Fascynowała go animacja, więc przyjechał z Gdańska do Łodzi, by zdawać do Szkoły Filmowej. Po dwóch nieudanych podejściach okazało się, że i na ASP można uczyć się animacji. Mikołaj Sęczawa został laureatem nagród „Kalejdoskopu” i Łódzkiego Domu Kultury w zeszłorocznym Konkursie im. Strzemińskiego – Sztuki Piękne. Galeria Imaginarium w ŁDK pokazuje nagrodzone obrazy.
Fascynowała go animacja, więc przyjechał z Gdańska do Łodzi,
by zdawać do Szkoły Filmowej. Po dwóch nieudanych podejściach
okazało się, że i na ASP można uczyć się animacji. Mikołaj Sęczawa
studiujący na Wydziale Sztuk Wizualnych łódzkiej Akademii Sztuk
Pięknych, został laureatem nagród „Kalejdoskopu” i Łódzkiego Domu
Kultury w zeszłorocznym Konkursie im. Strzemińskiego – Sztuki
Piękne. Galeria Imaginarium w ŁDK pokazuje nagrodzone obrazy.
Na konkursie Mikołaj Sęczawa pokazał animowany filmik o
pracującym w biurze ptaku, którego świat rozpada się z nadmiaru
bodźców i obowiązków. Ale to cykl obrazów wykonany w pracowni prof.
Aleksandry Gieragi szczególnie zwracał uwagę: malowane farbą
akrylową na płótnie widoki Łodzi, Gdańska, Gdyni, ale nie
realistyczne – raczej metaforyczne, z sylwetkami budynków, mostów,
latarni. Prace są wyciszone, choć pokazują przecież duże gwarne
miasta. – To dlatego, że obrazy się nie załadowały...
Interesuje mnie problematyka glitchu, czyli zakłóceń w obrazie
cyfrowym: uciekające lub martwe piksele, zagięcia obrazu,
rozjeżdżające się kanały kolorystyczne. Obraz może załadować się z
błędem albo w ogóle się nie załadować. Miasto to natłok informacji,
duże stężenie ruchu. Glitch polega w tych pracach między innymi na
tym, że obraz jest właśnie wyciszony.
Gdy narodził się pomysł na serię, w komputerowym programie
graficznym powstały szkice, które następnie były modyfikowane,
uszkadzane, aż pojawiły się delikatne szmery. Potem wszystko
zostało przeniesione na płótno. – Sam budowałem blejtramy, żeby
mieć pewność, że w którymś momencie pojawi się jakaś pomyłka.
Liczyłem na własny błąd. Bo glitch może być prawdziwy lub kreowany
– w przypadku mojego malarstwa prawdziwy to rozciągnięcia płótna,
zacieki, a kreowany to przygotowane odpowiednio pliki, które
starałem się przenosić na płótno jak najdokładniej.
I tak oto nowoczesne technologie zostały wprzęgnięte do
klasycznego malarstwa.
W filmie o ptaku (pracownia dr. hab. Marka Skrobeckiego)
glitchowe efekty widać zdecydowanie wyraźniej. Rozpadający się
świat symbolizują właśnie narastające błędy w obrazie. Skąd
fascynacja nimi? – Są dynamiczne i nieprzewidywalne – dlatego
ciekawe.
Czego Mikołaj nauczył się na ASP? – Obsługi programów i
nowego spojrzenia. Tu nie jest najważniejsza poprawność, ale
przekaz. Podobno gdy trafi się na jeden wydział w „filmówce”, przez
większość czasu pracuje się w danej dziedzinie. Na moim wydziale w
ASP można spróbować różnych rzeczy: animacji, reżyserii,
operatorki, technik postprodukcyjnych, ale i klasycznego malarstwa,
grafiki, rysunku. W szkole filmowej ważna jest technika, na ASP
liczy się zamysł artystyczny.
W tym roku akademickim Mikołaj Sęczawa robi dyplom
magisterski. Co dalej? – W Se-ma-forze pomagałem przy tworzeniu
scenografii i rekwizytów do filmów animowanych, między innymi do
„Zajączka Parauszka”. Chciałbym to kontynuować. Zajęcia szukam też
w innych dziedzinach – na przykład jako grafik. Podoba mi się w
Łodzi i chciałbym tu zostać. Jeśli jednak nie znajdę pracy w ciągu
najbliższego roku, wrócę do domu albo poszukam w innym mieście.
Chciałbym żyć ze sztuki. Spróbowałem i jest
ciężko...
Aleksandra Talaga-Nowacka
Galeria Imaginarium ŁDK
Kategoria
SztukaAdres
Łódzki Dom Kultury, ul. Traugutta 18Kontakt
tel. 42 633 98 00 w. 208 i w. 288;tel. 797 326 206, 797 326 191
czynna:
wtorek-piątek 14-18, sobota 10-14
bilety: 4 zł (w środy wstęp wolny)