Grupa młodych ludzi związanych ze Szkołą Filmową oraz Akademią Sztuk Pięknych w Łodzi postanowiła zekranizować opowiadanie Stanisława Lema. Pieniądze zbierali na Polak Potrafi. Udało im się uskładać minimalną kwotę. Film powstanie.
Grupa młodych ludzi związanych ze Szkołą Filmową oraz Akademią
Sztuk Pięknych w Łodzi postanowiła zekranizować „Podróż siódmą" -
jedno z najciekawszych opowiadań o przygodach Ljona Tichego (w tej
roli Ireneusz Czop) z „Dzienników gwiazdowych” Stanisława Lema.
Chcą w ten sposób uczcić pamięć wybitnego polskiego pisarza,
cenionego w świecie twórcy fantastyki naukowej w dziesiątą rocznicę
jego śmierci. Pieniądze na ten cel zbierali za pośrednictwem
portalu Polak Potrafi. Do 25 kwietnia do godziny 18 musieli zebrać
przynajmniej siedem tysięcy złotych, żeby projekt został
ufundowany. Udało się. Mają 7676 zł.
Potrzebowali 70 tysięcy zł, żeby zrealizować film na
najwyższym poziomie. Pieniądze te pozwoliłyby zbudować wyjątkową
scenografię, wynająć najlepszy sprzęt, aby była to w pełni
profesjonalna adaptacja filmowa. Do tego, oprócz sprzętu, potrzebni
są najlepsi specjaliści od dźwięku, obrazu i efektów specjalnych.
Jednak siedem tysięcy to bezwzględne minimum, które pozwoli
zrealizować „Podróż siódmą” w szkolnym studio, dzięki zapleczu
sprzętowemu ze szkoły oraz z pomocą kolegów z uczelni.
Osoby zaangażowane w projekt to Kamil Siuda (pomysłodawca),
Tomasz Łukasik (pomysłodawca, pracownik Szkoły Filmowej), Patryk
Sielecki (student kierunku Organizacja Produkcji Filmowej i
Telewizyjnej), Marcela Miś (scenograf i kostiumograf, studentka
ASP), Ireneusz Czop (aktor), Emil Kalus (operator, student Wydziału
Operatorskiego i Realizacji Telewizyjnej), Natalia Łączyńska
(fotosy, studentka fotografii), Anna Niuta Kieszczyńska i Tomek
Sielecki (charakteryzacja).
Akcja opowiadania Stanisława Lema toczy się w przestrzeni
kosmicznej, gdzie Ijon Tichy, podróżując swoim statkiem napotyka
wiry czasoprzestrzenne. Na domiar złego pojazd uległ awarii, po
której bohater utracił kontrolę nad sterami. Po tajemniczych
turbulencjach zaczynają dziać się w okół niego bardzo dziwne
rzeczy. Odkrywa że nie jest sam.
Organizatorzy przedsięwzięcia piszą na portalu Polak
Potrafi:
"W Polsce Lema nie ekranizuje się od 1978 r. Od tego czasu do
jego twórczości nawiązywały m.in. produkcje amerykańskie,
niemieckie, holenderskie, węgierskie oraz międzynarodowe – bez
udziału Polski. Na przestrzeni blisko 30 lat istotnym polskim
wkładem w filmowe utrwalanie dorobku Lema był m.in. udział
polskiego operatora, Michała Englerta, w zekranizowaniu „Kongresu
futurologicznego” („Kongres”, reż. Ari Folman, 2013).
Jeżeli w tej chwili nie zaczniemy dbać o dorobek wybitnej
rodzimej literatury, to prędzej lub później zostanie ona wchłonięta
przez globalnego molocha Hollywood, tak jak stało się w przypadku
„Solaris” czy „Kongresu futurologicznego”. Prawa do ekranizacji
tych powieści nie są już dostępne dla polskich producentów, co może
spowodować, że w niedalekiej przyszłości dzieła Lema nie będą
utożsamiane z Polską".