– Po czym poznać Polaka na plaży w Egipcie? - zapytał ze sceny Roman Osica, wokalista zespołu założonego w 2005 roku na konferencji prasowej w Sejmie. – Po sandałach! – odpowiedziała widownia zgromadzona w ostatnią niedzielę w Łódzkim Domu Kultury.
– Po czym rozpoznać Polaka na plaży w Egipcie? - zapytał ze
sceny Roman Osica, wokalista zespołu założonego w 2005 roku na
konferencji prasowej w Sejmie. – Po sandałach! – odpowiedziała
widownia zgromadzona w ostatnią niedzielę stycznia w Łódzkim Domu
Kultury. W kierunku osoby, która wykrzyczała to najszybciej, został
rzucony prezent od Poparzonych Kawą Trzy – białe skarpety, czyli
nieodłączony dodatek do sandałów stereotypowego Polaka na
zagranicznych wakacjach. Chwilę później wybrzmiała piosenka „Biała
skarpeta i sandał”. Dystans do siebie i sarkastyczne poczucie
humoru – właśnie to cechuje dziennikarzy i zarazem muzyków
formacji, którą tworzą: Roman Osica (wokal i saksofon), Jacek Kret
(puzon), Krzysztof Zasada (gitara), Marian Hilla (saksofon tenorowy
i barytonowy), Krzysztof Tomaszewski (trąbka i helikon), Wojciech
Jagielski (perkusja i przeszkadzajki) i Mariusz Gierszewski (gitara
basowa).
Bohaterowie wieczoru przywitali publiczność coverem utworu
„All that she wants” zespołu Ace of Base i przeszli do wykonywania
autorskich tekstów. – Chcielibyśmy wam zagrać piosenkę, żeby
zobaczyć jak się w Łodzi tańczy – Roman Osica zapowiedział jeden z
hitów Poparzonych Kawą Trzy – „Kawałek do tańca”. Następne piosenki
miały zabarwienie polityczno-prawne. „Pani mecenas” to sarkastyczne
przedstawienie skomplikowania i sformalizowania spraw, a „Jarosław
Ka” – ironiczny opis osiągnięć znanego polskiego
parlamentarzysty.
Potem muzycy skupili się na anegdotach związanych z historią
zespołu. – Autorem większości naszych tekstów jest Rafał Bryndal.
Także tego do piosenki „Dziwka z naprzeciwka”. Nie wiemy, dlaczego
tak nazwał sąsiadkę, ale zawsze tak o niej mówił – stwierdził Roman
Osica, zapowiadając następny utwór. Po kilkudziesięciu minutach
łodzianie doczekali się piosenki ze swoim miastem w tle, a
Poparzeni Kawą Trzy zagrali jeden z dwóch największych przebojów
zespołu – „Okrutna, zła i podła”.
– Stoi dwóch facetów przy barze. Nagle przybiega pies i
szczeka dwa razy. Oho, nasi przegrali mecz - mówi jeden z nich.
Drugi sprawdza i faktycznie, przed chwilą przegrali. A skąd pan to
wie - pyta. Mój pies zawsze dwa razy szczeka, jak przegrywają -
odpowiada właściciel. A co robi jak wygrywają? – pyta drugi facet.
A właściciel na to: Nie wiem, mam go dopiero cztery lata – tym
żartem Jacek Kret poprzedził wykonanie hitu „PiłkarSKA”, który
startował w konkursie na przebój Mistrzostw Europy w piłce nożnej w
2012 roku i zakwalifikował się do czołowej dziesiątki. Tytuł
piosenki nawiązuje do gatunku muzycznego, który upodobali sobie
Poparzeni Kawą Trzy. Poza pop rockiem grają właśnie ska (z niej
wywodzi się reggae) – muzykę w szybkim tempie, z wyrazistą linią
basu i charakterystycznym rytmem.
Pojawiły się też mniej znane piosenki, m.in. „Tatuaże” czy
„Chyba się zakochałem”. Niektóre z nich zostały opatrzone
komentarzami. – Czy są wśród państwa osoby w dłuższych związkach,
trwających ponad miesiąc? To piosenka właśnie dla państwa –
powiedział o utworze „Życie zmarnować” Roman Osica. „Chodźmy na
kebab” zostało zapowiedziane przez Wojciecha Jagielskiego. –
Zrobiliśmy piosenkę o kebabie, a koleżanka, która często
przesłuchuje nasze utwory, zanim ujrzą światło dziennie,
powiedziała, że to chyba najgorsza piosenka, jaką zrobiliśmy.
Zapytałem dlaczego. Odpowiedziała, że chodzi o tytuł. Dopytywałem,
co z nim nie tak. Przypomniała mi, że ma męża Turka – wspominał z
rozbawieniem artysta.
Pod koniec koncertu, w utworze „Życie ułożyć” został użyty
pokaźnych rozmiarów helikon. – To jedyny instrument, do którego
trzeba wejść, żeby na nim zagrać – żartował Roman Osica. Potem
zespół wykonał drugi ze swoich największych hitów, dzięki któremu
jest rozpoznawalny w całej Polsce. Przebój „Byłaś dla mnie
wszystkim”, do którego powstał wymowny teledysk z trumną w tle,
publiczność zaśpiewała razem z zespołem. Artyści byli zachwyceni
atmosferą. – Cudowne spotkanie, naprawdę. Aż mam ochotę poznać
wasze wszystkie imiona – powiedział Osica i zaczął przepytywać
gości z pierwszego rzędu. – A teraz nazwiska i numery pesel –
dorzucił żartobliwie Krzysztof Zasada, gdy już wszyscy się
przedstawili.
Na koncercie pojawił się również członek fanklubu Poparzonych
Kawą Trzy, który przez cały wieczór dzielnie wymachiwał flagą
zespołu. – Dziękujemy bardzo. Także naszemu nieśmiertelnemu fanowi.
Dzięki za twoje nalewki. Łódź to miejsce, do którego zawsze chętnie
przyjeżdżamy – podsumował Roman Osica po wykonaniu utworu „Trzeba
się napić” i muzycy zeszli ze sceny. A że żegnało ich gromkie
Jeszcze jeden!, na bis wykonali utwory z debiutanckiego albumu
„Musculus Cremaster” z 2011 roku. Po piosence „Ochujałem”
zaprezentowali publiczności rosyjskojęzyczny kawałek – „Sołdat”. Na
koniec po raz drugi tego wieczoru zaśpiewali „Kawałek do tańca”,
ostatni refren wykonując w zwolnionym tempie. Akcentem pożegnalnym
był... hejnał mariacki.
Tekst i zdjęcia:
Kacper Krzeczewski