Do redakcji przyszedł kolejny list od Izabeli Marii Trelińskiej. Znana łódzka artystka ratunku przed upadkiem estetycznym upadkiem współczesnego świata szuka u Picassa.
1. Bylejakość w sposobie ubierania się. Bez żenady noszenie na
ulicy krótkich spodenek i japonek na stopach /jak na plażę/, nawet
mężczyźni, co dawniej było nie do pomyślenia!
2. Bylejakość w sposobie wypowiadania się; wulgaryzmy co
drugie słowo, moja tęsknota do ważnych, głębokich rozmów, które
dają do myślenia, rozwoju, bogactwa i radości obcowania z pięknem
języka...
3. Bylejakość w rozróżnianiu prawdy, uczciwości,
odpowiedzialności, wytrwałości, która przewyższa doskonałość.
4. Bylejakość w kierowaniu Państwem. Dawanie złych przykładów,
posługiwanie się kłamstwem, oszustwem. Wprowadzanie chaosu,
niszczącej destrukcji. Deprawacja dzieci i młodzieży.
Czy na takim podłożu może zrodzić się potrzeba obcowania ze
sztuką, z wyższymi wartościami? Galerie sztuki świecą pustkami !
Nikt nawet nie wchodzi do punktów sprzedaży obrazów. Czy to nie
grozi zagładą sztuki? Czy zostanie nam odebrana radość wchodzenia
do galerii i patrzenia na różnorodność w twórczości?
Takie myśli pojawiają się w moim umyśle i sercu, gdy obserwuję
zamykane sklepy sprzedaży i oglądam napisy „do wynajęcia” z podanym
numerem telefonu. Na pewno jeszcze istnieją ludzie, którym zależy,
żeby „czegoś wartościowego” dokonać. Sprowadzić dzieła sztuki do
kraju z odległych miast, muzeów. Taka właśnie wystawa godna
polecenia została otwarta 25 czerwca w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Wystawa sztuki orientu, której sprowadzenie kosztowało 3 miliony
złotych!
Twórczość wielkich destruktorów sztuki tradycyjnej z początku
XX wieku jest dzisiaj odbierana jako wartość historyczna,
akademicka. Nikt już nie walczy z jej tezami. Coś, co dawniej
odbierano jako rewolucyjne, dziś uznaje się za estetyczne. Dotyczy
to także w dużym stopniu sztuki Picassa. Picasso, mimo że jego „
Panny z Avignon” uznano za pierwsze i najważniejsze dzieło
awangardy, dziś pociąga nas przede wszystkim urodą swego malarstwa.
Moc prowokacji ulotniła się, przesłania ideologiczne przebrzmiały,
zostały walory poetyckie, został warsztat, kolor, forma. Picasso
nigdy nie sprzeniewierzył się malarstwu, jak czynił to programowo
Marcel Duchamp. „Całe moje życie artysty było i jest niczym innym,
jak stałą walką przeciwko śmierci sztuki” – w tych słowach Picassa
zawiera się rzeczywisty cel jego pracy. Daleki był również od
abstrakcji. Mówił o sobie : „Jak każdy Hiszpan jestem realistą”. Do
roku 1906 jego malarskie widzenie było tradycyjne, później, aż do
końca życia stale powracał do warsztatu realistycznego. Usunięcie
figuracji, pozbawienie malarstwa poetyckich symboli i aluzji...
uważał za rodzaj kastracji. Twierdził, że abstrakcja – to śmierć
sztuki, ponieważ inspiracja przychodzi zawsze ze świata, z życia, a
nie z intelektualnej kalkulacji. Picasso nie potrafił się oprzeć
uwodzicielskiej sile kultury łacińskiej i jej „mocnemu”
przywiązaniu do natury i do obrazowania. Naturę badał różnymi
metodami, nie uważał jednak swoich licznych sposobów malowania za
ewolucję. Ponieważ sztuce obce jest pojęcie postępu, nie ma sensu
wskazywać , który z jego licznych stylów był najlepszy: błękitny,
różowy, kubistyczny …..
