RECENZJA. Jean-Marc Caracci mówi o swoim fotograficznym projekcie, że „to sposób na powiedzenie, że wszyscy jesteśmy Europejczykami i jesteśmy z tego dumni”. Ale czy rzeczywiście tematem jest Europejczyk, czy jest nim człowiek – czy w ogóle jest tu jakiś temat rozumiany jako treść? Carracciego interesuje coś ważniejszego – FORMA.
Jean-Marc Caracci mówi o swoim fotograficznym projekcie, że „to
pewien sposób na powiedzenie, że wszyscy jesteśmy Europejczykami i
jesteśmy z tego dumni”. Tytuł projektu mówi sam za siebie – „Homo
Urbanus Europeanus”. Ale czy rzeczywiście tematem jest Europejczyk,
czy jest nim człowiek – czy w ogóle jest tu jakiś temat rozumiany
jako treść? Zdjęcia mówią co innego: Carracciego interesuje coś
więcej niż treść, coś w sztukach wizualnych ważniejszego,
szlachetniejszego – FORMA.To, że oglądamy fragmenty europejskich miast, dają do zrozumienia tylko tytuły poszczególnych zdjęć (rzadko jakieś napisy). Te fotografie mogłoby być wykonane wszędzie. Są uniwersalne jak uniwersalna jest sztuka awangardowa, do której artysta nawiązuje – to konstruktywistyczne układy figur, linii, łuków są właściwym tematem projektu. A podkreśla to czarno-biała tonacja. Człowiek jest tutaj bardzo ważny, ale nie jako Europejczyk, także nie jako jednostka – raczej jako dodatkowy element formalnej układanki, jej nieprzewidywalny punkt wzbogacający kompozycję, skupiający uwagę odbiorcy. Figura człowieka jest często kontrapunktem do tego, co w tle: przecinających się linii, płaszczyzny ściany, geometrycznych brył budynku. Przełamuje surowość otoczenia, nadaje mu „ludzki” charakter. Wpisuje się w rytm, albo go zakłóca. A często sama ten rytm buduje – wraz z innymi figurami ludzi albo zwielokrotniając się dzięki odbiciom. Tak samo ważny jak człowiek jest jego cień – również buduje kompozycję.
Mam kilka ulubionych zdjęć spośród tych, które w Galerii Atlas
Sztuki pokazuje Jean-Marc Caracci. „Wilno”: górna część zdjęcia to
fragment wielkiej ściennej reklamy firmy Orbit z uśmiechniętymi
twarzami; akurat trwa jej konserwacja – panowie na specjalnych
platformach czyszczą… zęby, poniżej chodnikiem przechodzą dwaj
eleganccy mężczyźni z dłońmi przy twarzach (jeden pali papierosa,
drugi rozmawia przez telefon). Taki moment udaje się uchwycić tylko
najlepszym fotoreporterom. „Reykjavik”: chodnikiem naprzeciw siebie
idą dwaj panowie z łysinami, a w tle wielka ściana wyłożona
portretami dzieci. „Budapeszt”: przejściem między szklanymi
ścianami idzie mężczyzna, a jego postać dzięki odbiciom
zwielokrotnia się. „Rzym”: na czterech kamiennych ławkach pod
murem, stojących w równych odległościach) siedzą osobno cztery
osoby – a każda czymś zajęta. Ten fascynujący rytm powtarza
„Londyn” (tu jeszcze trudniej było trafić w moment): cztery osoby
stoją w równych odległościach na przystanku, każda w kierunku pod
wiatr i każda z gazetą w ręku. Świetne!
Wystawa czynna do 1 marca 2015.
Zdjęcia: Jean-Marc Caracci
Galeria Atlas Sztuki
Kategoria
SztukaAdres
Łódź, ul. Piotrkowska 116 (w podwórzu)Kontakt
tel. 42 632 77 50czynna: wt.-pt. 11-20, sob., nd. 11-17
wstęp wolny