Łódzki rock 2020 mocnym uderzeniem rozpoczęli Normalsi. Coma zdążyła dokończyć pożegnalną trasę, a Piotr Rogucki z Kubą Karasiem ustawić w Walentynki „Ostatni bastion romantyzmu”. Potem rynkowi muzycznemu szyki pomieszała pandemia. Jednak udało się zorganizować (zdalnie) Rockowanie i (względnie normalnie) Łódzką Noc Muzyki. Również folk, jazz i hip-hop obrodziły nowymi albumami artystów i zespołów z regionu łódzkiego. I zadebiutował Martyr. Parafrazując klasyka: wiedzieliście, że coś się dzieje. Rok w łódzkiej muzyce podsumowuje Rafał Gawin.
Całość do przeczytania w styczniowym numerze „Kalejdoskopu” Kategoria
Inne