Hasło trwającego Łódź Design Festival „It’s all about humanity” jest realizowane trzytorowo – program główny podzielono na trzy wystawy odzwierciedlające trzy sfery życia: mieszkanie, jedzenie i współżycie z innymi ludźmi. To bardzo ciekawa koncepcja.
Główne wystawy (i kilkanaście pomniejszych) Festiwalu Łódź Design
zlokalizowano w pofabrycznym budynku przy ul. Targowej 35 – w sumie
na czterech piętrach. Jest zatem co oglądać, ale jednocześnie – na
szczęście – przestrzeń nie jest załadowana przedmiotami. Hasło
imprezy „It’s all about humanity” jest realizowane trzytorowo –
program główny podzielono na trzy wystawy odzwierciedlające trzy
sfery życia: mieszkanie, jedzenie i współżycie z innymi ludźmi. To
bardzo ciekawa koncepcja, wynikająca z rozumienia designu jako
projektowania na potrzeby człowieka: realne, nie urojone, skupiania
się nie na wizualnej atrakcyjności, ale na przydatności.
Strefa „Jedzenie” (II piętro) poświęcona jest rytuałom
towarzyszącym spożywaniu posiłków. Jednym z elementów wystawy są
stoły zastawione kompozycjami z przedmiotów i żywności – to takie
propozycje podania. Niektóre wielce zaskakujące, np. cukierki jako
śmieci na szufelce, albo słodycze i warzywa jako skarby w skrzynce
na narzędzia.
Inny element to ciekawa podwystawa „Wokół stołu”, przygotowana
przez Wydział Architektury i Wzornictwa ASP w Gdańsku, m.in. ze
sztućcami do flądry, urządzeniem do lepienia pierogów czy
talerzykiem z otworem na jajko.
Główny trzon strefy „Za-mieszkanie. Miasto ogrodów, miasto
ogrodzeń” (IV piętro) odnosi się do Wystawy Architektury i Wnętrz w
Otoczeniu Ogrodowem, jaka odbyła się w Krakowie w 1912 roku. Dziś
organizatorzy łódzkiego festiwalu pokazują „zmiany we współczesnej
architekturze mieszkaniowej i ich związki z tożsamością mieszkańców
i rozwarstwieniem społecznym”, pytając: „Dlaczego zamiast miasta
ogrodu mamy miasto ogrodzeń?”, „Kto odgradza się od kogo?” i „Czym
jest dzisiaj dom?”. To bardzo istotne pytania. A sama (poglądowa)
wystawa, z podziałem na działy: „dworek podmiejski”, „dom
rękodzielnika”, „zagroda włościańska”, „mieszkanie socjalne”,
„blokowisko”, ogród współczesny”, „kamienica w centrum miasta”,
„dom na przedmieściu”, „rezydencja pod miastem” czy „osiedle
zamknięte” (zdjęcia i makiety), każe zastanowić się nad sprawami,
na których na co dzień się nie skupiamy, choć bezpośrednio nas
dotyczą. Oto, jak zmieniał się dom i jego pojęcie. Jak
dostosowywany był do potrzeb mieszkańców i ich możliwości
finansowych. Mieszkanie socjalne – maleńkie, ubogie, rezydencja pod
miastem – na bogato, prawie jak pałac.Do tego dane np. o bezdomności w Polsce (ze spisu powszechnego z 2011 roku wynika, że największa jest w woj. mazowieckim – zatrważające 16,9 proc., a najmniejsza w świętokrzyskim – 1,5 proc., w łódzkim – 6 proc.). I raport z badań na temat „co jest najważniejsze przy wyborze domu?” – otóż 65 proc. badanych uważa, że niski koszt utrzymania, a 1 proc. – że możliwość uczestnictwa wżyciu lokalnym. Wiele to mówi o nas jako o społeczeństwie.
Z trójcy najważniejszych wystaw najbardziej intrygująca jest ta poświęcona empatii (III piętro). Znalazły się na niej projekty bezpośrednio odpowiadające na konkretne potrzeby ludzi. Dla przedwcześnie urodzonych niemowlaków – zamiast inkubatora ogrzewany śpiworek. Dla głuchoniemych – membrana przenosząca wrażenia słuchowe na dotykowe. Dla zagubionych w górach – mały schron. Dla stęsknionych – urządzenie w formie bransoletki, odtwarzające wrażenia dotykowe przekazywane z daleka przez bliską osobę. Dla zmarzniętych i samotnych – pled w formie płaszcza z nagrzewaczami na karku i na ramionach, które imitują przytulanie. Dla przeciążonego listonosza – torba podtrzymywana w pasie. Dla zapominalskich – miska, do której wkłada się niezbędne na co dzień przedmioty plus czujka nad drzwiami wejściowymi: gdy człowiek wychodzi z mieszkania, zapominając zabrać z miski klucze, portfel czy telefon, system mu o tym głośno i wyraźnie przypomni. Inspirujące.
