Jak przetłumaczyć rosyjski romans tak, by polski tekst zgadzał się co do sylaby z oryginałem, przy czym sylaby muszą zachować pierwotne metrum, no i nie można przesuwać cezur, czyli pauz w śpiewaniu dla nabrania oddechu? Zaczynają się schody…
Zmarła ma na imię Magdalina – Magdalena. Osią romansu jest poczwórny rym „Magdalina – mużczina – balerina – psina”. Po polsku Magdalena nijak nie rymuje się z mężczyzną, baleriną i z psiną. Psina to w oryginale psie mięso. W polskim oznacza najczęściej niedużego pieska, chociaż w znaczeniu mięsnym też występuje. Poza tym w tekście powtarza się zwrot „piccolo bambino”, co oczywiście uzupełnia ciąg rymów do śp. Magdaliny. No i odkąd w cyrku występuje balerina? Kolejna mina-niespodzianka, jak mawiają saperzy.Felieton Michała B. JAGIEŁŁY można przeczytać w październikowym numerze „Kalejdoskopu”.
Kategoria
Inne