Miłośników zabytków ucieszy wiadomość, że dobiega końca prowadzony od września 2011 r. kompleksowy remont konserwatorski willi Leopolda Kindermanna przy ulicy Wólczańskiej.
Miłośników łódzkich zabytków ucieszy wiadomość, że dobiega
końca prowadzony od września 2011 r. kompleksowy remont
konserwatorski willi Leopolda Kindermanna przy ulicy Wólczańskiej
31.
Od 1975 r. obiektem zawiaduje Miejska Galeria Sztuki w Łodzi,
która remont prowadzi pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora
Zabytków w Łodzi. Urząd Miasta Łodzi wyłożył na ten cel
6.728.000,00 zł.
Wzniesiony dokładnie 110 lat temu budynek zostanie
udostępniony jeszcze w tym roku. – O ratowanie wilii zabiegałam
od 2006 roku – opowiada Elżbieta Fuchs, dyrektor MGSŁ od
grudnia 2000 r. – Budynek był zalewany podczas każdej wielkiej
ulewy przez źle zaizolowane powierzchnie dachu. Fatalny system
odprowadzania wód opadowych prowadził deszczówkę do kanalizacji
wewnątrz budynku, dziedziniec zaś miał jedną kratkę kanalizacyjną,
która nie była w stanie odebrać większej ilości wody… Sytuacja z
roku na rok stawała się coraz bardziej dramatyczna i groziła
dewastacją tego cennego budynku.
Na wyjątkowość willi składają się nie tylko oryginalne
dekoracje sztukatorskie, piękne witraże, finezyjna stolarka, ale
również nietypowe usytuowanie. Dom Laury Elizy z domu Feder i
Rudolfa Leopolda Kindermannów (oboje używali drugich imion)
wzniesiony został bowiem na wąskiej narożnej działce i wpisany w
obrzeżną zabudowę ulicy Wólczańskiej – północną ścianą przylega do
sąsiedniej kamienicy. Nie jest to zatem typowa „willa”, czyli
wolnostojący budynek w ogrodowym otoczeniu, choć w głębi posesji
ulokowano niewielki ogród z altaną, obecnie użytkowany przez
sąsiadujące z willą przedszkole miejskie.
Z perspektywy dwóch lat, jakie upłynęły od rozpoczęcia
remontu, dyrektor galerii ocenia go jako wyjątkowo trudne zadanie,
zwłaszcza dla niewielkiego zespołu Miejskiej Galerii Sztuki, który
równolegle prowadził działalność w trzech pozostałych siedzibach
instytucji: Ośrodku Propagandy Sztuki w parku Sienkiewicza, Galerii
Bałuckiej przy Starym Rynku i funkcjonującej od kwietnia 2012 r.
Galerii Re:Medium przy ul. Piotrkowskiej 113.
Remont objął całą strukturę i powierzchnię budynku, od
fundamentów po dach, z dziedzińcem i ścianą odgradzającą posesję. W
podziemiach zamontowano nowoczesny system przeciwpożarowy,
wymieniono też system kanalizacji, zaizolowano fundamenty. W
bocznej klatce schodowej, usytuowanej w wieży, restaurowane były
kręte drewniane schody prowadzące na poddasze. Z okna poddasza
podziwiać można czeskie dachówki ceramiczne. – Chociaż trudno
to sobie wyobrazić, dach willi ma 1483 metry kwadratowe! Tyle
miejsca zajmują wszelkie załamania, spady, naczółki i wymyślne
linie tej finezyjnej konstrukcji, wzorowanej na architekturze
myśliwskich pałacyków, modnych w dobie neoromantyzmu –
tłumaczy Elżbieta Fuchs. – Powierzchnia dachu została
wymieniona w całości, jego konstrukcja w części i miejmy nadzieję,
że przetrwa kolejne sto lat.
Zastosowano izolację pomiędzy stropem pierwszej kondygnacji a
strychem, żeby zimą nie uciekało z budynku ciepło. Nowością jest
zamontowane na poddaszu urządzenie do wentylacji mechanicznej,
oczyszczające i ocieplające powietrze biegnące z góry do
piwnic.
Jednocześnie zakonserwowano rozebrane na części żyrandole z
lat 70. autorstwa łódzkiego artysty Michała Gałkiewicza.
Remont konserwatorski objął również główną klatkę schodową, do
której wejście prowadzi przez oryginalny portyk, wsparty na
kolumnach w kształcie pni drzew jabłoni, mieszczący się w elewacji
południowej (stąd często pojawiająca się nazwa: Willa pod
jabłoniami). W tej najbardziej reprezentacyjnej części budynku,
podobnie jak w pozostałych, zachowano zabytkową stolarkę drzwi,
okien i schodów, poddając je gruntownej konserwacji.
