Mieszka w Izraelu. Przez kilka lat wydawał w języku hebrajskim rocznik „Hedim”, poświęcony tematyce piotrkowskiej. Kiedyś z obawami przyjeżdżał do Polski. Teraz kocha to miasto. Trzy lata temu zaczepił go na staromiejskiej uliczce jakiś staruszek i podarował mu kawałem starej matrycy z hebrajskim napisem. Wręczając ten upominek powiedział:
- Wiem, że to trafi w dobre ręce…
Paweł Reising
Kategoria
Muzyka