Performatywne czytanie fragmentów wybranych dramatów Eugene'a Ionesco oraz prelekcja Ireny Lewkowicz z Katedry Dramatu i Teatru, Instytut Kultury Współczesnej UŁ dotycząca twórczości autora.
Performatywne czytanie fragmentów wybranych dramatów
Eugene'a Ionesco oraz prelekcja Ireny
Lewkowicz z Katedry Dramatu i Teatru, Instytut Kultury
Współczesnej UŁ dotycząca twórczości autora.
Fundacja Ot! Czytanie weźmie na warsztat
następujące dramaty: "Nosorożec", "Szaleństwo we dwoje", "Łysa
śpiewaczka", "Kubuś, czyli uległość", "Król umiera, czyli
ceremonie".
Poznajcie grupę OT! CZYTANIE, która zaprezentowała się
w KALEJDOSKOPIE 4/2016
Jesteśmy grupą z literaturo(po)znawczym zacięciem. Poznajemy,
interpretujemy, performatywnie czytamy, koncentrując się przede
wszystkim na tekstach współczesnych autorów. Od lipca zeszłego roku
działamy jako Fundacja Ot! czytanie. Na czym opiera się nasz pomysł
na „zarażanie” czytaniem? Kilka tekstów wybranego autora/autorów
układamy w jedną całość, tworząc tym samym wariację na temat danej
twórczości. Zaciekawiamy rozwiązaniami, łącząc w jedną spójną
historię powieści, eseje, felietony i bajki dla dzieci. Czytamy
przy okazji spotkań autorskich, paneli dyskusyjnych oraz innych
wydarzeń (około)literackich.
Są wśród nas literaturoznawcy, kulturoznawcy, pedagodzy. Ot!
czytanie tworzą: Anna Minkina, Agnieszka Andrzejak, Luiza Kafarska,
Alina Markiewicz, Aleksandra Kasprowicz i Nadzieja Szałek.
Przygoda z performatywnym czytaniem dla niektórych z nas
zaczęła się w roku 2013, kiedy to grupa kobiet spotkała się, żeby
przedstawić łódzkiej publiczności twórczość Sylwii Chutnik.
Prezentacja tekstów poprzedziła spotkanie z autorką.
Rok później cała nasza szóstka miała okazję współorganizować
spotkanie z Joanną Bator.
W szerszym gronie czytałyśmy fragmenty wyróżnionej Nagrodą
Literacką „Nike” powieści „Ciemno, prawie noc” oraz „Piaskowej
Góry” i „Chmurdalii”. Cafe Litera, w której odbyło się spotkanie,
pękała w szwach. Niektórzy przysłuchiwali się, stojąc przy
otwartych drzwiach przed lokalem. Ciepłe przyjęcie zarówno ze
strony publiczności, jak i pisarki, skłoniło nas do dalszej
aktywności.
W maju 2014 roku na zaproszenie Interdyscyplinarnego Centrum
Badań Humanistycznych Uniwersytetu Łódzkiego przygotowałyśmy (już w
składzie, który dziś tworzy fundację) performatywne czytanie
debiutanckiej powieści Liliany Hermetz pt. „Alicyjka” (książka w
tym roku została uhonorowana Nagrodą Conrada, przyznawaną
początkującym pisarzom).
„To ja to napisałam?” – takie pytanie zadała po wysłuchaniu
zaproponowanej przez nas kompilacji. Nie było ono bezzasadne. Nasze
działania polegają bowiem na „tworzeniu z twórczości”. Nie
poprzestajemy na linearnym odczytywaniu. Łącząc w alternatywną
całość fragmenty wybranych tekstów literackich, staramy się wydobyć
zawarte w nich sensy, przy okazji znajdując nowe. Pracujemy nad
formą, (de)konstruujemy, mnożymy znaczenia.
Przykładem (de)konstrukcji w naszym ujęciu jest historia
kryminalna, którą skompilowałyśmy z kilku powieści Umberta Eco. Oto
jej fragment:
(…) Idąc opustoszałą o tej porze ulicą (…) odniósł
wrażenie, że słyszy za sobą kroki (…). I rzeczywiście, ciężko
dyszący człowiek (…) schwycił go gwałtownie i wepchnął w ślepy
zaułek. Przyciśnięty do muru (…) widział tylko lśniące ostrze
noża (…). („Cmentarz w Pradze”)
– Bestia krąży (…). Siedem głów i dziesięć rogów, a na
rogach jej dziesięć koron i na głowach trzy imiona bluźniercze.
