Projekt "Czekając na Czekając na Godota" w Teatrze im. Jaracza został odwołany. Teatr nie dostał zgody ZAiKS-u na czytania sceniczne utworu. Dzień później Teatr poinformował nas, że "Godot" nie wróci do repertuaru ani jako spektakl, ani jako wydarzenie.
Po dwóch godzinach od rozesłania
informacji o zaplanowanym na początek marca projekcie "Czekając na
Czekając na Godota, czyli nic w przyrodzie nie ginie" Teatr im. Jaracza poinformował, że przedsięwzięcie zostało
odwołane.
"Czekając na Czekając na Godota..."
(5, 7 i 8 marca) miało zacząć się "spektaklem Czekając na
Godota S. Becketta w formie czytanej" w wykonaniu Mariusza
Jakusa, Andrzeja Wichrowskiego, Marka Nędzy i Pawła Paczesnego,
czyli aktorów "Jaracza" obsadzonych w spektaklu Michała Borczucha
(zagrał w nim też gościnnie Krzysztof Zarzecki ze Starego Teatru w
Krakowie). Następnie wyjaśnione miałby być kulisy powstania
spektaklu „Czekając na Godota” i poruszony miał być "problem
przekładu dzieła dramatycznego na język teatru z uwzględnieniem
praw autorskich, a jednocześnie z szanowaniem prawa artysty do
wolności twórczej". W roli komentatorów mieli wystąpić Mateusz
Damięcki i Mikołaj Roznerski. Teatr przekonywał też, że "spektakl
Borczucha i restrykcyjność praw autorskich, próba polemicznej
rozmowy przedstawienia z obostrzeniami zostały wykorzystana nie
jako zaproszenie do ważnej dyskusji, ale jako pretekst do
podważania jakości pracy Teatru. Z tych powodów zasadne wydaje się
opowiedzenie o skomplikowanym procesie przekładania dzieła
dramatycznego na język teatru z uwzględnieniem praw autorskich
[...] Nie chcemy ani narażać się na kolejne zarzuty o łamanie praw
autorskich, ani nie chcemy udawać, że żadnego problemu nie
ma".
Przypomnijmy, spektakl Michała
Borczucha miał premierę 15 listopada na otwarciu 4.
Międzynarodowego Festiwalu "Nowa Klasyka Europy" w "Jaraczu".
Został zagrany raptem kilka razy, a 25 listopada miał być pokazany
w Rzeszowie na Festiwalu Nowego Teatru. Został z niego wycofany, a
w "Jaraczu" wstrzymano sprzedaż biletów. O sprawie pisał "Dziennik
Łódzki", w którym Antoni Libera, tłumacz Becketta i badacz jego
twórczości, tak opisał sytuację: - "Na pismo ZAiKS, czy wyrażam
zgodę na wykorzystanie mojego przekładu w Teatrze im. Jaracza,
odpowiedziałem twierdząco. Potem dowiedziałem się, że zrealizowano
tę sztukę niezgodnie z intencjami Autora i wymogami spadkobierców
[...] Z korespondencji ZAiKS z agentem Becketta, reprezentującym
jego spadkobierców, wynika, że nie zgodzili się oni na projekt
inscenizacji, która zakładała daleko idące zmiany wobec oryginału
(m.in. dodanie muzyki i innych elementów nie istniejących w
sztuce). Wówczas Teatr, chcąc jednak doprowadzić do premiery,
zobowiązał się do przestrzegania litery tekstu i po tej deklaracji
otrzymał zgodę. Nie dotrzymano jednak słowa, realizując dramat w
sposób daleko odbiegający od intencji Autora. Sprawa stała się
głośna. Wtedy ZAiKS, stojący na straży warunków umowy, zablokował
licencję. Nie widzę w tym skandalu. Takie są reguły gry [...] Nie
można traktować tego jako ograniczanie wolności twórczej reżysera.
To jest po prostu ochrona własnej wizji artystycznej. To raczej
reżyser, dokonując „dekonstrukcji” utworu, narusza wolność pisarza.
