RECENZJA. Przestrzeń… Sposób jej zaaranżowania, nadawania dodatkowych znaczeń,
konstrukcja poszczególnych planów, zarazem symboliczna i rzeczywista,
pozwalają stworzyć bogaty w niuanse język przedstawienia pt. "Kobro".
Przestrzeń… Sposób jej zaaranżowania, nadawania dodatkowych
znaczeń, konstrukcja poszczególnych planów, zarazem symboliczna i
rzeczywista, pozwalają stworzyć bogaty w niuanse język tego
przedstawienia. Rodzaj poetyckiego kodu umożliwiającego przywołanie
„przypadków z życia” w całym ogromie dramatycznych napięć. Dwie
płaszczyzny zbiegających się ścian z masą ledwie widocznych drzwi i
ławkami przypominającymi, jak i całe wnętrze, konstrukcje
geometryczne, tworzą oniryczny klimat. Dominujący koloryt czystej,
sterylnej bieli pozwala wyodrębniać – i zapisywać – przestrzenie
wieloznaczne w opowieści o bólu istnienia. Tak bardzo
doskwierającym artystom obdarzonym nadwrażliwością i żarłocznością
przeżywania emocji. Bo ten spektakl nie jest prezentacją
twórczości Katarzyny Kobro, mimo projekcji wideo z jej
pracami, ani historią burzliwego związku z kalekim, wybitnym twórcą
Władysławem Strzemińskim, ani też skargą na warunki życia i
przekleństwo losu. Nie stanowi także pretensji wcześnie
osieroconej, przeżywającej piekło domowe jedynej córki. „Kobro” w
Teatrze Nowym to rodzaj dytyrambu na cześć, rozbijanie, ale i
tworzenie na nowo mitologii Artystki, która potrafiła porąbać swoje
rzeźby, by ugotować na nich zupę. Kobiety kochającej ponad miarę,
ale i poniżanej. Wyprzedzającej swój czas w myśleniu
artystycznym. Tekst Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk jest oparty na prostym pomyśle (córka szuka śladów zmarłych rodziców), co pozwala zarówno wrócić do pierwszych dekad wieku XX, jak i lat znacznie późniejszych. W somnambulicznym ujęciu tekstu logiczne okazuje się prezentowanie emocji bohaterki i jej męża przez „urzędników”… Jest tu zarazem duchowa materia wspomnień, jak i kontrapunkt rzeczywistości lat PRL. Ciekawym dopełnieniem wątków emocjonalnych staje się poetycki komentarz i muzyka Marzeny Majcher. Wyrafinowane, subtelne środki inscenizacyjne oddają sens zmagań z ponurą rzeczywistością i sobą samym. No i aktorzy... Poddani ogromnej dyscyplinie warsztatowej i formalnej, wyczuleni na nastroje: Monika Buchowiec (Kobro), Joanna Król (Nika), Przemysław Dąbrowski (Strzemiński) oraz Krzysztof Pyziak i Wojciech Droszczyński. Świetna scenografia Izabeli Stronias, nawiązująca luźno do konstruktywizmu, niuansująca zdarzenia i charaktery reżyseria Iwony Siekierzyńskiej – słowem dzieło sztuki scenicznej.
„Kobro” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk. Teatr Nowy (prapremiera 22 XI).
Teatr Nowy
Adres
ul. Zachodnia 93Kontakt
tel. 42 633 44 94kasa tel. 42 636 05 92