NOWA GALERIA W INOWŁODZU | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
7 + 4 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
7 + 4 =

NOWA GALERIA W INOWŁODZU

Artyści przenoszą się na prowincję i zakładają galerie. Randia Filutowska i Piotr Pastusiak, o których pisaliśmy w lutowym numerze z 2018 roku, postawili na swoim i mają swoją galerię w Inowłodzu. Uroczyste otwarcie Czarnej Kury już w najbliższy piątek - wśród wielu atrakcji występ Kasi Trencz. 
Galeria Czarna Kura to pomysł twórcze na życie w Inowłodzu. W niewielkim domku znalazło się miejsce na przestrzeń wystawienniczą (biżuteria autorska, torby autorskie, malarstwo, rysunek, grafika), a także na dwie pracownie: metaloplastyczną i rymarską. Poza tym to znakomita przestrzeń do innych działań artystycznych, niekoniecznie związanych z osobistą twórczością właścicieli. W planach: spotkania autorskie z poetami, malarzami, muzykami. Pierwsze już 23 sierpnia - koncert Kasi Tercz, 27 września spotkanie z Piotrem Groblińskim, a w niedalekiej przyszłości: Eliza Segiet, Robert Skrzypek, być może kolejni poeci. W planach są także spotkania ze sztuką i bajkami dla najmłodszych.

Czarna Kura to kolejne miejsce w Inowłodzu związane ze sztuką. Od lat po sąsiedzku działa Galeria Atelier, prowadzona przez Annę i Jarosława Luterackich. Animatorzy obu miejsc połączyli siły, tworząc nieformalną grupę Artystyczny Inowłódz. Każda galeria ma swój autonomiczny obszar działań, ale razem organizują wystawy, wydają katalogi i planują działania na bliższą i dalszą przyszłość.

Piotr Pastusiak (ur.1969), artysta plastyk, absolwent łódzkiej ASP. Przez 20 lat pedagog, twórca autorskiej biżuterii. Od kwietnia 2017 kasztelan na zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu. W głównym nurcie jego zainteresowań artystycznych leży biżuteria unikatowa, wykorzystująca tradycyjne techniki złotnicze, metaloplastyczne i kowalskie. Są wśród nich repusowanie i kucie, czyli zdobienie wyrobów z blach poprzez wybijanie na zimno wgłębień na rewersie, dających po drugiej stronie wypukły wzór. Repusowanie to dla niego połączenie rysunku, rzeźby i biżuterii, tworzy w ten sposób swoiste rysunki w srebrze i innych metalach. W swoich obiektach często nawiązuje do sztuki wieków średnich i baroku. W jego pracowni powstają również repliki okuć białej broni, repliki średniowiecznej i barokowej biżuterii męskiej i damskiej. Nie stroni jednak od form współczesnych.

Randia Filutowska (ur. 1969), artystka z wyboru, ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie Łódzkim, podyplomowo marketing, przez prawie dwadzieścia lat pracowała w Narodowym Banku Polskim.. Od piętnastu lat, pod okiem Piotra realizuje się w różnych obszarach sztuki. Maluje, rysuje a przede wszystkim tworzy tradycyjnymi technikami autorskie torby. Jest też organizatorem imprez plenerowych w Inowłodzu.

Kasia Tercz (Kassija Te) - artystka interdyscyplinarna, pieśniarka, kompozytorka, aranżerka, multiinstrumentalistka, tancerka japońskiego tańca buto, performerka. Tworzy by transformować. Siebie, Widzów, Słuchaczy. Kocha Książki, Naturę, Dźwięki i Ruch. Oraz Trwanie, Przestrzeń, Bezruch i Ciszę. Artystka wystąpi na otwarciu galerii.


Fot: Jarosław Luteracki


Poniżej reportaż o dwojgu łódzkich artystach, ich średniowiecznych fascynacjach i Inowłodzu: 



Piotr Grobliński
Artystyczni biznesmeni emigrują


W Łodzi mają pracownię, ale chcą się przeprowadzić do Inowłodza – Piotr Pastusiak został kasztelanem tamtejszego zamku. Aby być blisko niego, remontują dzierżawiony od gminy zrujnowany domek.

