Jeszcze w 1989 roku działały w Łodzi 24 kina. W połowie lat 90. w wydzierżawionym Stylowym była dyskoteka, w 1 Maja – bar piwny, w Stokach – mała gastronomia. Gdynię, Wisłę, Świt i Pionier sprzedano – kina zamknięto. Wolność oddano właścicielom, Roma wróciła do Kościoła i był tam sklep meblowy. Muzę przeznaczono do rozbiórki.
Dawno, dawno temu było w Łodzi 35 kin (1970 r.). Zarządzała
nimi, jak wszystkim w owych czasach, firma państwowa. Jednak wraz
ze zmianą ustroju przyszły nowe porządki. Można było oglądać nowe
filmy, ale firma nie chciała już prowadzić kin – części się
pozbyła, resztę wydzierżawiła i w ciągu kilku lat stała się
wydmuszką.
Jeszcze w 1989 roku działały w Łodzi 24 kina. W połowie lat
90. w wydzierżawionym Stylowym była dyskoteka, w 1 Maja – bar
piwny, w Stokach – mała gastronomia. Gdynię, Wisłę, Świt i Pionier
sprzedano – kina zamknięto. Wolność oddano właścicielom, Roma
wróciła do Kościoła i był tam sklep meblowy. Muzę przeznaczono do
rozbiórki. W Halce jeszcze wyświetlano filmy na zamkniętych
pokazach, ale rychło miał się tam zadomowić osiedlowy spożywczak. W
1998 roku można się było doliczyć w Łodzi dziewięciu kin należących
do Heliosa „państwowego” (Państwowa Instytucja Filmowa
„Helios-Film”). W siedmiu z nich wyświetlano jeszcze filmy – cztery
dzierżawił Helios „prywatny” – Centrum Filmowe „Helios” (Bałtyk,
Capitol, Adria, Polonia), dwa pozostawały w bezpośrednim zarządzie
instytucji (Przedwiośnie i Zachęta), a Tatry dzierżawiła wtedy
państwowa Agencja Dystrybucji Filmów.
Same straty
Mieliśmy zatem do czynienia z monopolem Heliosa „prywatnego”.
Długo niezależność utrzymywało Przedwiośnie – wydzierżawione w
styczniu 1989 roku, jako jedno z pierwszych w Polsce, przez Tomasza
Filipczaka, późniejszego dyrektora Łódzkiego Ośrodka TVP i
Bolesława Parzyjagłę, od 1990 roku dyrektora Heliosa „państwowego”.
Tę autonomię Przedwiośnia umożliwiał kontakt z mniejszymi
dystrybutorami, którymi Bałtyk się nie interesował. Filipczak był
też początkowo partnerem grupy ITI dystrybuującej filmy Warner
Bros. Dzierżawione już tylko przez Filipczaka kino w pierwszej
połowie lat 90. prowadził wywodzący się z ruchu Dyskusyjnych Klubów
Filmowych Sławomir Fijałkowski (ten sam, który w 1994 roku założył
prywatne kino Charlie). Przedwiośnie bardzo dużo miejsca poświęcało
filmom ambitnym, będąc alternatywą dla komercyjnej oferty Heliosa
„prywatnego”. Co zrobił Helios „państwowy”, gdy odcięcie od filmów
nie wchodziło w grę? W 1994 roku wypowiedział umowę, twierdząc, że
dzierżawca nie inwestuje w kino, choć nie było takiego
wymogu.
To ostentacyjne wręcz wspieranie monopolu komercyjnego w
paradoksalny sposób nie wpłynęło na poprawę kondycji firmy –
przeciwnie: przynosiło straty. Przeprowadzona w połowie 1995 roku
kontrola NIK, a potem kontrole Komitetu Kinematografii (w 1995 i w
1998) wykazały nieprawidłowości w gospodarowaniu majątkiem
instytucji, ogromny bałagan w księgowości (główna księgowa Heliosa
„państwowego” pracowała również dla Heliosa „prywatnego”) i
niewłaściwe zabezpieczenie interesów instytucji przy
wydzierżawianiu kin Heliosowi „prywatnemu” (wpływy z dzierżawy nie
równoważyły ponoszonych kosztów, zbyt długi okres trwania umowy,
niekorzystne ustalenia dotyczące zwrotu poniesionych przez
dzierżawcę nakładów).
