– Do dziś pamiętam to najpiękniejsze mieszkanie na Maratońskiej 86. Było dwupoziomowe, jak na 1995 rok – genialne – tak Michał Wiśniewski podczas koncertu w Scenografii z sentymentem wspomniał lata młodości spędzone w Łodzi, swoim rodzinnym mieście.
– Do dziś pamiętam to najpiękniejsze mieszkanie na
Maratońskiej 86. Było dwupoziomowe, jak na 1995 rok – genialne.
Mieszkaliśmy na wyższym poziomie, a na niższym stały flaszki, chyba
cały metr kwadratowy na te flaszki straciłem – tak Michał
Wiśniewski z sentymentem wspomniał lata młodości spędzone w Łodzi,
swoim rodzinnym mieście. 28 stycznia pojawił się w klubie
Scenografia, w ramach trasy koncertowej promującej jego najnowszy
solowy album „Nierdzewny” oraz „Remixed”, czyli płytę, na którą
składa się trzynaście nowych wersji przebojów Ich Troje. – To jest
moje miasto, kochane, jedyne! – wykrzyczał wokalista i zaśpiewał
utwór z jednego ze swoich ostatnich singli – „Szmal na bal”.
W sobotni wieczór na scenie obok Michała Wiśniewskiego i Jacka
Łągwy, jako wokalistka pojawiła się Agata Buczkowska (rok
urodzenia: 1998) – uczestniczka siódmej edycji The Voice of Poland.
– Tak było dwadzieścia lat temu w Radiu Łódź, w Radiu Classic –
powiedział Michał Wiśniewski po wykonaniu utworu „Prawo” z albumu
„Intro” wydanego w 1996 roku. W piosence „Razem a jednak osobno”
przy fragmencie Ściskam w swej dłoni twoją dłoń Agata i Michał
podali sobie ręce, a w końcówce utworu śpiewali odwróceni do siebie
plecami. Po wspólnym wykonaniu „Wypijmy za to”, w którym z ust
młodej wokalistki padły słowa Już taki z ciebie zimny drań,
łodzianin zażartował: – To jest w ogóle skandal, żeby takiego
fajnego 45-latka odrzucać. Podczas tej trasy koncertowej zespołowi
towarzyszyć będzie także inna wokalistka. W Krakowie z Ich Troje
zaśpiewa aktorka warszawskiego Teatru Żydowskiego Izabella
Rzeszowska. Czy któraś z nich ma szansę na rolę „tej trzeciej” w
zespole na stałe? Faktem jest, że trwająca cztery lata współpraca
Michała Wiśniewskiego i Jacka Łągwy z Martą Milan dobiegła
końca.
W łódzkiej Scenografii artyści wymieniali się na scenie,
rzadko występując razem. Jacek Łągwa wykonał m.in. „Tobą oddychać
chcę”, czy „Pocałuj mnie”, a Agata Buczkowska m.in. „Perfekcyjną
miłość”. Nie zabrakło również mniej znanych utworów, takich jak
chociażby „Nie ma czadu”, czy „Pokaż swoją twarz”. Zespół pożegnał
się w publicznością przebojem „A wszystko to... bo ciebie kocham”.
Wcześniej Michał Wiśniewski dziękował muzykom (z wieloma z nich
współpracuje od dawna): Adamowi Weissowi grającemu na basie,
Markowi Błaszczykowi na klawiszach, Adamowi Wojutyńskiemu na
puzonie, czy Michałowi Żeńcowi na perkusji.
Występowi Ich Troje towarzyszyły anegdoty przytaczane przez
Michała Wiśniewskiego. Oto jedna z nich: – Chciałbym złożyć
życzenia urodzinowe synowi Maksowi (nie jest jego biologicznym
ojcem – przyp. red.), którego wychowujemy wspólnie z Dominiką od
siedmiu lat. Uwielbia on żartować ze swojego dziadka. Ostatnio
powiedział: „Co robi Apoloniusz Tajner między konkursami skoków
narciarskich? Czeka na narodziny swojej nowej żony” – zacytował
Michał Wiśniewski, nawiązując do sytuacji życiowej obecnego teścia,
który od dłuższego czasu spotyka się z młodszą od siebie o 37 lat
Izabelą Podolec.
Podczas koncertu kameralną Scenografię szczelnie wypełniało
kilkaset osób. Byli tacy, którzy z powodu tłoku nic nie widzieli,
ale największym fanom Ich Troje zupełnie to nie przeszkadzało.
Najważniejsze, że mogli posłuchać swoich idoli i być blisko
nich.
Tekst i zdjęcia:
Kacper Krzeczewski