Łódzki zespół Black Radio został laureatem III edycji Festiwalu Muzycznego Rockowanie organizowanego przez Łódzki Dom Kultury we współpracy z Radiem Łódź. Drugie miejsce zajęła formacja Deep Down Inside z Sochaczewa, a trzecie – Kayceebe z Łodzi.
Łódzki zespół Black Radio został laureatem III edycji
Festiwalu Muzycznego Rockowanie organizowanego przez Łódzki Dom
Kultury we współpracy z Radiem Łódź. Drugie miejsce zajęła formacja
Deep Down Inside z Sochaczewa, a trzecie – Kayceebe z
Łodzi.
Do eliminacji odbywających się na terenie województwa
łódzkiego zgłosiło się 100 kapel rockowych z całego kraju. Wśród
siedmiu finalistów znalazły się formacje z Łodzi, Radomska,
Sochaczewa, Ozorkowa, Krakowa i Rzeszowa. Ostatecznie muzycy ze
stolicy Podkarpacia na finał nie dojechali. Uczestnicząc w pracach
trzyosobowego jury – wraz z Remigiuszem Mielczarkiem i Jakubem
Wielgusem – oceniałem zatem sześciu wykonawców, którzy w czasie
20-minutowego występu mieli pokazać wszystko, na co ich stać.
Muzyka to nie zawody. Trudno stoperem wymierzyć tu najlepszy
wynik, tym bardziej że każdy z zespołów reprezentował odmienną
stylistykę: jak porównać ciężkie deadmetalowe granie z subtelnym
folkiem. Można analizować, skupiać się na szczegółach, odwoływać
się do formy scenicznej prezentacji, ale zawsze najważniejsza jest
muzyka i siła jej przekazu – wartość niewymierna, oddziałująca
przede wszystkim na emocje. To dzięki nim stwierdzamy: tak, to jest
to. W sposób niewytłumaczalny muzyka nas porusza, poddajemy się
jej, często niezależnie od naszych stylistycznych preferencji. Po
prostu ma w sobie siłę.
Tak było i tym razem. Usłyszeliśmy różne propozycje – metalowe
łojenie z twardym męskim wokalem formacji S.T.O.R.N. z Ozorkowa,
rockowo-popowy repertuar z wycofaną wokalistką radomszczańskiego
zespołu Black Print, dla odmiany ciekawy wokal „ciągnący” za sobą
proste gitarowe granie Ostatnich w Raju z Krakowa i oparte na
funkowo-rockowych partiach gitary utwory łódzkiego Kayceebe.
Wszystkie te formacje grają na niezłym poziomie, mają za sobą trasy
koncertowe, wchodzą na scenę z profesjonalnym sprzętem. Coś jednak
nie działa – albo kompozycje bez polotu, albo brak stylistycznej
spójności i aranżacyjnej inwencji. Przeszkadza słabość wykonania
albo przerost ambicji lidera, który chce zagrać więcej niż potrafi,
niż rozumie, niż da się zmieścić w ramach formuły, którą zespół
przyjął. Gdybym miał określić to krótko, powiedziałbym – wszystkim
tym propozycjom brakuje muzycznej dojrzałości i nie wiąże się to z
wiekiem ani doświadczeniem w branży (np. członkowie Kayceebe to
weterani sceny rockowej).
Na tym tle zupełnie inaczej zaistniały dwa ostatnie zespoły:
Black Radio z Łodzi i Deep Down Inside z Sochaczewa (obydwie
formacje tworzone przez młodych ludzi). Duże wrażenie zrobiło na
mnie metalowo-grunge’owo-funkowe wymiatanie Black Radio wsparte
emocjonalnym, wybijającym się wokalem (trochę w stylu Muse).
Dynamiczne, ciekawie zaaranżowane utwory uderzały ścianą dźwięku
generowanego przez trzy gitary, bas i perkusję, by po chwili
wyciszyć się do subtelnego riffu. Czuło się, że wykonawcy świadomie
operują muzycznymi emocjami. Całość składała się na spójny, mocny
przekaz. Jedno tylko mi przeszkadzało – frontman Black Radio na
siłę próbował animować dialog z publicznością. Miałem wrażenie, że
ważniejsze dla niego jest robienie show niż muzyka. Nie mam nic
przeciwko szaleństwom na scenie i wspólnej zabawie z publicznością,
ale musi to być szczere i spontaniczne. W przeciwnym razie zespół
naraża się na śmieszność. To muzyka ma nas porwać, a nie
wymuszający wyklaskiwanie rytmu pozer z gwiazdorskimi zapędami.
Wyczucie i wykorzystanie atmosfery na widowni to umiejętność
przychodząca wraz ze scenicznym doświadczeniem. Jeśli członkowie
Black Radio skupią się przede wszystkim na graniu (bo im również
zdarzyły się potknięcia) i po prostu oddadzą się autentycznym
emocjom, które są w ich muzyce, temperatura z pewnością udzieli się
słuchaczom. Tego sprzężenia zwrotnego między sceną a widownią nie
da się z niczym porównać. Do tego jednak potrzebna jest prawda, a
nie wyreżyserowane zagrywki.
Ten fałsz skomentowali ostatni występujący w konkursie
wykonawcy – zespół Deep Down Inside. W przerwie między utworami
wyśmiali pretensjonalne pohukiwania poprzedników. Wróćmy jednak do
muzyki – to, co zaproponowała formacja z Sochaczewa, było
zaskakujące. Mało kto w Polsce tak gra, bo do tego trzeba
szczególnej muzycznej wrażliwości i dojrzałości. Usłyszeliśmy
proste, ale konsekwentnie skonstruowane utwory w stylistyce
folk-rock oparte na oszczędnym, przestrzennie wykorzystywanym
brzmieniu gitar: akustycznej i elektrycznej, któremu towarzyszą
skrzypce elektryczne, inteligentnie tworzące dodatkowe plany
wzbogacające harmonię. To klimatyczne granie, w którym świetnie
sprawdza się wokalistka o mocnym głosie, umiejętnie jednak
cieniująca emocje swoich partii. Trzy kompozycje wykonane przez
Deep Down Inside pozostawiły niedosyt. Chciałoby się usłyszeć
więcej.
Jedno jest pewne Black Radio i Deep Down Inside to wartościowe
propozycje. Zachęcam do posłuchania muzyki obydwu tych jakże
różnych zespołów. Będę się starał śledzić ich dalsze dokonania
artystyczne i drogę sceniczną. Miejmy nadzieję, że w rozwoju
pomocne będą nagrody. W trzeciej edycji Rockowania głosami jurorów
zwyciężył łódzki zespół – otrzymał 2 tys. zł, ekspresową sesję
nagraniową w Radiu Łódź i sesję fotograficzną oraz dołączenie płyty
z muzyką zespołu do miesięcznika „Kalejdoskop”. Sochaczewianie
otrzymali 400 zł i ekspresową sesję nagraniową. Zdobywcy trzeciego
miejsca Kayceebe wzbogacili się o 300 zł.
Bogdan Sobieszek