Dramaty Becketta w takiej formie, w jakiej zostały napisane, dają
ogromne pole do popisu ludziom teatru bez potrzeby jakichkolwiek
zmian".
Z kolei Wojciech Nowicki, dyrektor
naczelny "Jaracza", przyznał w tym samym artykule ("Licencja
blokuje spektakl"), że zgodnie z umową wezwał autorów
przedstawienia "do poprawienia błędów formalnych, odstępstw od
kanonu wyznaczonego przez Becketta. Zobowiązali się oni bowiem, że
wszystko zrobili jak trzeba, a tak nie jest". Mieli się pojawić w
Teatrze 29 i 30 listopada. Jak dotąd spektakl "Czekając na Godota" nie pojawił się w repertuarze. Natomiast w porannej informacji o
projekcie "Czekając na Czekając na Godota...", który
powstał pod okiem Sebastiana Majewskiego, od minionego sezonu
nowego szefa artystycznego tej sceny, Teatr zapewniał: "Zdajemy
sobie sprawę, że dla oponentów Teatru Jaracza ten zabieg będzie
rodzajem ucieczki od problemu. Dla nas jest on czymś ważniejszym.
Jest dowodem refleksji i odwagi wobec problemu". W kolejnym
komunikacie poinformował lapidarnie: "Teatr nie uzyskał zgody ZAiKS
na czytania sceniczne utworu".
***
Teatr im. Jaracza poinformował nas,
że zwracając się o zgodę na czytanie sceniczne "Czekając na Godota" zapewniono ZAiKS, że odbędzie się ono zgodnie z warunkami
licencji. "Teatr uzyskał wstępne, ustne zapewnienie ZAiKS, że z
otrzymaniem takiej zgody nie powinno być problemu" - czytamy w
odpowiedzi. Dziś (27 lutego) dostaliśmy odpowiedź od radcy
prawnego i rzecznika prasowego ZAiKS, Anny Biernackiej, w której
czytamy, że "pismo Teatru im. Jaracza w Łodzi z prośbą o udzielenie
licencji na czytanie sceniczne utworu Beckett wpłynęło do ZAiKS-u w
dniu 17 lutego 2017 r. W dniu 22 lutego [czyli w dniu rozesłania
przez Teatr zaproszenia na wydarzenie - przyp. ŁK] ZAiKS
poinformował teatr o odmowie udzielenia takiej zgody przez
uprawnionego z tytułu praw autorskich Samuela Becketta tj.
Editions Minuit. Wydawnictwo nie podało powodu odmowy [...] ZAiKS
udziela licencji tylko po uzyskaniu zgody uprawnionego z tytułu
praw autorskich i jest związany taką zgodą lub jej brakiem".
Wcześniej, w przypadku spektaklu Michała Borczucha, Minuit
"wycofało zgodę z powodu realizacji inscenizacji
odbiegającej od intencji autora, niezgodnej z didaskaliami. W tej
sytuacji ZAiKS musiał poinformować teatr o zakazie wystawiania
utworu" - czytamy w odpowiedzi ZAiKS. Odnosząc się do kwestii
"ustnego zapewnienia" o otrzymaniu zgody, Anna Biernacka
napisała: "Nigdy nie zapewniamy naszych kontrahentów, że zgoda na
jakiekolwiek wykorzystanie utworu Becketta będzie udzielona, bez
pisemnego potwierdzenia agencji zagranicznej reprezentującej prawa
autorskie Becketta. Czasami odnosimy się do istniejącej praktyki
(wcześniej udzielonych zgód dla innych pomiotów), jednak zawsze
zastrzegamy, że dotychczasowa praktyka nie daje pewności co do
udzielenia kolejnej licencji nigdy nie składamy deklaracji, że taka
zgoda na pewno będzie". Teatr im. Jaracza poinformował, że
„Czekając na Godota” - jako spektakl i jako projekt z nim
związany - nie powróci już do repertuaru.