RECENZJA. W tym spektaklu ("Mistrz i Małgorzata") jest wszystko: wielkie jarmarczne show i refleksja
filozoficzna. Szatański bal pod żyrandolami i przyziemność bolszewickiej
Rosji z lat 30. ubiegłego wieku. Sztuczki prestidigitatorów i wielka
miłość. Moc szatana i dramat niespełnienia. Nagość i psychologia. Czy
jednak jest to Bułhakow w sensie ducha i wymiaru artystycznego?
W tym spektaklu jest wszystko: wielkie jarmarczne show i refleksja
filozoficzna. Szatański bal pod żyrandolami i przyziemność
bolszewickiej Rosji z lat 30. ubiegłego wieku. Sztuczki
prestidigitatorów i wielka miłość. Moc szatana i dramat
niespełnienia. Nagość i psychologia. Czy jednak jest to Bułhakow w
sensie ducha i wymiaru artystycznego? Po „Mistrza i Małgorzatę”
sięgnął adaptator i reżyser w jednej osobie, Waldemar Wolański – z
okazji otwarcia siedziby swego teatru po kapitalnym remoncie. To
wysoka poprzeczka, zwłaszcza że jeden z trzech wątków –
historia Jezusa i Piłata – jest tu tylko wspominany. Myślę jednak,
że choć reżyser ma prawo traktować obcy tekst jak temat własnej
wypowiedzi, uszczuplając motorykę pierwowzoru lub wydobywając
z niej inne walory, musi liczyć się ze skutkami przyjętych
ograniczeń. W czym rzecz? Właśnie w tej sile napędzającej zdarzenia
w oryginale „Mistrza i Małgorzaty”, nadającej im szczególny wymiar,
artykułujący się na różnych piętrach metafory. O trudnej materii
wielowątkowego, rozpiętego miedzy iluzją a realnością
arcydzieła Michaiła Bułhakowa można mówić wiele. Podobnie jak o
emocjach kryjących się pod warstwą „eventów” składających się na
niezwykle przekonujący merytorycznie i artystycznie zapis zmagań
Bułhakowa ze światem i sobą samym. Wydaje się jednak, że usytuowany
w świecie rzeczywistym poeta Iwan Bezdomny na scenie łódzkiej nie
dźwiga ciężaru alter ego autora. Konsekwencją tego jest
przesunięcie akcentów. Wolański, co jest zaletą tego
przedstawienia, zadaje pytanie: czy inne od tradycyjnych środki
wyrazu, tu w postaci animacji lalkowej, mogą lepiej wyrazić słowo,
zastąpić je obrazem bogatszym niż użyty w „zwykłym” dramacie? Tak,
wykorzystanie lalek różnej wielkości i o różnych technikach
poruszania, w tym hybrydowych, wyraziście różnicuje rzeczywistość.
Postacie Mistrza i Małgorzaty – lalki naturalnej wielkości –
pozwalają pokazać uczucia jakby wyższej rangi, podobnie jak świat
fantastyczny biorący się z imaginacji autora. Przaśność skrzeczącej
rosyjskiej rzeczywistości sprowadzona zaś została tu, dosłownie i
metaforycznie, do parteru. Ciekawe. W ten sposób spektakl stał się
popisem aktorstwa i maszynerii tego teatru w nowych możliwościach,
rozwiązaniach reżyserskich i scenograficznych. Kilkanaście postaci
granych jest przez siódemkę niezwykle sprawnych aktorów, o bogatym
warsztacie i… sile fizycznej, rozumiejących, co grają oni i co gra
prowadzona przez nich lalka. Ale bohaterowie to także pięcioro
montażystów sceny. Gratulacje dla wszystkich!Oto twórcy spektaklu „Mistrz i Małgorzata”: Waldemar Wolański – adaptacja i reżyseria, Joanna Hrk – scenografia, Piotr Nazaruk – muzyka, Szymon Maciak – efekty iluzjonistyczne. Aktorzy: Mariusz Saniternik, Bartłomiej Brożyna, Waldemar Presia, Marcin Sosiński, Katarzyna Stanisz, Patryk Steczek, Franciszek Pieczka. Montażyści: Marek Cisz, Brunon Podwysocki, Remigiusz Ristok, Robert Sujczyński, Tomasz Jurewicz. Premiera 27 XII 2014 r. w Teatrze Arlekin.
***
Stary znajomy adres, nowa dawna fasada, wyglądająca jak z urodzinowego tortu i… zupełnie inne wnętrza. Nowoczesne w wystroju, z rozwiązaniami technicznymi o wysokich standardach i pomysłami ułatwiającymi życie. Zarówno dzieciom, jak i dorosłym widzom przychodzącym na Wólczańską róg 1 Maja od 66 lat, ale też „załodze”. Artystom, technikom, pracownikom reklamy, administracji itd. itp. Remont trwał niecałe dwa lata! Wszystko razem kosztowało 26 798 336, 33 zł, z czego ponad 16 mln pochodzi ze środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Tytuł projektu to „Rewitalizacja i modernizacja Teatru Lalek Arlekin w Łodzi”. Co się pod tym kryje? Przede wszystkim dzisiejszy komfort pracy, a także oglądania przedstawień. Większe możliwości rozwojowe, poszerzenie palety środków artystycznych, kierowanie działalności do widzów w różnym wieku. Bo… zmieniono lokalizację sceny, widowni i foyer. Z trzech budynków stworzono jeden – dla usprawnienia komunikacji i zagospodarowania dziedzińca. No i nadbudowano jedno piętro. Nie warto zagłębiać się w szczegóły techniczne, ale przecież zamontowano systemy sterujące nagłośnieniem i oświetleniem. Zakupiono także urządzenia mechaniczne sceny i widowni, wyświetlacze LCD, wyposażenie ruchome teatru. Pierwsze dwie premiery już się odbyły – w salach kameralnej i dużej. A obszerny hol przypomina foyer... łódzkiej opery. Niezłe powinowactwo. Choć dyrektor artystyczny Waldemar Wolański nie ukrywa, że nadal najbardziej interesuje go animacja. W wydaniu dla dzieci i dorosłych.
Remont i modernizacja to prezent miasta na 66-lecie teatru połączone z nadaniem mu imienia Henryka Ryla – założyciela i pierwszego dyrektora. W pięknie opracowanym wydawnictwie jubileuszowym czytam jednak nie bez smutku, że na emeryturę wkrótce odchodzi jedna z ikon teatru Urszula Raczkowska-Reiter, zastępca dyrektora… Całujemy Cię za kawał dobrej roboty!
Teatr Lalek Arlekin
Adres
Łódź, ul. Wólczańska 5Kontakt
BOW tel. 42 632 58 99