Na marginesie | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
8 + 2 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
8 + 2 =

Na marginesie

FELIETON. Zostałem zaproszony do dyskusji, której przyglądali się widzowie w całym internecie. Znaczy – mogli się przyglądać. Ogólnie rzecz biorąc, mówiliśmy o artystycznym marginesie, gdzie jest i co się tam właśnie dzieje. Pisze Maciej Cholewiński. 
Niewiele miałem do powiedzenia, ponieważ „moje” marginesy od dawna zajmują środki stron, a nowe… Z tego powodu z ciekawością przysłuchiwałem się opiniom koleżanki z lewej i kolegi z lewej. Kolega jako legenda undergroundu zgadywał, że najpewniej – może nawet w tej chwili – tworzy się coś zupełnie nowego, kto wie, rewolucja, rebelia, nowy język, nowa wrażliwość, nowe przyszłe hasło w encyklopedii. Muszę powiedzieć, że jego wizja bardzo mnie zainteresowała. Przede wszystkim dlatego, że zawsze ciekawiły mnie te pierwsze chwile, dni, miesiące czegoś, o czym potem dyskutuje się przez lata. Ten jeden moment, którego świadkowie czują, że uczestniczą w czymś wyjątkowym.

Poznałem kiedyś człowieka, który twierdził, że na własne oczy oglądał narodziny hip-hopu w miejscowości Warszawa. W wielkim skrócie wyglądało to tak: wolne popołudnie dekady temu, ktoś zadzwonił, powiedział, że warto pójść. Poszedł bez przekonania i zobaczył klub wypełniony do ostatniego miejsca. Usłyszał muzykę, o której nikt nie pisał i nie można jej było usłyszeć w żadnym radiu, nie mówiąc o telewizji. A jednak każde słowo, każda linijka tekstu była wykrzykiwana chóralnie razem z recytującym. Skąd publiczność je znała? Skąd wiedziała? Jak to się stało, że nagle w tym miejscu zgromadziła się tak wielka liczba widzów nadających na tej samej fali z muzykami i ta obezwładniająca energia? Dość powiedzieć, że człowiek ów po koncercie zdecydował się postawić wszystko (czytaj: pieniądze) na jedną kartę i zaproponował muzykom współpracę (tym samym stał się – jako menadżer, agent i wydawca – niejako „twórcą i tworzywem” potężnego nurtu muzyki polskiej). 

Maciej Cholewiński
- - -
Cały felieton do przeczytania w "Kalejdoskopie" 02/20. Do kupienia w Łódzkim Domu Kultury, punktach Ruchu S.A., Kolportera, Garmond-Press w salonach empik i łódzkiej Księgarni Ossolineum (Piotrkowska 181). A także w prenumeracie (w opcji darmowa dostawa do wybranego kiosku Ruchu): TUTAJ

Możecie też słuchać naszych najlepszych tekstów w interpretacjach aktorów scen łódzkich, z Łodzią i regionem związanych na platformie "Kalejdoskop NaGłos": TUTAJ

Kategoria

Wiadomości