RECENZJA. "Pożyteczny artysta" to tytuł wystawy prac wykładowców łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych: Przemysława Wachowskiego i Andrzeja Michalika. Zderzono je ze sobą, bo łączy je pewien specyficzny klimat. Obaj artyści odwołują się do rzeczywistości, ale nie w dosłowny sposób, tylko przetwarzając ją na potrzeby sztuki. Obaj opowiadają o sprawach doniosłych i uniwersalnych.
"Pożyteczny artysta" to tytuł wystawy prac dwóch wykładowców
łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych w uczelnianej galerii przy
Piotrkowskiej: Przemysława Wachowskiego i Andrzeja Michalika. To
głównie dzieła z prywatnych kolekcji. Zderzono je ze sobą, bo łączy
je pewien specyficzny klimat. Obaj artyści odwołują się do
rzeczywistości, ale nie w dosłowny sposób, tylko przetwarzając ją
na potrzeby sztuki. Obaj opowiadają o sprawach doniosłych i
uniwersalnych.
Przemysław Wachowski na płótnach bez ram
maluje baśniowe obrazy (i obrazki, jeśli wziąć pod uwagę rozmiar
niektórych) w stylu ilustracji do książek dla dzieci - mocno
uproszczone, zredukowane do geometrycznych figur (nieregularnych -
takich, jakie występują w przyrodzie) sielskie krajobrazy. Główne
motywy to staw z pomostem i przyległościami, przedstawiany tak, że
staje się metaforyczną soczewką skupiającą cały świat, oraz sad, w
którym drzewka owocowe to koła. Terytoria dziecięcych zabaw i
odkryć - tych szczęśliwych dzieci, które mogą spędzać czas poza
miastem. Świat bezpieczny, ale i trochę groźny, tajemniczy. Duża w
nim rola koloru - barwy zależą od pory dnia i pogody, a od barw
zależy atmosfera. Ten mały światek, mieszczący się czasem na
skrawku płótna wielkości ok. 20x20 cm, to symbol całego tego
wielkiego świata.
Duże sprawy przy pomocy skromnych środków - i z wybitnym
wyczuciem formy - przedstawia też Andrzej
Michalik. Znakomity jest czarno-biały graficzny cykl "Sąd
Ostateczny" z rysunkami nawiązującymi do człowieka witruwiańskiego
Leonarda da Vinci. Oto szkicowo rysowany nagi mężczyzna przemierza
wszechświat. Klonuje się, zwielokrotnia, splątuje w sieć, a
towarzyszą mu regularne koła - raz jako nimby, kiedy indziej jako
"tryby" w jakiejś maszynie, której człowiek jest
częścią.
Artysta tworzy też obiekty z naturalnych materiałów, które
odtwarzają materię kosmosu - tego wielkiego, z planetami i tego
mniejszego, ludzkiego mikro-. "Glob" to np. wisząca u sufitu kula
pokryta miałem węglowym - miejsce nieprzyjazne, nienadające się do
zamieszkania. To kula ziemska u zarania, zanim powstało życie, czy
po unicestwieniu życia? A może to właśnie jest życie - organizmy
żywe w dużej części składają się przecież z węgla? "Księżyc" to
daleka od doskonałego okręgu drewniana, brunatna tarcza - a obok w
szklanej soczewce malutki człowiek z "Sądu Ostatecznego". W tym
niesprzyjającym, groźnie wyglądającym świecie jest zatem miejsce i
dla nas. I my zostawiamy tu swój ślad - seria "Ręka rysownika" to
drewnane tarcze z wyrytymi liniami.
Obiekty z okorowanych, wygładzonych konarów, nawiązują do
kultury pierwotnej z czasów, gdy człowiek był częścią natury w
bardziej niż dziś uświadomiony sposób. Jest m.in. włócznia i jest
promienista forma kojarząca się i ze słońcem, i z monstrancją - to
dowód na to, że pierwotne potrzeby, lęki i pragnienia towarzyszą
nam i dziś.
Fot. ATN
Wystawa czynna do 29 sierpnia 2015.
Wystawa czynna do 29 sierpnia 2015.
Galeria ASP
Kategoria
SztukaAdres
ul. Piotrkowska 68Kontakt
czynna: wtorek-piątek 11-18, sobota 11-15wstęp wolny