Uwodzi słuchaczy oryginalnym głosem i zaskakującą, dojrzałością. Każdym projektem udowadnia, że zwycięstwo w X Factor nie było przypadkowe. Nam opowiada m.in. o tym, co go w życiu denerwuje.
Dawid Podsiadło, 23-letni artysta, wydał niedawno swoją drugą
solową płytę. Wiele wskazuje na to, że powtórzy ona sukces
debiutanckiego albumu (Diamentowa Płyta - ponad 150 tys.
sprzedanych egzemplarzy). Dawid uwodzi słuchaczy oryginalnym
głosem, ciekawymi pomysłami muzycznymi i zaskakującą, jak na swój
wiek, dojrzałością. Każdym nowym projektem udowadnia, że zwycięstwo
w programie X Factor nie było przypadkowe. Nam opowiada między
innymi o tym, co go w życiu denerwuje.
Bogdan Sobieszek: Jak sukces pierwszej płyty solowej
„Comfort and Happiness” wpłynął na twoje
życie?
Dawid Podsiadło: Wywrócił je do góry nogami i
pozwolił szczerze uwierzyć, że trzeba marzyć szeroko.
A w sensie zawodowym ten sukces pomógł rozwinąć
skrzydła, czy pojawił się stres związany z oczekiwaniami tak
zwanego rynku?
Zdecydowanie pomógł rozwinąć skrzydła i na pewno nie powodował
żadnego stresu wynikającego z oczekiwań rynku. Powodował na pewno
inne stresy, ale myślę, że w każdej z gałązek zawodowych stresy się
pojawiają.
Jak to doświadczenie wpłynęło na myślenie i pracę nad
drugą płytą solową „Annoyance and Disappointment”? Czym różnią się
te dwie płyty?
Na pewno miało duży wpływ to, co przeżyłem w tym czasie, ale
głównie podświadomy. Ponieważ podejście się nie zmieniło, trzeba
było zrobić po prostu dobrą płytę. Myślę, że różnice między nimi
najbardziej zauważalne są w utworach „Son of Analog” i „Byrd”. Tam
właśnie skumulowana jest największa energia na albumie, a ich
surowy i agresywny wydźwięk sugeruje naturalny rozwój myśli z
pierwszej flagi.
Już na wczesnym etapie tworzenia utworów
współpracujesz z producentem i gitarzystą. Na pewno pojawiają się
różnice zdań. Chciałbyś w przyszłości być bardziej
niezależny?
Podoba mi się praca w podgrupach, jak i całym zespołem.
Uwielbiam też pracować sam. Ale nie jestem przekonany definitywnie
do jednej metody. Myślę, że tak jak teraz zrobiliśmy płytę razem to
kiedyś zrobię płytę w samotności.
Mówiłeś o tym, że nazwa nowej płyty jest dalszą
częścią tekstu z gry komputerowej, który wykorzystałeś do
zatytułowania pierwszego krążka. A w życiu… co cię najbardziej
drażni, co cię denerwuje?
Bezpodstawna agresja, zarówno fizyczna jak i psychiczna oraz
brak tolerancji. To najczęściej. Jesteśmy już tak daleko w rozwoju
cywilizacji, a wielu z nas ma jeszcze naleciałości z
najczarniejszych czasów w historii ludzkości.
Na „Annoyance and Disappointment” znalazły się trzy
teksty po polsku. Czy to znaczy, że dojrzewasz do pisania w swoim
języku? O czym chciałbyś tworzyć?
Na pewno dojrzewam, na pewno poczułem się w końcu gotowy, by
spróbować. Nie wiem, o czym chciałbym tworzyć w przyszłości
jeszcze, ale na tej płycie skupiłem się na rzeczach, które mnie
irytują, smucą, na ludziach, których kocham, marzeniach i
przemyśleniach o sensie istnienia.
Jaka jest relacja między projektami Dawid Podsiadło i
Curly Heads? Gdy zmęczysz się (znudzisz) jednym, odpoczywasz
(odreagowujesz) przy drugim?
Lubię wierzyć, że muzyka wypełnia całe moje życie, bardzo
wiele doby poświęcam na kontakt z muzyką, słuchając jej, bądź
tworząc jakieś połączenia między dźwiękami. Chyba żadnym z moich
projektów się na razie nie męczę. Po prostu każdy ma swój moment
żywotności, a potem trzeba iść dalej, tworzyć więcej, dzielić się.
A relacje między zespołami… są chyba dobre.
Dawid grający na harfie z obrazu sprzed blisko 150 lat
na okładce płyty „Annoyance and Disappointment” jest bardzo podobny
do ciebie. Z kolei swojego „sobowtóra” zobaczył w tobie Andrzej
Poniedzielski i zaprosił cię na swój jubileusz artystyczny. Ponoć
jesteście podobni nie tylko z wyglądu…
To ogromne wyróżnienie, stanąć obok pana Andrzeja na scenie.
Żartować z nim i zapisywać sobie te wspomnienia na zawsze w głowie.
To wielki przywilej móc przebywać w towarzystwie tak bogatego
wewnętrznie człowieka. Inteligencja skrzy się każde jego działanie.
Będąc tam, czułem się komfortowo. Muszę przyznać, że śledziłem pana
Andrzeja od dawna, bo staram się korzystać z podobnych narzędzi,
jeśli chodzi o humor.
Rozmawiał: Bogdan Sobieszek
Foto: Łukasz Ziętek
Twórcy płyty „Annoyance and Disappointment”:
Dawid Podsiadło – wokal
Bogdan Kondracki – produkcja muzyczna
Daniel Walczak – współproducent, kierownik muzyczny
zespołu
Aleksander Świerkot – gitara
Michał Sęk – instrumenty klawiszowe, organy Hammonda
Piotr Jabłoński – perkusja
Wojciech Król – gitara basowa
Dawid Podsiadło - 14 lutego
empik Manufaktura g. 17
Wytwórnia g. 19