Alibabki znowu nagrywają, i to w Łodzi. Legendarny zespół, którego przeboje (m.in. „Kwiat jednej nocy”) śpiewała cała Polska, po 50 latach odświeża piosenki z pierwszej płyty „W rytmach Jamajka Ska”.
Alibabki znowu nagrywają, i to w Łodzi. Legendarny zespół, którego
przeboje (m.in. „Kwiat jednej nocy”) śpiewała cała Polska, po 50
latach odświeża piosenki z pierwszej płyty „W rytmach Jamajka
Ska”.
W 1965 roku młodziutkie dziewczyny, które do tej pory śpiewały
tylko harcerskie szlagiery, zadebiutowały EP-ką z jamajskimi
kawałkami. To był przełom. Nikt w Polsce jeszcze takiej muzyki nie
grał – Całe zamieszanie zaczęło się od pomysłu naszego
pierwszego kierownika muzycznego Juliusza Loranca, który z Ameryki,
chyba z przemytu, zdobył oryginalną płytę „W rytmach ska” i
zafascynowany tą muzyką postanowił z nami nagrać płytę. Dla nas to
był eksperyment – wspominają Wanda Markiewicz-Jodko i Ewa
Dębicka-Brzozowska, czyli dwie szóste zespołu Alibabki.
Pionierskie jak na tamte lata ściągnięcie muzyki ska z Jamajki
do Europy zaowocowało pierwszą w Polsce koncepcyjną płytą w
konwencji jamajskich rytmów. Stało się to forpocztą muzyki reggae w
czasach, gdy ona dopiero pączkowała, a Bob Marley miał zaledwie 19
lat. Teraz płyta winylowa Alibabek z czterema piosenkami: „Dykcja
dla wszystkich”, „Już nie Twist”, „Wash-wash-ska”, „Echo ska” to
biały kruk dla kolekcjonerów. Jest praktycznie nie do zdobycia i
potrafi osiągnąć wysokie, jak na polskie warunki ceny (nawet
kilkaset zł).
Hitem tej EP-ki stała się „Dykcja dla wszystkich” ze słowami
Wojtka Młynarskiego, zawędrowała wysoko na listach przebojów, a
pozostałe utwory docenione zostały tylko przez koneserów gatunku.
Cała płyta wyszła z podziemia przed kilkoma lat, kiedy odkopało ją
środowisko reggae. – Janusz Kusz razem z Mirkiem Dzięciołowskim
namówili nas na wyjście z cienia. W tamtym roku wystąpiłyśmy na
festiwalu reggae w Ostródzie. Miałyśmy dużą tremę. Zaproszono nas
także do studenckiego klubu Proxima w Warszawie, gdzie
zaśpiewałyśmy „Wash-wash ska”, a młodzi wykonawcy ożywili nasze
piosenki nowymi aranżacjami w stylu ska i reggae. Potem poszło
lawinowo. Teraz nagrywamy w Łodzi płytę, a w sierpniu wystąpimy w
Żywcu podczas Męskiego Grania – informują Alibabki.
Janusz Kusz, pomysłodawca sesji nagraniowej Alibabek
przyznaje, że dopadło go znużenie nowościami polskiego reggae,
dlatego sięgnął do korzeni tego nurtu w Polsce. – Gdy
przygotowywałem antologię „Polska w rytmie reggae”, trafiłem na
debiutancką płytę Alibabek. Brzmiała ona bardzo nowatorsko na
polskiej scenie. Było to dla mnie dużym zaskoczeniem i chciałem o
tym opowiedzieć, zwłaszcza że w Polsce pokutuje mit, że muzyka
reggae zaczęła się na przełomie lat siedemdziesiątych i
osiemdziesiątych od wykonawców punk rockowych. Teraz z Alibabkami
nagrywamy płytę i realizujemy film dokumentalny o zespole pod
roboczym tytułem „Skalibabki”.
Ścieżki instrumentalne do nowego krążka nagrał na tzw. setkę
zespół The Bartenderers, jedna z najlepszych polskich grup
wykonujących muzykę ska. Młodzi muzycy poprzez nowe aranżacje
odświeżyli piosenki Alibabek. Nagrania odbywały się w studiu
koncertowym im. Henryka Debicha w Radiu Łódź, które od początku
kibicuje artystom – Cieszymy się, że nasza rozgłośnia bierze
udział w tym łączącym pokolenia projekcie. Czekamy na EP-kę i
planujemy niespodziankę edytorską związaną z nagraniami –
informuje Marcin Tercjak, menedżer studia nagrań Radia Łódź. Janusz
Kusz, pytany o termin ukazania się płyty mówi:– Mamy nadzieję,
że album pojawi się w październiku, chcemy zrobić premierę winylu w
Łodzi na festiwalu Soundedit, wtedy wrócimy w takim samym składzie
i może zagramy na żywo.