Interwencje i zaskoczenia | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
8 + 8 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
8 + 8 =

Interwencje i zaskoczenia

Wydarzenie to przeszło nie tylko do historii działań artystycznych. Stało się impulsem do różnych wykluczających się wzajemnie rozważań społecznych, choć ówczesne środowisko kultury nie bardzo wiedziało, jak ma na nie zareagować. Pierwszego maja 1974 roku Jerzy Treliński, adiunkt Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, podczas rutynowego pochodu celebrowanego co roku w PRL-owskiej, szaro-burej rzeczywistości, zrobił coś, co wprawiło w zaskoczenie mieszkańców Łodzi. Poruszając się ulicą Piotrkowską w obowiązkowej uczelnianej kolumnie, Treliński wybiegł do przodu i energicznym ruchem rozsunął transparent, na którym dziewięć dużych blokowych liter złożyło się na słowo TRELIŃSKI.
Wśród niezorientowanych ten happening artysty wzbudził emocje i domysły. Ci, którzy nie wiedzieli, że transparent niesie sam właściciel tego nazwiska, przypuszczali, iż upomina się o kogoś, komu dzieje się krzywda. Według innych Treliński zdobył się na akt indywidualnego protestu, demonstrując wartość jednostki ludzkiej na tle maszerującej wielotysięcznej i anonimowej, zniewolonej masy, wtłoczonej w obowiązkowy rytuał pierwszomajowego pochodu. I ci spodziewali się, że zachowującego się nietypowo zuchwalca zaraz zatrzyma milicja. Złośliwi wdawali się w przypuszczenia, jakoby autor tego spektakularnego gestu chciał zwrócić na siebie życzliwą uwagę dygnitarzy partyjnych obserwujących pochód z trybuny honorowej.

Tylko nieliczni wiedzieli, że happening, który miał później stać się legendą sztuki aktywnej, to tylko jedna z realizacji w serii pomysłów artysty, składających się na ideowy projekt nazwany „Autotautologiami”.

Cały tekst Gustawa ROMANOWSKIEGO można przeczytać w grudniowym numerze „Kalejdoskopu” 12/2025.

Kategoria

Inne