Na wywiad Randia przychodzi z dwiema torebkami – na ramieniu ma skórzany worek, pod pachą reklamówkę z tajemniczym pudełeczkiem. Do wieczka przyczepiony jest kawałek wyprawionej skóry – zapowiedź tego, co kryje się w środku. To ręcznie szyta, wykonana na osobiste zamówienie skórzana torebka z ozdobnymi klamerkami i repusowaną dekoracyjną plakietą. Randia Filutowska projektuje, wykonuje i sprzedaje takie torby – uprawia coś w rodzaju kaletnictwa artystycznego. Ponadto maluje, szyje średniowieczne stroje, organizuje rekonstrukcyjne festyny. Ze swoim partnerem Piotrem Pastusiakiem tworzą markę Randia Studio i rycerskie bractwo. Wspólnie remontują też mały domek w Inowłodzu. Chcą w nim zamieszkać, by żyć bliżej przyrody. I bliżej zamku, którego Piotr od kilku miesięcy jest kasztelanem.

Piotr zaprasza mnie do swojej pracowni w podwórku kamienicy na tyłach łódzkiego Manhattanu. Stare drewniane schody prowadzą do drzwi z napisem „Zakład krawiecki”, ale w środku mieści się połączony z mieszkaniem warsztat jubilerski, w którym właściciel wykonuje srebrne bransolety, naszyjniki i pierścienie. Młotkiem i puncynami wyklepuje (wytłacza) z arkusza blachy ozdobne ornamenty. Specjalista od biżuterii po łódzkiej ASP w tej starożytnej technice odnalazł powołanie. Siadamy przy stole zarzuconym projektami zdobień, narzędziami i przedmiotami nieokreślonego przeznaczenia. Piotr częstuje miodzianką (spirytus, miód gryczany, gorzkie migdały, dębowa szczapa). Ta umieszczona w butelce dla aromatu dębowa szczapa jest charakterystyczna – pachnie trochę alchemią, a trochę stylizacją. Smak – rewelacyjny.

Randia skończyła prawo administracyjne. 19 lat pracowała w Narodowym Banku Polskim, zajmując się między innymi przygotowywaniem wycieczek po banku dla grup młodzieży. W 2009 roku rzuciła korporację, chciała zająć się czymś bardziej twórczym. Tak jak Piotr, którego w tym czasie poznała. Rok później
zaczęli jeździć na rekonstrukcje bitwy pod Grunwaldem. Zdecydował o tym przypadek, znajomy Piotra szukał chętnych do założenia grupy historycznej. Tak powstało rycerskie Bractwo Rawa. Randia dla rycerzy-rekonstruktorów szyje szaty i haftuje sztandary, ale pamięta czasy, gdy jej córce zdarzało się mówić: Mamo, musimy iść do babci, bo mi się guzik oberwał.

Piotr na dyplom zrobił artystyczne szachy – połączył biżuterię z fotografią. Każda figura była wykonana z metalu, na którym wytrawił jakieś zdjęcie z rodzinnego albumu. Pionkiem był nieznany kuzyn, dziecko ze starej fotografii. Potem okazało się, że to Jan Karski. To samo zdjęcie Piotr zobaczył w telewizji. Po studiach sam zaczął w niej pracować jako scenograf. A potem w jego zawodowym życiu pojawiła się szkoła. Od 19 lat uczy plastyki, zajęć artystycznych i techniki w Gimnazjum nr 1 w Łodzi. Uczy od chwili powstania szkoły i najpewniej przestanie w momencie jej ostatecznego wygaszenia. Nawet trochę się cieszy, bo sam nigdy by z tego nie zrezygnował, a potrzebuje coraz więcej czasu na artystyczne roboty. Oprócz przygotowywania wystaw, pomagania Randii i wypełniania obowiązków kasztelana zajmują go zlecenia komercyjne od kolekcjonerów antyków. W starych szablach często niszczą się okucia, więc trzeba je odtworzyć na podstawie źródeł. Piotr nad takim zadaniem pracuje nawet kilkaset godzin i szabla jest jak nowa (to znaczy jak stara). Działa trochę jak konserwator zabytków, a trochę jak imitator.

