Czasem sen bywa powodem, imperatywem, asumptem – do...
A już jesienią to bardzo.
Asumptsen –
Dziś, nad ranem, mi się przyśnił
kompot z wiśni
Czasem sen bywa powodem, imperatywem, asumptem – do...A już jesienią to bardzo.
Asumptsen –
Dziś, nad ranem, mi się przyśnił
kompot z wiśni
A już jesienią to bardzo.
Asumptsen –
Dziś, nad ranem, mi się przyśnił
kompot z wiśni
Wiersz...
Bardzo, już od dawna, chciałem
Wiersz napisać
O tym wszystkim
Co widziałem
Co przeżyłem
Co wyśniłem
Co zmyśliłem – każdym zmysłem
Takie „małe“ wspomnień pranie
rozwieszane na tym sznurku
od fotela po kołyskę
Wiersz...
O tych wszystkich boskich cudach
Gdzie nie czuje się pytania cudoStwórcy – Czy się uda?
Wiersz...
Zawisnąłem, nad tą słynną,
białej kartki ciszą
A słyszałem, że poeci wtedy dużo więcej słyszą
Usłyszałem – serca bicie
Wiersz...
Tytuł. Dałem – „Zachwy-skowy-t mój nad życiem“
Jeszcze, tyle co zdążyłem, pomyślałem –
Życie, ty się – mi się – trochę należ
I wiersz spłynął
Oto on
ALEŻ!
TALERZ!