Napisała do nas pani Renata Włostowska. Oto jej wielce ciekawy list:
Szanowna
Redakcjo,
chciałam się podzielić pewnym spostrzeżeniem: przeglądam zapowiedzi
łódzkich wydarzeń literackich planowanych na marzec i moją uwagę
przykuło kilka wydarzeń:
20
marca 2014
– Promocja tomu poezji Lektorium – ŹDŹBŁO – Łódzki Dom Kultury
(Traugutta 18)
20
marca 2014
– Spotkanie z Janem Gondowiczem – Klub Nauczyciela (Piotrkowska
137/139)
20
marca 2014
– Kawiarnia Literacka: Ziemowit Szczerek – Dom Literatury
(Roosevelta 17)
20
marca 2014
– Spotkanie z Mariuszem Grzegorzkiem i Mariuszem Wilczyńskim –
Poleski Ośrodek Sztuki (Krzemieniecka
2a)
20
marca 2014
– Katamaran Literacki – Aldona Borowicz – AOIA (Zachodnia
54/56)
To
naprawdę ciekawe propozycje dla zainteresowanych literaturą, ale
jest jeden szkopuł – wszystkie zostały zaplanowane na 20 marca,
mniej więcej na godzinę 18.00.
Nie po raz pierwszy tak się zdarza. Wiem, że życie jest sztuką
wyborów, niemniej, zastanawiam się, czy między organizatorami nie
ma żadnego przepływu informacji?
Zwielokrotnić
się nie sposób, ale może w tej ofercie wcale nie chodzi o
odbiorców?
Czy
w tym szaleństwie jest jakaś metoda?
Prawdopodobnie
to nie jest właściwy adres, ale gdzieś musiałam wyładować moją
frustrację :))
Pozdrawiam
Renata
Włostowska
Nasz
komentarz:
Dodam dla porządku godziny rozpoczęcia. ŁDK - o 18.00
(miniwystawa książek artystycznych do oglądania od 17.00), Klub
Nauczyciela - o 18.00, AOiA - o 18.00, POS - o 18.00, Dom
Literatury - o 19.00. Czyli wieczór autorski Ziemowita Szczerka da
się połączyć np. ze spotkaniem prof. Bartczaka. Osobiście sugeruję
(także ilustracją) wybór imprezy w ŁDK, ale jako prowadzący nie
jestem obiektywny. Nie o podpowiedź zresztą prosi - jak sądzę -
autorka listu.
Temat poruszałem już kilka razy w felietonach. Problem dotyczy
nie tylko literatury - także wernisaży i premier teatralnych. Z
jakichś powodów prowadzący galerię upodobali sobie piątki (na
wernisażach pije się wino), dyrektorzy teatrów soboty, a
organizatorzy spotkań literackich czwartki. Dlaczego czwartki? W
weekend literatura przegrywa z innymi atrakcjami, w poniedziałek
wszyscy są zmęczeni kulturą. Spotkania w Domu Literatury były w
środy, ale zostały przeniesione na czwartek właśnie. Czyżby ekipa
Strąka oglądała Ligę Mistrzów?
Warto zauważyć, że aż trzy z wymienionych w liście instytucji
to instytucje miejskie. Może więc Wydział Kultury zająłby się
koordynacją? Bo jeśli nie urzędnicy, to kto? Sami organizatorzy?
Oni nie mogą się spotkać, bo nie chodzą nawzajem na swoje imprezy
(każdy jest na organizowanej przez siebie). Swego czasu myślałem o
czymś w rodzaju okrągłego stołu łódzkich animatorów wydarzeń
literackich. Nawet się spotkaliśmy w zacnym gronie i coś tam
uzgodniliśmy. To było ostatnie spotkanie. Wkrótce miasto powołało
nową instytucję...
Piotr Grobliński