Codziennie z okna obserwuję postępy prac na budowie dworca Łódź Fabryczna. Dźwigi prężą stalowe muskuły, rzędy ciężarówek wjeżdżają do dziury w betonowym stropie, robotnicy montują kolejne okienka szklanego dachu. Pod ziemią też coś się tam musi dziać, bo dworzec będzie podziemny. Podobno we wrześniu przyszłego roku w końcu coś z niego odjedzie. To jednak nie koniec budowy i nie koniec sporów.
Codziennie z okna obserwuję postępy prac na budowie dworca
Łódź Fabryczna. Dźwigi prężą stalowe muskuły, rzędy ciężarówek
wjeżdżają do dziury w betonowym stropie, robotnicy montują kolejne
okienka szklanego dachu. Pod ziemią też coś się tam musi dziać, bo
dworzec będzie podziemny. Podobno we wrześniu przyszłego roku w
końcu coś z niego odjedzie. To jednak nie koniec budowy i nie
koniec sporów.
W 2017 roku powinna zacząć się budowa tunelu średnicowego,
który ma połączyć Łódź Fabryczną z linią kolejową Zgierz - Łódź
Kaliska. Bez tego połączenia, dającego możliwość przejazdu pociągom
dalekobieżnym przez centrum miasta, budowa peronów Fabrycznego pod
ziemią traci sens. Tunel sprawi, że nowy dworzec będzie przelotowy
i będzie mógł przyjąć dużo więcej pociągów. Jest też szansą dla
Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Pociągi z Łowicza, Kutna, Sieradza
czy Koluszek mogłyby dojeżdżać do centrum, co skróciłoby znacznie
czas podróży korzystających z nich mieszkańców województwa. Pytanie
tylko, gdzie miałyby się w centrum zatrzymywać?
Że na Fabrycznym, to oczywiste. Ale czy potrzebne są inne
przystanki? Już prawie 1500 osób podpisało skierowaną do minister
infrastruktury i rozwoju petycję w sprawie budowy stacji Łódź
Centrum, która miałaby powstać w rejonie skrzyżowania ulic
Zachodniej i Zielonej. Bardzo poważnie jest też rozważany
przystanek w okolicach Manufaktury - w aktualnym projekcie tunel
łączący łódzkie dworce nie biegnie po linii prostej, lecz po łuku,
skręcając za Fabrycznym na północ.
Dla środowisk związanych z działającymi na rzecz miasta
ruchami miejskimi stacja w centrum jest sprawą kluczową. Wiele osób
zaniepokojonych jest informacjami, że w przygotowywanym studium
wykonalności inwestycji koncepcję dodatkowego przystanku próbuje
się podważyć. Stąd właśnie wspomniana petycja, profile na Facebooku i publiczne
dyskusje. Argumenty za budową stacji wydają się oczywiste: wzrost
znaczenia kolei jako alternatywnego dla samochodów środka
transportu, stworzenie stacji blisko głównej linii tramwajowej,
skomunikowanie z centrum Łodzi okolicznych miejscowości i bardziej
racjonalne wykorzystanie i tak przecież budowanego tunelu. Cztery
mocne strzały.
Ale i kontrargumentów da się przytoczyć niemało. Po pierwsze
cena: kosztuje nie tylko wybudowanie, ale i utrzymanie stacji. Po
drugie: bliskość dworca Łódź Fabryczna (skrzyżowanie
Zachodnia/Zielona to przecież zaledwie kilkaset metrów). Każdy w
miarę sprawny człowiek dojdzie z Fabrycznego na Piotrkowską w kilka
minut (a przecież pociąg też będzie jechał - powiedzmy - 2 minuty).
Po trzecie: to na Fabrycznym budujemy węzeł multimodalny i tam mamy
się przesiadać z pociągu na tramwaj (zmiana tras, by tramwaje
podjeżdżały pod dworzec). Po czwarte wreszcie: jeśli pociąg będzie
co chwila stawał i jeździł naokoło, straci główną swą zaletę
szybkiego środka transportu (brany pod uwagę pomysł z trzema
stacjami pośrednimi jest już chyba przesadą). Tramwaje też mogłyby
mieć przystanki co 100 metrów, żeby każdy miał blisko do domu, ale
wtedy podróż do śródmieścia trwałaby godzinę.
Mamy więc za i przeciw, plusy jednak przeważają. Może jednak
iść na kompromis i lekko zmodyfikować ideę dodatkowego przystanku.
Stacja Centrum powinna moim zdaniem powstać kawałek dalej, w
okolicach skrzyżowania Więckowskiego/Gdańska. Ożywiłoby to
zapomniane okolice Starego Polesia, przywróciło znaczenie placowi
Barlickiego. Bliskość Teatru Nowego, Teatru Arlekin, Muzeum Sztuki
i Akademii Muzycznej uczyniłoby ze stacji Centrum - Stację Kultura.
W podziemiu mogłaby powstać jakaś galeria fotografii i punkt
sprzedaży biletów na imprezy artystyczne. Warunek jest jeden - aby
to miało sens, pociągi aglomeracyjne muszą jeździć dłużej, tak by
można nimi było wrócić ze spektaklu w teatrze (ostatni skład o
22.30). Przesiadać można by się na tramwaje jadące Gdańską (15 na
Politechnikę Łódzką). A kto koniecznie chciałby skorzystać z
tramwaju jadącego Zachodnią - też nie będzie miał daleko. A
następna stacja niech powstanie na rogu Drewnowska/Karskiego -
odległości będą rozsądne i skorzystają też mieszkańcy
Bałut.
Osobną sprawą jest kwestia adresata tych wszystkich petycji i
próśb. Stację Centrum popiera Urząd Marszałkowski, który finansuje
ŁKA, popiera ją też Rada Miasta, która jest w Łodzi gospodarzem. I
co? I nic. I tak decydujący głos ma kolej, która jest właścicielem
torów i zleca inwestycje. To państwo w państwie, rządzące się
swoimi prawami i interesami. Efekt może być taki jak przy
modernizacji linii Widzew-Zgierz: w złych miejscach źle
zaprojektowane przystanki dla nikogo (wszystkie trzy), perony
zawsze nie z tej strony, co potrzeba i puste pociągi wożące
powietrze przez niezabezpieczone przejazdy. No może
niezabezpieczonych przejazdów w tunelu nie będzie.