Prezentowana w Galerii Nowej wystawa fotografii Marka Maliszewskiego pt. W połowie drogi… to polifoniczna opowieść o ludziach. Bohaterami zdjęć są uchodźcy z Czeczenii, mieszkający w Łomży. Zdjęcia są świadectwem ich politycznego i socjalnego położenia. Najciekawszy fotografie to te, w których udało się opowiedzieć historie pojedynczych ludzi.

Głównym celem Maliszewskiego jest przybliżenie sytuacji życiowej uchodźców. Artyście przyświecała idea ukazania różnorodności tej grupy, która nie jest jednolita, ale stanowi społeczność, na którą składają się rozmaite doświadczenia pojedynczych jednostek. Jego fotografie to obrazy wrażliwe na indywidualność ludzką. „Zwyczajna” stylistyka prac zmusza odbiorcę do zwrócenia uwagi na człowieka. To jego postawa przed aparatem staje się czynnikiem charakteryzującym jego tożsamość. Ludzie ukazani na zdjęciach pokazani są w codziennych sytuacjach: w pracy, na podwórku przed domem. Fotograf utrwala również ich prywatne otoczenie, wystrój domów, który jest bardzo skromny. Zaznaczona jest tu próba przystosowania się do życia w nowym środowisku. Zdjęcia stają się dokumentem istnienia pojedynczych ludzi. Sfotografowane przez autora sytuacje wyglądają niezwykle ze względu na zarysowujący się "mix" dwóch odmiennych kultur. Artysta zwraca uwagę na osobliwości życia Czeczenów, które uzależnione jest od wielu czynników.

Maliszewski fotografuje przede wszystkim ludzi, uwiecznia indywidualności. Ukazuje również ogólne zmiany kulturowej tożsamości oraz formujące ją zmienne warunki egzystencjalne. Pokazuje kulturę Czeczenów oraz specyficzne warunki ich życia; doświadczane trudności ekonomiczne i wyobcowanie społeczne. Autor nie opowiada swoimi fotografiami bajek, nie ocenia. Dokumentuje jedynie stan niepewności, w którym egzystują uchodźcy.