Salon młodych zdolnych | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
1 + 5 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
1 + 5 =

Salon młodych zdolnych

RECENZJA. Drugi Niezależny Salon Łódzkich Młodych Twórców to wystawa prac zdolnych absolwentów łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Uderza różnorodność stylistyk i tematów – oraz zaskakująco dalekie odejście od tradycji macierzystej uczelni. Nawiązań do konstruktywizmu jest tu naprawdę mało.
Niezależny Salon Łódzkich Młodych Twórców to wystawa prac zdolnych lokalnych artystów. Tym razem odbywa się w Centralnym Muzeum Włókiennictwa (do 6 IX) i Galerii 87 Urzędu Miasta Łodzi (1-31 VII). W obu placówkach pojawią się różne prace tych samych artystów. Pierwsza edycja imprezy, organizowanej przez Stowarzyszenie Artystyczne „EL art” we współpracy z łódzką galerią Rynek Sztuki, odbyła się w ubiegłym roku i została dobrze odebrana przez łodzian. Teraz zmieniły się miejsca prezentacji, ale przyjemność obcowania z młoda sztuką pozostała ta sama.
W Centralnym Muzeum Włókiennictwa możemy oglądać ok. 130 prac (w galerii UMŁ znajdzie się ich ok. 50) 37 twórców z Łodzi i regionu - absolwentów łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych.
Uderza różnorodność stylistyk i tematów – oraz zaskakująco dalekie odejście młodych artystów od tradycji ich macierzystej uczelni. Nawiązań do konstruktywizmu jest tu naprawdę mało (wspomnę o kontemplacyjnych, eleganckich linorytach Magdaleny Kacperskiej). Przeważają dzieła przedstawiające. Większość jest ciekawa, ale wymienię te, które uważam za najlepsze.
O Karolinie Matyjaszkowicz właściwie nie ma już co wspominać – wszyscy zainteresowani młodą łódzką sztuką powinni kojarzyć to nazwisko (jeśli nie kojarzą, należy szybko nadrobić zaległości). Niezwykła twórczość rodem z ludowych podań.
Magdalena Połacik także ma już wielbicieli – i słusznie. Jej styl, podobnie jak Karoliny Matyjaszkowicz, jest rozpoznawalny z daleka (specyficznie kadrowane nieco groteskowe postaci półnagich kobiet w różnych sytuacjach).
Oskar Gorzkiewicz (znakomite, bardzo precyzyjne czarno-białe akwaforty z motywem miasta) i Jonasz Koperkiewicz (grafiki, obrazy i malowane stoliki z charakterystycznym motywem zwierząt) zyskali już sławę dzięki udziałowi w kolejnych Konkursach im. Strzemińskiego dla studentów ASP – ich prace wyróżniały się i zdobyły sporo nagród. Indywidualne wystawy obu artystów można w czerwcu oglądać w Galerii Rynku Sztuki (ul. Wschodnia 69 - parter). Jonasza Koperkiewicza w dniach 1-12 czerwca, Oskara Gorzkiewicza w dniach 15-26 czerwca.
Moim zdaniem jeszcze za mało mówi się o Paulinie Zalewskiej, której obrazy zwracały uwagę już na poprzednim Salonie. Te, które prezentuje teraz, są jeszcze lepsze. Łączenie fragmentów czarno-białych i wielobarwnych daje efekt podkolorowanego starego zdjęcia. Wspaniałe są malowane przez Zalewską młode kobiety. Świetny warsztat (proszę zwrócić uwagę choćby na sposób namalowania spódnicy dziewczyny na obrazie „W Urbino”), duży talent!
A jeszcze Tomasz Kozłowski i jego realistycznie malowane kobiety – znakomite wykorzystanie światła, „mięsistość” postaci.
I Dominik Woźniak ze swoim metaforycznym, cichym malarstwem nawiązującym do twórczości Młodej Polski (zwłaszcza do Witolda Wojtkiewicza). Duża przyjemność.
Marta Kunikowska-Mikulska inspiruje się tym samym ciekawym okresem w polskim malarstwie – z naciskiem na dzieła Jacka Malczewskiego (trochę Wojciecha Weissa). To również metaforyczno-symboliczne obrazy do kontemplacji. Zwraca tu uwagę m.in. umiejętność oddania zachowania tkanin.
Zgrabne są realistyczne obrazy Sławomira Jacka Sicińskiego, malowane szerokim gestem, ze świetlnymi niuansami.
W dużej przestrzeni i wśród sporych rozmiarów kolorowych obrazów giną subtelne, malutkie, czarno-białe prace Natalii Anny Kalisz wykonane we własnej technice. Koniecznie trzeba im się przyjrzeć – to wspaniałe dziełka. Natalia jest świetną, świadomą artystką, która konsekwentnie prezentuje nam mroczne piękno. 
Wspomnę jeszcze o czarno-białych fotografiach Joanny Proszak (jedynych na wystawie – chciałoby się zobaczyć więcej przykładów). To portrety przedmiotów – nie ich zwyczajne wizerunki, ale surrealistyczne zdarzenia, które nadają sens, dają do myślenia. Krawieckiemu manekinowi (tułów bez rąk i głowy) towarzyszy piła, a w miejscu stłuczonej głowy figurki Madonny znalazły się suszone kwiaty…
Agnieszka Figurska maluje interesujące „Metropolie” – ciasne kadry ulic wielkich miast z samochodami i budynkami. Dynamizm oddają „rozmazane” smugi farby.
Oryginalny pomysł miał Maciej Bohdanowicz – na powiększonych starych pocztówkach z widokami miasta umieścił a to statki UFO, a to ptaki…
Paulina Korwin-Kochanowska maluje minimalistyczne obrazy przedstawiające, przypominające nieco malarstwo Wilhelma Sasnala – wnętrza galerii z obrazami podziwianymi przez sylwetowo malowanych ludzi (Sasnal ma w dorobku bardzo podobny obraz – mężczyzna z dzieckiem na ręku ogląda dwa abstrakcyjne dzieła).
Uwiódł mnie też jeden z dwóch obrazów prezentowanych przez Martę Bilecką – górski pejzaż o ciekawej kolorystyce, z przetarciami farby.
Katarzyna Gołębiowska odważnie maluje obrazy abstrakcyjne, mimo sporych rozmiarów bardzo delikatne. Medytacyjne.
Prawie wszystkie prezentowane prace można kupić. Warto zainwestować w młodą twórczość. Artyści, zarabiając na sztuce, mogą skupić się na tworzeniu – a to sprzyja rozwojowi. Dzięki temu o wielu wspomnianych nazwiskach na pewno usłyszymy w przyszłości.   

Wystawa czynna do 6 września 2015.


Centralne Muzeum Włókiennictwa

Kategoria

Sztuka

Adres

ul. Piotrkowska 282

Kontakt

tel. 42 683 26 84

czynne:
Poniedziałek – nieczynne
Wtorek – nieczynne
Środa w godz. 12-17
Czwartek-sobota w godz. 12-19
Niedziela w godz. 12-17

W środy wstęp na wystawy stałe jest bezpłatny.

Bilety na wystawy czasowe: 12 i 7 zł
Bilety na wystawy stałe: 15 i 9 zł
Na wszystkie wystawy (karnet): 28 i 17 zł