Bolesław Parzyjagła już jako wiceprezydent Łodzi na
konferencji prasowej po opublikowaniu wyników kontroli NIK w
grudniu 1995 zapewniał, że oddał kina właściwym ludziom, że starał
się uratować, co tylko się dało. Sprawy nie chcieli komentować
szefowie spółki CF Helios 2000. Rzeczywiście nie zmarnowali
powierzonych im atutów. Okazali się sprawnymi biznesmenami i w
następnych latach zbudowali ogólnopolskie kinowe imperium. Po
Parzyjagle dyrektorzy Heliosa „państwowego” w krótkim czasie
zmieniali się trzykrotnie. Ostatni ¬– Tomasz Andrzejewski –
wprowadzał zalecenia pokontrolne. Dopiero za jego kadencji firma
zaczęła płacić podatek od nieruchomości. Musiał też dokończyć
przebudowę Polonii – sztandarową inwestycję dyrektora
Parzyjagły.
Polonia też dla Heliosa
Z wnioskiem o dotację na remont nieczynnej Polonii po raz
pierwszy Parzyjagła wystąpił do Komitetu Kinematografii w 1990
roku, dwa miesiące po tym, jak został dyrektorem Heliosa
„państwowego”. Koszt inwestycji miał wynieść 3 mld zł (300 tys.
nowych złotych). Na koniec I półrocza 1995 wydano już 1 mln 535
tys. zł (nowych) – większość z dotacji Komitetu Kinematografii.
Szacowano wtedy, że na dokończenie budowy potrzeba będzie jeszcze 1
mln 350 tys. zł. Jednak po kontroli NIK wstrzymano jakiekolwiek
wsparcie tej inwestycji. Jak ustaliła NIK, sposób jej prowadzenia
urągał wszelkim zasadom – nie organizowano przetargów na wykonanie
robót, nie wiadomo było, na jakiej podstawie ustalano wynagrodzenia
dla wykonawców, nie sporządzano protokołów odbioru robót,
wielokrotnie zmieniano zakres prac. Żeby sfinalizować
przedsięwzięcie, Helios „państwowy” musiał sprzedać swoje
nieruchomości. Jeszcze zanim Polonię oddano do użytku, została
wydzierżawiona we wrześniu 1996 roku. Umowę zawarto na okres do
końca 2020 roku. Komu oddano najnowocześniejsze trzysalowe kino z
klimatyzacją i windami, w którym z powodu niegospodarności utopiono
mnóstwo publicznych pieniędzy? Na scenę wkracza trzeci
Helios.
Helios „państwowy” to w 1996 roku Państwowa Instytucja Filmowa
„Helios-Film”. Helios „prywatny” – Centrum Filmowe „Helios 2000”. W
lipcu 1996 roku utworzono spółkę z o.o. Helios, w której
udziałowcami byli PIF „Helios-Film” (33 proc.), CF „Helios 2000”
(32 proc.) oraz pracownicy PIF „Helios-Film” (35 proc.). To Helios
Sp. z o.o. wydzierżawił Polonię (oraz Lunę w Zgierzu, Hawanę w
Piotrkowie, Tomi w Pabianicach i łódzkie Przedwiośnie),
zobowiązując się do dokończenia remontu z własnych środków oraz
zakupu wyposażenia. Potem jednak jeszcze dwukrotnie przesuwano
termin przekazania kina (co stało się 28 lutego 1997 roku), w
wyniku czego to Helios „państwowy” pokrył w całości koszty remontu
i wyposażenia. Przez sześć miesięcy nie otrzymywał też wpłat z
tytułu dzierżawy (ich wysokość ustalono na 12 tys. zł miesięcznie
plus VAT). Żywot Heliosa Sp. z o.o. był jednak krótki, bo już w
styczniu 1997 podjęto uchwałę o połączeniu się z CF „Helios 2000” i
utworzeniu spółki Centrum Filmowe „Helios”. Po roku podwyższono
kapitał zakładowy, co spowodowało, że udziały PIF „Helios-Film”
stanowiły już tylko 7,3 proc. W maju 1998 CF „Helios” przekształcił
się w spółkę akcyjną, a dwa lata później dyrektor Andrzejewski w
imieniu Heliosa „państwowego” pozbył się udziałów.
