– Temat musi cię poruszać, musi być ważny dla ciebie, jeśli chcesz o tym opowiadać, ale film to jest komunikacja, a nie masturbacja – Michael Haneke mówił młodym reżyserom 12 października podczas spotkania w Szkole Filmowej w Łodzi.
– Temat musi cię poruszać, musi być ważny dla ciebie, jeśli
chcesz o tym opowiadać, ale film to jest komunikacja, a nie
masturbacja – Michael Haneke mówił młodym reżyserom 12 października
podczas spotkania w Szkole Filmowej w Łodzi, pytany o to, jak
znaleźć dystans do filmowanej historii, jeśli jest ona bardzo
bliska sercu autora.
Laureat Oscara chętnie opowiadał o pisaniu scenariusza,
kolejnych etapach powstawania jego filmów, o pracy z aktorami i o
tym, że jest człowiekiem upartym, ale jak twierdzi to konieczne w
jego zawodzie. Dlaczego został reżyserem? Bo niczego innego nie
potrafi. Najchętniej zostałby kompozytorem i dyrygentem, ale ponoć
nie starczyło mu talentu. O jego karierze w dużym stopniu
zadecydował przypadek, a pierwszy film fabularny nakręcił w wieku
46 lat.
Nie chciał za to mówić, o czym są jego filmu, jakich reżyserów
ceni i jakie kino go inspiruje. – To moja prywatna sprawa –
podkreślał.
W swoich filmach nie odkrywa prawdy o świecie. Może jedynie do niej dążyć. Jest bardzo nieufny wobec tych, którzy twierdzą, że wiedzą, jak ta prawda wygląda. Zadaniem sztuki jest stawianie pytań. – Ja właściwie nawet nie zadaję pytań, one się same tworzą podczas pracy nad filmem, potem stawiają je sobie widzowie i nie dostają ode mnie instrukcji obsługi.
W swoich filmach nie odkrywa prawdy o świecie. Może jedynie do niej dążyć. Jest bardzo nieufny wobec tych, którzy twierdzą, że wiedzą, jak ta prawda wygląda. Zadaniem sztuki jest stawianie pytań. – Ja właściwie nawet nie zadaję pytań, one się same tworzą podczas pracy nad filmem, potem stawiają je sobie widzowie i nie dostają ode mnie instrukcji obsługi.
Michael Haneke przyznał, że jego głównym bohaterem jest
kobieta. – Kobiety bardziej mnie interesują. Z natury są słabsze, w
gorszej sytuacji, dlatego stanowią wdzięczny obiekt dla
reżysera.
Skąd bierze tematy swoich filmów? Tu nie ma reguły. Czasem
zainteresuje go artykuł w gazecie (tak było w wypadku „Siódmego
kontynentu”), coś go zirytuje, innym razem usłyszy o czymś ciekawym
albo wykorzysta historię rodzinną („Miłość”). – Nie szukam tematów,
to tematy znajdują mnie. Z dziesięciu, które chodzą mi po głowie,
zwykle udaje się zrealizować jeden.
Zaczyna od zbierania materiałów, przypina kartki na specjalnej
tablicy, potem pisze scenariusz – tu najważniejsza jest przemyślana
struktura, którą wyznaczają kolejne zdarzenia, i kalkulacja, jak na
to, co pisze, zareagują widzowie. Niczego nie można pozostawić
przypadkowi, jak w muzyce. Bardzo istone jest pierwsze ujęcie, film
musi angażować uwagę widza od pierwszych chwil.
Teraz następuje etap zbierania pieniędzy na produkcję. Haneke
zawsze uparcie trwa przy swojej wizji i nigdy nie zgadza się na
warunki, jakie czasem stawiają producenci. – Straciłem przez to
kilka ciekawych projektów, ale dzięki temu dziś moi producenci
niczego nawet nie próbują mi narzucać.
Kolejny etap to szukanie obiektów zdjęciowych i przygotowanie
storyboardu czyli rozrysowanie poszczególnych scen. To zabiera
reżyserowi sporo czasu, ale potem wszystko realizowane jest
dokładnie według tego planu. – Dobre przygotowanie to warunek
sukcesu.
Równie istotne jest dobranie obsady. Bez trafionej obsady na
planie zdjęciowym czeka reżysera katastrofa. – Wiadomo, że z myszy
nie da się zrobić słonia.
Tym bardziej że Michael Haneke nie robi prób z zawodowymi
aktorami. Jak twierdzi, po próbach aktorzy czują się zbyt pewnie,
na planie brakuje wtedy prawdy, emocji. – Jeśli obsada jest
właściwa, nie potrzebne są próby.
Scenariusz „Miłości” reżyser pisał z myślą o Jean-Louis
Trintignant, który po latach przerwy wracał na duży ekran. Jego
partnerkę wyłoniono w castingu. – Przesłuchaliśmy wiele aktorek.
Emmanuelle Riva wciąż miałem gdzieś w głowie, bo bardzo cenię jej
rolę w filmie „Hiroszima moja miłość” (1959).
Na planie najważniejsza jest cisza, koncentracja i unikanie
chaosu. Przede wszystkim dlatego, że to przeszkadza aktorom. Jeśli
dzieje się inaczej, reżyser dostaje ataków furii – Staram się, żeby
ekipa była jak najmniejsza. Wyrzucam z planu wszystkich gapiów.
Trzeba przed aktorami rozłożyć czerwony dywan. Muszą mieć
komfortowe warunki, żeby mogli się obnażyć.
Michael Haneke (ur. 1942 w Monachium) –
reżyser austriacki. Studiował filozofię, psychologię i sztukę
teatralną w Wiedniu. Między rokiem 1966 a 1970 pracował jako
scenarzysta w telewizji niemieckiej. W 1974 wyreżyserował swój
pierwszy film telewizyjny. "Siódmy kontynent" był jego debiutem
kinowym. Jest autorem takich filmów jak: „71 fragmentów”, „Funny
Games”, „Kod nieznany”, „Pianistka”, „Czas wilka”, „Ukryte”, „Biała
wstążka”, „Miłość”. Jest również reżyserem teatralnym, pracuje
głównie dla teatrów w Wiedniu, Berlinie, Monachium, Sztutgarcie,
Düseldorfie, Frankfurcie i Hamburgu.
Foto: Bogdan Sobieszek
Szkoła Filmowa w Łodzi
Adres
ul. Targowa 61/63Kontakt
42 634 58 00