Blask odzyskało także wielkie okno witrażowe na półpiętrze ze
stylizowaną postacią Jutrzenki, będące symbolem łódzkiej secesji.
Odnowiono misterne sztukaterie w holu i pokojach, pełniących
funkcje sal wystawowych. Umieszczone w absydowym zamknięciu aneksu
trójdzielne okno wypełnia witraż z barwnym widokiem na Jezioro
Lemańskie i zamek Chillon koło Montreux, podobno cel wakacyjnych
podróży Kindermannów. Witraże zdobią także pozostałe okna saloniku,
natomiast pola w łuku nad arkadą wejściową wypełniają fragmenty
malowidła z motywem górskiego pejzażu. – Odnowiony krajobraz
będzie miłym zaskoczeniem nawet dla stałych bywalców willi,
wcześniej nie zwracających uwagi na zszarzałe i częściowo zatarte
malowidło – zapewnia pani dyrektor.
W tym miejscu warto przypomnieć, iż wnętrza zabytku, często
określanego mianem perły europejskiej secesji, prawdopodobnie…
nigdy nie były urządzone w stylu secesyjnym. Zachowane zdjęcia z
lat 30. minionego stulecia pokazują natłok mebli i bibelotów
reprezentujących różne stylistyki historyzujące, co było typowe dla
eklektyzmu końca XIX w., popularnego wśród zamożnej burżuazji,
także przemysłowej.
Według informacji nadzorującego remont inżyniera Tadeusza
Wiśniewskiego, pierwotnie meble zaprojektował Kindermannom autor
imponującej architektury willi, Gustaw Landau-Gutenteger, twórca
wielu secesyjnych gmachów, nie tylko w Łodzi. Dlaczego nie zostały
one zrealizowane? Powodem było podobno nieporozumienie między
właścicielami a architektem.
Jedyną pozostałością pierwotnego wyposażenia gmachu są meble w
gabinecie Rudolfa Leopolda. Solidnie wykonane, zespolone z
mahoniową boazerią, reprezentują wyważoną, zgeometryzowaną
stylistykę właściwą ostatniej fazie secesji, bliską
modernizmowi.
Największe zmiany dotyczą wystroju dziedzińca. – Nie
wiemy, jak wyglądało otoczenie willi. Wojewódzki Konserwator
Zabytków zaproponował zamiast schodów odtworzenie w portyku
podjazdu wyłożonego kostką brukową. Ma on być wzorowany na innych
tego typu rozwiązaniach, typowych dla miejskiej architektury Łodzi
tamtego okresu. Natomiast schody główne wykonane zostaną ze złotego
piaskowca – opowiada Elżbieta Fuchs. – Zrezygnowaliśmy też
z wewnętrznego trawnika, dzięki czemu dziedziniec jest bardziej
funkcjonalny. Udało się zachować dwa zabytkowe drzewa z czasów
Kindermannów, w tym piękny czerwony dąb przy murze, także
odnowionym i zwieńczonym nową, czeską dachówką.
Inauguracja wyremontowanej willi tuż tuż, czy są już zatem
plany wystawiennicze na otwarcie? – Wiele zależeć będzie od
sposobu finansowania instytucji... Wariant oszczędnościowy to
wystawa z kolekcji własnej, w tym ostatnie nabytki. Nowoczesne
oświetlenie ledowe, mobilne, energooszczędne i nieingerujące w
ekspozycję, będzie sprzyjać percepcji dzieł sztuki. W 2014 roku
Galeria Willa znów gościć będzie Międzynarodowe Triennale Małe
Formy Grafiki, organizowane od 1979 roku w tych właśnie wnętrzach.
Z okazji setnej rocznicy urodzin Witolda Lutosławskiego planujemy
wspólny projekt ze środowiskiem krakowskim. Sprawą równie ważną
jest nowoczesny program edukacyjny, przybliżający historię, piękno
i znaczenie willi, także turystom zagranicznym. Mając świadomość,
ze najbliższe lata przyniosą wielkie zainteresowanie zabytkiem
wśród zwiedzających, liczę na pomoc w promocji galerii ze strony
Urzędu Miasta
Łodzi.
2013
2013
Galeria Willa
Kategoria
SztukaAdres
Łódź, ul. Wólczańska 31Kontakt
tel. 42 632 79 95w czwartek wstęp wolny