To, jak w artykule Pawła Rutkiewicza jawi się sprawa Polonii,
jest zadziwiające. Najpierw autor pisze o tym, że „Helios 2000 w
drugiej połowie lat 90. zajmował się modernizacją przejętych kin”.
Po informacji, że firma przejęła też Polonię, pojawia się zdanie
mówiące o tym, że: dawny kinoteatr „przekształcono” w trzysalowy
minipleks z dźwiękiem Dolby. Powstaje więc fałszywe wrażenie, że
Polonię zmodernizował prywatny inwestor.
Inną tezą, której przeczą przytoczone wyżej fakty, jest ta o
podziale rynku kinowego w Łodzi w I połowie lat 90. Rutkiewicz
doszedł do częściowo słusznego wniosku, iż Marek Palpuchowski (z
Heliosa „prywatnego”) reprezentował nurt komercyjny, Sławomir
Fijałkowski zaś – kino artystyczne. Natomiast dalsza część jego
wywodu, iż trzeci ważny gracz – Bolesław Parzyjagła – konkurował z
jednym i drugim, świadczy o kompletnej nieznajomości ówczesnych
układów personalnych.
I po prywatyzacji…
Mniej więcej w tym czasie, gdy Bolesław Parzyjagła stracił
stanowisko wiceprezydenta Łodzi, Helios „prywatny” skierował swoją
ekspansję poza Łódź. A przy Piłsudskiego w 1997 roku ruszyła budowa
pierwszego multipleksu Silver Screen (oddany do użytku w 2001).
Kiedy w 2006 roku zaczął działać kolejny multipleks – Cinema City,
skończyła się historia Capitolu, Adrii, Przedwiośnia, Zachęty.
Polonia wytrzymała do 2012 roku. We wrześniu 2015 roku CF Helios
otworzyło wreszcie swój łódzki multipleks i zamknęło
Bałtyk.
Jak dziś wygląda w Łodzi pejzaż kinowy wyłaniający się spoza
trzech wielosalowych gigantów? Bastionem filmu ambitnego pozostaje
Charlie. Na marginesie działają dwie sale Łódzkiego Domu Kultury,
kino Szkoły Filmowej, Kinematograf w Muzeum Kinematografii,
kieszonkowe kino Bodo, Stare Kino Cinema Residence w hotelowej
piwnicy oraz należąca do firmy TOYA piękna sala w Wytwórni. Urząd
Marszałkowski zarządzający nieruchomościami po zlikwidowanej w 2004
roku SIF „Helios-Film” czeka na chętnych na budynek Polonii,
prowadzi postępowanie uwłaszczeniowe Adrii i planuje
wydzierżawienie Bałtyku, jeśli znajdą się zainteresowani. Salę
Przedwiośnia wynajmuje prywatny teatr. Resztę
sprzedano.
Wspomniałem na wstępie, że z chwilą zamknięcia Bałtyku
przestało działać ostatnie kino dawnej Łodzi. Niezupełnie. Są
jeszcze zamykane na zimę Tatry. Myślę jednak, że ci, którzy w ciągu
ostatniego roku byli tam na seansie, stanowią wyjątkowo ekskluzywny
klub.
To by było na tyle. Okres przemian rynku kinowego w Łodzi
można oczywiście analizować z wielu perspektyw. Robi to w swoim
artykule Paweł Rutkiewicz. Moim celem było wskazanie głównej siły
sprawczej, której podlegały łódzkie kina, oraz przypomnienie
rzeczywistego przebiegu wypadków w latach 90.
Jako dopełnienie tej historii jeszcze jedna informacja z
firmowej strony internetowej: Bolesław Parzyjagła jest
wicedyrektorem Działu Administracji spółki Helios.
Bogdan Sobieszek