Przy Targowej koniecznie trzeba też obejrzeć wystawy „make me!” i „must have” (obie na I piętrze). Pierwsza jest pokonkursowa: młodzi projektanci przysyłali swoje pomysły, a jury je oceniało. To duże stężenie kreatywności. Są np. „Kresiki” Marleny Gałki – grube, krótkie kredki idealnie wpasowujące się w dłoń czy portfel Marty Mercińskiej dla ludzi niedowidzących – z przegródkami na różne nominały banknotów. Za najlepszą uznano propozycję BEZA Projekt – kątowniki, zwykle ukryte w meblach, tutaj pełnią funkcję ozdobną.
„Must have” promuje polski design. Na wystawie znalazł się słynny fotel łódzkiego artysty Romana Modzelewskiego z 1958 roku, ale też biżuteria z węgla i wiele bardzo ciekawych propozycji dla dzieci. W tym gra planszowa „Kolejka”, przybliżająca realia PRL, stolik do zabawy, gdzie klocki i „plansza” ukryte są pod blatem. I „Bajki Ezopa”: zarazem czytanka, wycinanka i kolorowanka, z której można samodzielnie wyczarować śliczne papierowe figurki.
Na III piętrze swoją wystawę zorganizowała łódzka Akademia
Sztuk Pięknych. Można oglądać m.in. plakaty, tkaniny czy biżuterię
zaprojektowane przez studentów. Jest też krosno, na którym
prezentowany jest rękodzielniczy sposób tworzenia tkaniny.
Jedna z prezentacji festiwalowych to stanowisko Poczty
Polskiej w nowym wydaniu.
Ciekawostką w Centrum Festiwalowym jest „Dom iluzji”, przygotowany
przez Grupę Paradyż, sponsora festiwalu. Można się w nim przekonać,
jak oszukuje nas wzrok…….
Łódź Design Festival 2013 odbywa się pod hasłem „It’s all about humanity” w dniach 17-27 X przy ul. Targowej 35. To impreza, organizowana przez Łódź Art Center przy udziale miasta Łodzi, podczas której prezentowane są różne dziedziny projektowe: od wzornictwa przemysłowego, poprzez projektowanie graficzne, architekturę, aż po modę.
- Chcemy pokazać to, co w designie najważniejsze - projektowanie zgodnie z potrzebami odbiorców, odpowiadanie na ich codzienne potrzeby, inspirowanie się ich problemami - mówi Małgorzata Żmijska, dyrektor programowa festiwalu.
Program główny składa się z wystaw kuratorskich (tym razem podzielony jest na trzy bloki tematyczne: „Spożywanie”, „Zamieszkiwanie” i „Empatia”), a dopełniają go liczne wydarzenia towarzyszące, w tym odbywające się w różnych miejscach w ramach Strefy Miasto, głównie w OFF Piotrkowskiej i WI-Mie. Ale i w Muzeum Sztuki czy na Księżym Młynie. Można będzie m.in. odwiedzić łódzkie pracownie projektowe.
Oprócz wystaw (m.in. „must have” – wskazującej najnowsze trendy w designie i promującej polskie wzornictwo, „make me!” – po konkursie skierowanym do młodych projektantów) będą wykłady prowadzone przez sławnych specjalistów oraz Open Programme – przestrzeń dla wszystkich, którzy chcą pokazać swoje projekty (wybrano sześć pomysłów). Nowość to Konferencja Biznes Up! (25 X) – podczas której będzie można dowiedzieć się, jakie korzyści przynosi firmie współpraca z projektantami.
W przejściu podziemnym pod al. Piłsudskiego przy ul. Konstytucyjnej powstaje wielkoformatowa mozaika z płytek ceramicznych pt. "Pocałunek miłości" (ok. 150 m.kw.). Autorem realizowanej już pracy jest łódzki artysta Egon Fietke. Odsłonięcie - 26 X.
www.lodzdesign.com
Do 27 października 2013.
Łódź Design Festival
Kategoria
SztukaAdres
Łódź Design FestivalCentrum Festiwalowe
ul. Targowa 35
tel. 502 925 633
czynne: 10-20