Sztuka | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Tego wieczora czułem się w Atlasie Sztuki jak u siebie na stadionie. Tłumy. Rozgorączkowane. Alkohol i papierosy. Dużo znajomych. Jeden poeta zjawił się nawet w szaliku naszej drużyny…
RECENZJA. Spowalniający próg z napisem „Nic nie zatrzyma idei sztuki” wita zwiedzających wystawę prac Ewy Partum w ms2. Zwalniamy zatem, by przyjrzeć się tej prekursorskiej, wyrazistej, bywa że kontrowersyjnej, niekiedy przesadnie dosłownej, ale wartej uwagi twórczości.
Po dłuższej przerwie powraca nasz architektoniczny felietonista - Krzysztof Golec-Piotrowski.
RECENZJA. Hasłem przewodnim pierwszej edycji EcoMade Festival była, jak sama nazwa wskazuje ekologiczność.
RECENZJA. W Galerii Nowej można oglądać doroczną wystawę prac członków Klubu Plastyka Amatora. Można być zaskoczonym – większość prac jest naprawdę dobrych, wykonanych z wyczuciem formy, wrażliwością na kolory i światło, ciekawie kadrowanych. Niektóre wyglądają wręcz jak dzieła profesjonalistów.
RECENZJA. Najnowszy projekt Dominiki Sadowskiej jest wielce intrygujący. Ten efekt daje połączenie szlachetnej prostoty form, klimatu refleksji i niepokoju zarazem, a także zastosowanie zabiegów, które sprawiają, że fotografia (lub obiekt) przestaje być statycznym wycinkiem rzeczywistości, a staje się równoległym światem zmieniającym się w czasie.
RECENZJA. Bert Danckaert fotografuje miasta w różnych częściach świata, ale nie interesuje go pocztówkowa atrakcyjność, lecz kompozycje kolorów, faktur, figur oraz rytm otworów okiennych, cegłówek, ściennych występów. Zdjęcia z wystawy pt. "Simple Present" ogląda się z dużą przyjemnością.
RECENZJA. Kilka dni temu w Lokalu odbyła się niezwykła aukcja kosmicznych figurek Robosexi. Była to kolejna odsłona projektu Labirynt, który został nagrodzony Artystycznym Stypendium Prezydenta Miasta Łodzi na rok 2014.
RECENZJA. Rozumiem, że ludzie mają różne pasje: ktoś np. kolekcjonuje zasuszone jabłka, ktoś inny wytwarza sok, jeszcze ktoś inny zamartwia się, że nowe odmiany jabłek zalewają świat, podczas gdy stare wymierają. To sympatyczne, ale dlaczego, na Boga, ich „dzieła” trafiają na wystawę w Muzeum Sztuki?!
RECENZJA. Wystawa „Podano do stołu” Jarosława Bikiewicza odnosi się do kondycji człowieka uzależnionego od szeroko rozumianego konsumowania.