Historia bywa okrutna dla dzieł w stopniu nie mniejszym niż
dla ludzi. Lecz dzisiaj z krótkiej perspektywy czasu , dwa obrazy
Picassa wydają się być najbardziej charakterystyczne i znaczące niż
pozostałe; „Guernica” z 1937 r. i „Panny z Avignon” (1907).
„Guernica” – genialny protest przeciw faszystowskiemu
okrucieństwu i wojnie w ogóle ; była pełną syntezą dotychczasowej
twórczości Picassa. To biało-szaro-czarne płótno stanowiło wstrząs
moralny. Wstrząsem czysto artystycznym były „Panny z Avignon”, przy
czym Avignon nie jest tu zapewne nazwą miasta, a ulicy w
Barcelonie, pełnej czerwonych lampek. To pierwsze dramatyczne
poszukiwanie syntezy, niedopowiadania, deformacji, geometryzacji,
pokazywanie przedmiotów, ludzi z różnych punktów widzenia,
rezygnacja z piękna. To pierwsze dramatyczne poszukiwanie syntezy
leżało w pracowni Picassa i dopiero po latach doceniono jego
rewolucyjną wartość. Picasso ulegał niezliczonym wpływom: od El
Greco, po maski murzyńskie i dzieła wielkich mistrzów. To wszystko,
co zobaczył, umiał przekształcać w tyglu swego talentu. Wolty i
„zamachy” Picassa zdumiewały, szokowały i dezorientowały
współczesnych do tego stopnia, że przynajmniej do 1940 roku jego
wielkie odkrycia interpretowano jako chorobliwą wszechstronność,
chaotyczność i brak wyraźnej osobowości. Louis Gillet pisał w roku
1937: Kartą piekieł jest nieszczęście, które nie
przydarzyło się żadnemu innemu artyście, a polegające na tym, że
Picasso maluje bez miłości, bo nie potrafi kochać. Połączenie
genialnego zmysłu plastycznego, niezwykłej wirtuozerii malarskiej i
absolutnego nihilizmu – oto tragedie tego człowieka. W 30 lat
później to samo powtórzył brytyjski krytyk John Berger w „Sukcesie
i porażce Picassa”. Do tego chóru dołączyli też koledzy malarze.
Wielki Maurice de Vlaminck warczał z gniewem: ...cynik bez
charakteru, prowadzący malarstwo francuskie w niebezpieczny zaułek
– oto czym jest Picasso – gdzie u niego uczucia? Gdzie twórcza
konstrukcja ? Nic prócz szarpania nerwów, błazenady, żonglerki i
łamigłówek – to co niezdrowe – uważa się za oryginalne , fałsz
bierze się za piękno. I jeszcze M. Chagall : Cóż za
geniusz. Szkoda, że nie maluje. Wylewano mu na głowy jezioro
pomyj: Belzebub, Faust, Landru, sztukmistrz, alchemik, hiena
etc.
Na zakończenie chciałabym przywołać tezy, które postawiłam na
początku – jak nie dopuścić do upadku, kryzysu czy „śmierci
sztuki”. Sztukę, za którą tęsknię od młodości, uważam za wrodzoną
ludzką potrzebę, ale także za swoisty środek społecznej terapii.
Patrzenie na sztukę, która daje radość, zmusza do myślenia. Jak
można żyć bez obcowania ze sztuką , bez jej fascynacji? Jestem
przekonana , że przyszłość sztuki zależy od poziomu edukacji dzieci
i młodzieży. Od wprowadzenia młodego pokolenia w świat niezwykły,
świat artystów. Boli mnie obojętność na bogatą kulturę. Jeśli
zdarzają się ludzie, którzy naprawdę kochają sztukę , to wyjątkowe
zjawisko! Wskazują na myśli , niepokój i oburzenie, bo kultura
buduje człowieka i powinna być doceniona. Trzeba odkrywać obrazy
twórców – studiować. Rozpoznawać oryginalnego artystę – pozostawać
mu wiernym. Dostrzegać tajemne więzi łączące dzieła ponad epokami,
krajami, szkołami.
Kategoria
Sztuka