Randia zbiera zlecenia na torby w Internecie, niekiedy wystawia je na artystycznych jarmarkach, czasami ktoś zapyta o torbę, którą sama nosi. Tego fasonu sprzedała najwięcej, około 20 sztuk, wszystkich z dziesięć razy tyle – przez pięć lat zajmowania się artystycznym biznesem. Jak twierdzi, nie jest dyplomowanym kaletnikiem, więc zdaje sobie sprawę z pewnych niedociągnięć w pracy. Rzecz w tym, by je przekuć w zalety, na przykład ręcznie wykonywane szwy, pod które dziurki trzeba robić młotkiem, nie zawsze wychodzą równo. Nie potrafi też sama zrobić sprzączek, wspiera ją w tym Piotr. Ale sama wykonuje już metalowe plakiety – taka ozdoba czyni z torby prawdziwą opowieść. Pytam o skóry, które przyjeżdżają z garbarni w Kaliszu. Randia trochę się usprawiedliwia – skoro i tak zabijają te zwierzęta na mięso, to wykorzystajmy też skóry.

Zaprzysięgłym ekologiem jest Piotr. Na przykład nigdy nie chciał mieć samochodu. Dlatego gdy Randia chciała się przenieść na wieś, zaproponował: ja kupię samochód, a ty zrobisz prawo jazdy. Teraz jeżdżą razem starą vectrą, którą nazwali pieszczotliwie „Jadzia”. Piotr jest pilotem, czyli mówi, kiedy skręcić w lewo, a kiedy w prawo. Żeby się nie myliło, mówi „w moją” albo „w twoją”. Pytam, czy nie przeszkadza mu, że to kobieta trzyma lejce. Twierdzi, że się dobrze uzupełniają. Układ w pełni partnerski także w sztuce? Piotr twierdzi, że zazdrości Randii radości tworzenia, entuzjazmu w poznawaniu tajników rzemiosła. Może trochę się nim zarazi, może skorzysta z kobiecych intuicji estetycznych. Randia na pewno korzysta z podpowiedzi rozwiązań technicznych i kompozycyjnych, z wiedzy i… z narzędzi odziedziczonych przez Piotra po dziadku, który był szewcem z kilkupokoleniową tradycją.

„Jadzia” zabiera ich do Inowłodza, gdzie od gminy dzierżawią zrujnowany domek koło ośrodka zdrowia. Na szczęście od czynszu można odliczyć koszty remontu, więc korzyść podwójna. Latem trochę ocieplili mieszkanie, zrobili łazienkę. Kasztelan musi mieć gdzie mieszkać. Piotr jest jednym z pięciu polskich kasztelanów – trzech działa społecznie, dwóch jest na etatach. Ten honorowy tytuł zobowiązuje, trzeba pełnić funkcje reprezentacyjne i budować otoczkę rekonstrukcyjną wokół zamku. Bez tego typu wydarzeń zamek (a zwłaszcza ruiny zamku) to tylko kupa kamieni. Funkcje reprezentacyjne wiążą się z dużymi wydatkami, gdyż nie jest łatwo ubrać kasztelana. Na szczęście Piotr potrafi wiele rzeczy zrobić, na przykład srebrny pas. Albo 50 srebrnych guzików – kiedyś płaciło się nimi w karczmie w razie potrzeby.

Kasztelanem Piotr został w kwietniu 2017. Dokument nadania tytułu wystawił wójt gminy Inowłódz Bogdan Kącki. To nie są żarty – jest lakowa pieczęć, jest ozdobny inicjał na początku tekstu, gotycka czcionka. Dokument można zobaczyć w Internecie (profil Kasztelania Inowłodzka na Facebooku). Kasztelan złożył przysięgę i objął zamek w noc świętojańską. Od tego czasu wyprawił się pod Grunwald i do Uniejowa, o czym wraz ze swoją wybranką opowiedzieli podczas „Klechd kasztelańskich”. Kasztelania miała swoje barwne stoisko na spalskich dożynkach, Mikserze Regionalnym w Łodzi i Dniach Inowłodza (były m.in. warsztaty tkackie i nauka strzelania z łuku). Do tego imprezy na zamku w Inowłodzu, z których najważniejszy był listopadowy dwudniowy Konwent Kapituły Rycerstwa Polskiego. Poważna sprawa.