RECENZJA. Władysław Strzemiński, Antoni Starczewski, Jerzy Nowosielski, Teresa Tyszkiewicz, Lech Kunka, Leszek Rózga, Roman Modzelewski, Stefan Krygier – prawda, że nazwiska robią wrażenie? Oni wszyscy uczyli w obecnej łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Wystawa w Galerii Kobro to symboliczne spotkanie z nimi.
Akademia Sztuk Pięknych świętuje 70-lecie, a z tym wiąże się
honorowanie pedagogów tej uczelni – wyjątkowych, bo to przecież
uczelnia artystyczna, więc wykładowcy są artystami. Często
wybitnymi. Kolejna wystawa im poświęcona trwa właśnie w Galerii
Kobro – a skoro czas zaduszny, przypomniano sylwetki twórców
zmarłych, którzy wpłynęli nie tylko na najbliższe otoczenie, czyli
swoich studentów, ale i na kształt polskiej sztuki.
Władysław Strzemiński, Antoni Starczewski, Jerzy Nowosielski,
Teresa Tyszkiewicz, Lech Kunka, Leszek Rózga, Roman Modzelewski,
Stefan Krygier, scenograf Roman Mann – prawda, że nazwiska robią
wrażenie? Gdyby ktoś nie pamiętał – oni wszyscy uczyli w łódzkiej
szkole. A jeszcze Wiesław Garboliński, Benon Liberski, Roman
Artymowski, Janina Tworek-Pierzgalska, Bogusław Balicki, Krystyn
Zieliński, Roma Hałat, Andrzej Rajch i wielu innych, równie
świetnych.
Co bardzo ważne, z inicjatywą wystawy im poświęconej wyszli
młodzi pracownicy ASP. Nikt tu nie chce palić Luwru – młodsze
pokolenia doceniają moc tradycji, dorobek uczelni i jej
wykładowców. I bardzo dobrze.
A sama wystawa, na której znalazły się archiwalne zapisy
telewizyjne i radiowe, w których poszczególni artyści opowiadają o
swoim postrzeganiu sztuki, kopie odręcznie pisanych biogramów i
zanotowane fragmenty twórczych myśli, jest gratką dla osób
zainteresowanych sztuką. Ogromnie miło jest posłuchać wypowiedzi
wizjonera Modzelewskiego (na przykład jak opowiada, że w drugiej
klasie wymyślił kajak, choć wcześniej nie widział żadnego kajaka
nawet na obrazku!), malarza realisty Liberskiego, który mówi o
dostrzeganiu piękna Łodzi w jej dysonansach czy awangardzisty
Starczewskiego, który tłumaczy, jak, rzępoląc na skrzypcach,
wymyślił zasadę, że nie umiejąc grać dobrze, będzie grał źle i
szukał odpowiedników rzeźby w dźwiękach. To jak podróż w zaświaty.
Albo obejrzeć czarno-biały filmik nakręcony w 1967 r. w pracowni
Kunki z młodymi pięknościami przy sztalugach – to jak reklama
uczelni. Albo przejrzeć zapisany odręcznie przez Strzemińskiego
program nauczania w łódzkiej uczelni…
Współautor wystawy (wraz z Magdaleną Soboń), Artur
Chrzanowski, podkreśla, że myśli dawnych pedagogów na temat sztuki
wciąż są aktualne i mogą być podstawą kształcenia współczesnych
studentów. Ma rację. Bo czytamy choćby takie oto zdania, może
oczywiste, ale uzmysławiające, z jaką materią mamy do
czynienia:
„Świat istnieje, ale bez oczu go nie zobaczymy. Do zobaczenia
świata potrzebny jest człowiek, który widzi” (Władysław
Strzemiński).
„Elementami składowymi obrazu są: płaszczyzna obrazu, barwa,
faktura, linia i kształt. Ale żaden z tych elementów sam w sobie,
ani wszystkie razem, zestawione ze sobą przypadkowo i niecelowo –
nie są sztuką. Sztuka leży niejako poza nimi, tj. w sposobie ich
łączenia” (Stefan Krygier).
Możemy też poznać wspomnienia, na przykład Jerzego
Nowosielskiego: „Z pewnym żalem rozstawałem się z Łodzią (…) To był
właściwie folklor Ziemi obiecanej – ja tę Łódź bardzo polubiłem i
bardzo ją pamiętam, ale już jej nie ma. (...)”, albo Antoniego
Starczewskiego, który od Strzemińskiego nauczył się, oglądając
dzieło, nawiązywać „jakby osobisty kontakt z twórcą”. „Jego wykłady
sprawiły, że dzieła sztuki stały się dla mnie żywą materią”.
Marzy mi się, żeby ta ciekawa ekspozycja stała się preludium
do dużej wystawy poświęconej wybitnym twórcom związanym z dawną
WSSP, potem PWSSP, a obecną łódzką Akademią Sztuk Pięknych w Łodzi,
przygotowanej z udziałem innej znaczącej instytucji, choćby Muzeum
Sztuki (najlepiej, bo dysponuje największą przestrzenią) czy
Miejskiej Galerii Sztuki, na której oprócz notatek, dokumentów i
nagrań znalazłyby się dzieła tych artystów – akademia mogła sobie
pozwolić tylko na uzupełnienie ekspozycji w Galerii Kobro
wystawieniem na widok albumów z reprodukcjami w uczelnianej
bibliotece (chwała za ten pomysł).
Aby obejrzeć wystawę zatytułowaną "Fundament", nie należy
zwlekać, bo będzie czynna krótko - do 5 listopada 2015. Zalecam też
zarezerwowanie na jej oglądanie trochę czasu - jest niewielka, ale
trudno oprzeć się wysłuchaniu kolejnych wypowiedzi i obejrzeniu
nagrań.
Fot. ATN
Galeria Kobro ASP
Kategoria
SztukaAdres
Akademia Sztuk Pięknych Łódź, ul. Wojska Polskiego 121Kontakt
czynna: poniedziałek-piątek 10.30-14