Premiera filmu "Perskie ocalenie" w reżyserii Andrzeja B. Czuldy - historycznego dokumentu o "dzieciach Andersa".
Film dotyczy dramatycznych wydarzeń z okresu II
wojny światowej, kiedy po zawarciu układu Sikorski-Majski ogłoszono
amnestię dla setek tysięcy Polaków więzionych w sowieckich łagrach.
Zaczęto wówczas tworzyć Armię Polską pod dowództwem gen. W.
Andersa, z którą udało się ewakuować do Pahlevi w Iranie ponad 37
tys. cywilów, a wśród nich wiele tysięcy dzieci. Główny ośrodek
opieki nad nimi zorganizowany został w Isfahanie, gdzie stworzono
dobrze wyposażone obozy, szkoły i ochronki.
To właśnie ocalone niegdyś dzieci – uczestnicy
wydarzeń sprzed 70 lat – opowiadają w filmie o swoich losach,
pobycie w sowieckich łagrach i życiu na irańskiej ziemi. O Polakach
wypowiadają się także serdecznie Irańczycy, którzy pamiętają ich z
wojennych lat, a sam film jest niewątpliwie gestem serdecznej
pamięci wobec tych Irańczyków, którzy przyszli kiedyś tak chętnie z
pomocą polskim "dzieciom Isfahanu"...
Ekipa odnalazła w Iranie Polaków, cywilnych
uchodźców, którzy razem z armią generała Władysława Andersa wyszli
z Rosji w 1942 roku. Wśród prawie 40 tysięcy osób, które dotarły na
te ziemie, większość stanowiły dzieci.To dla nich wybudowano
szkoły, świetlice i szpital. Część z cywili została w 1945 roku
rozesłana do polskich ośrodków w Nowej Zelandii i Australii. Część
pozostała w Iranie, zakładając domy. Dziś żyje tam już tylko 5
polsko-irańskich rodzin.
Polscy filmowcy spędzili w Iranie dwa tygodnie.
Zdjęcia realizowali w Teharanie i w Isfahanie. - To dawna stolica
Persji. Zachowały się tam jeszcze budynki, w których mieszkali
Polacy. Na przykład w dawnej polskiej szkole znajduje się obecnie
Akademia Sztuk Pięknych - powiedział Andrzej Czulda Polskiemu
Radiu