(…)
– (…) Po tysiącu lat zaczyna się panowanie sprawiedliwych,
potem przybywa Antychryst, by zadać klęskę sprawiedliwym, a potem
będzie ostatnia bitwa... („Imię róży”)
Wojna to najbardziej skuteczne i najbardziej naturalne
rozwiązanie, jakiego można zapragnąć, jeśli chce się ograniczyć
wzrost liczby ludzkich istot. („Cmentarz w Pradze”)
– Także trucizny.
– Lecz zależy, co rozumiesz przez trucizny. Niektóre
substancje w małych dawkach są zbawienne, zaś w nadmiernych
prowadzą do zgonu. („Imię róży”)
– Wszystko jest trucizną, jeśli zbyt dużo tego przyjąć,
także wino. (…) Kokaina, widzi Pan, to alkaloid otrzymywany z liści
pewnego krzewu. W odróżnieniu od opium i alkoholu powoduje stan
podniecenia umysłu bez skutków ujemnych. (…) („Cmentarz w
Pradze”)
Eunuch rozpoznał w Ferrancie brata w zbrodni. Zaprowadził
(…) do innej izby, wyglądającej na aptekę, pełnej dzbanów (…).
Wszystkie zawierały substancje, których można było użyć, by
wyglądać inaczej niż się wyglądało, stosownie bądź dla wiedźmy,
która chciała uchodzić za młodą i piękną, bądź dla hultaja, który
chciałby odmienić oblicze. (…) („Wyspa dnia
poprzedniego”)
Na biurku stał bardzo ciężki lichtarz z kutego
żelaza.
– Nie zechce Pan mnie zabić?...
– Przykro mi, ale tak – odpowiedziałem. („Cmentarz w
Pradze”)
Powieści Umberta Eco oraz jego eseje miałyśmy okazję czytać
podczas zorganizowanego przez Uniwersytet Łódzki Festiwalu
„Labirynt Znaków 2015”, którego centralnym punktem było nadanie
pisarzowi tytułu doktora honoris causa.
Od maja 2015 roku cyklicznie uczestniczymy w Nocach Literatury
realizowanych przez Interdyscyplinarne Centrum Badań
Humanistycznych UŁ i Muzeum Miasta Łodzi. Do tej pory czytałyśmy
podczas Kryminalnej Nocy Literatury (po raz kolejny utwory Umberta
Eco), Bałuckiej Nocy Literatury („Fabryka muchołapek” Andrzeja
Barta i „Bolało jeszcze bardziej” Lidii Ostałowskiej) oraz Nocy
Literatury u Bucholca („Ziemia obiecana” Władysława Reymonta i
„Ziemia obiecana raz jeszcze” Macieja Świerkockiego). W naszych
interpretacjach Borowiecki, Baum i Welt mieli okazję zawitać do
Łodzi lat 90. XX wieku. Natomiast bohaterowie „Fabryki muchołapek”,
spacerując łódzkimi ulicami, spotkali bohaterów reportażu Lidii
Ostałowskiej. Pomimo różnicy czasów i poetyk mogli wejść ze sobą w
dialog.
Mało się orientuję, co było w Łodzi przed wojną (…). Wiem
tylko, że z tego kościoła Niemcy uczynili magazyn…(…) Z tego domku
prezes Rumkowski wydawał rozkazy! (…) Wychodzimy na ulicę Zgierską,
która szczęśliwie zyskuje na urodzie i staje się szeroka niczym
Avenue Foch. („Fabryka muchołapek”)
W bramach chłopaki, którym kaptury i spodnie pozwalałyby
czuć się swojsko w każdym miejscu świata. Byli wolni, mogli iść,
dokąd chcieli, a nawet gdyby się puścili pieszo, dojść w
dwadzieścia minut do Piotrkowskiej, a przecież nie wyglądali na
zadowolonych z tego powodu. („Bolało jeszcze bardziej”)
Tekst: Anna Minkina, Alina Markiewicz
Niebostan
Adres
ul. Piotrkowska 17Kontakt
tel. 510 022 458