Jerzy Krasuń, aktor Teatru Nowego w Łodzi, zmarł po chorobie 13 czerwca.
Jerzy Krasuń (14 VI 1943 - 13 VI 2015)
Na pytanie, czy teatr to drugi dom, odpowiadał: pierwszy.
Pracował tu do ostatniego dnia swego życia. Nawet wtedy, gdy
okazało się, że choroba jest poważna, nie opuścił sceny i swego
gabinetu. Odszedł nagle, zostawiając rodzinę i kolegów z
teatralnego zespołu.
Jerzy Krasuń, wieloletni aktor i koordynator pracy
artystycznej naszego Teatru. W pierwszych latach swojej aktorskiej
drogi grał na deskach teatrów w Lublinie i Wrocławiu. Od lat
70-tych na stałe związany z Łodzią, głównie z Teatrem Nowym. Na
swoim artystycznym koncie ma role w spektaklach największych
reżyserów: Kazimierza Brauna, Adam Hanuszkiewicza, Jerzego
Jarockiego, Jerzego Hoffmanna, Bohdana Korzeniowskiego czy
Kazimierza Dejmka. Ten ostatni odcisnął największe piętno na Jego
aktorstwie. Krasuń zagrał również u wielu czołowych twórców
teatralnych młodego pokolenia: Michała Zadary, Marcina Libera,
Szymona Kaczmarka.
W ostatnim wywiadzie zapytano p. Jerzego, czy jest jakaś rola,
o której marzył, a której jeszcze nie zagrał? - Nie ma takiej.
Zdaję sobie sprawę, że tego, czego z wiekiem nie zagrałem, a o czym
kiedyś marzyłem, już nie zagram. Mówię chociażby o sztuce Tomasza
Mana Dobrze, czytanej niedawno podczas Małej Literackiej. Dyrektor
cały czas mi obiecuje, że będzie to grane, kiedy tylko będą
pieniądze.
Pieniądze znalazły się, sztuka miała premierę dokładnie rok
temu, 14 czerwca 2014 r. Przez rok została zagrana wielokrotnie,
wzbudzając silne emocje i wzruszenia wielu widzów. Postać Starszego
Mężczyzny w Dobrze była ostatnią dużą rolą Jerzego Krasunia. W niej
się odnalazł i z każdym wyjściem na scenę zostawiał w niej cząstkę
siebie.
Ze strony internetowej Teatru Nowego