Każdy z trzech koncertów był inny. Pierwszego wieczoru muzycy Marillion zagrali swoje najambitniejsze utwory, w sobotę odtworzyli całą najnowszą płytę, a w niedzielę wykonali największe przeboje – listę życzeń fanów. Frontman zespołu 66-letni Steve Hogarth (w Marillion od 1989 roku) zachwycił słuchaczy energią, potęgą głosu i swobodą, z jaką wyśpiewywał nawet najtrudniejsze partie. Wydawało się, że materiał studyjny z „An Hour Before It’s Dark” dopiero teraz zabrzmiał w pełnej krasie – z odpowiednią dynamiką, zróżnicowaniem nastrojów i wokalną finezją. Wszyscy wielbiciele mogli się przekonać, że ich ukochany zespół jest w znakomitej formie (wraz z Hogarthem tworzą go: Steve Rothery – gitara, Mark Kelly – instrumenty klawiszowe, Pete Trewavas – gitara basowa, Ian Mosley – perkusja). Zachwycała również oprawa koncertów – świetnie zaaranżowane światła „podkręcały” dramaturgię i emocje kreowane przez muzyków, zamieniając koncert w niezwykłe widowisko.

Marillion Weekend odbył się w Łodzi po raz trzeci (wcześniej w 2017 i 2019). To wyjątkowe spotkanie z fanami zespołu za każdym razem organizowane jest tylko w kilku miejscach na świecie.

Fot. Bogdan Sobieszek