RECENZJA. Amerykanka R.H. Quaytman gra z wizualnością obrazu, z płaskością i przestrzennością, zajmuje ją relacja materialności dzieła sztuki z jego metafizycznym odbiorem – gdy mózg przetwarza widzenie w pozazmysłowe doznanie. Już same formalne zabiegi artystki są wystarczająco intrygujące, by zechcieć obcować z jej twórczością na wystawie „Słońce nie porusza się. Rozdział 35” w ms1.
RECENZJA. To się nazywa tempo – Maciej Tubis w ciągu ostatnich trzech lat wydał ze swoim trio cztery płyty (dodać do tego należy piątą – „Lunatyk” ¬– nagraną w duecie z Radosławem Bolewskim, podobno kolejna jest w przygotowaniu). W grudniu ukazał się trzeci w dyskografii Tubis Trio album „So Us”.
RECENZJA. Dwie młode artystki zrealizowały monodramy dotyczące tematów, które nie są oczywistym wyborem osób w pełni sił twórczych i w wieku, w którym częściej spogląda się do przodu niż do tyłu. Oba spektakle powstały dzięki stypendium prezydent miasta Łodzi. Zobaczyliśmy „Więc to już?” Maryni Janus w Teatrze Lalek Arlekin i „Boku” Katarzyny Skręt w Teatrze Szwalnia.
Pokolenie ery internetu nauczyło się myśleć za pośrednictwem środków audiowizualnych. W ten sposób postrzega i wyraża siebie. To powszechna dostępność narzędzi cyfrowych skłania ludzi do permanentnego produkowania filmów. Pisze Bogdan Sobieszek.
ROZMOWA. Sztuka jest wyrazem tęsknoty i poszukiwania i z tej perspektywy objawienie jest poprzez nią niemalże namacalne - mówi rabin Łodzi Dawid Szychowski w rozmowie z Joanną Glinkowską w drugiej odsłonie cyklu rozmów o kulturze i sztuce z liderami duchowymi kościołów współczesnej Łodzi.
KOMENTARZ. I stało się – festiwal Transatlantyk wynosi się z Łodzi. To, co większość z nas przeczuwała, a czego niektórzy się domagali, stało się faktem. Mimo zawiedzionych nadziei, chyba nawet sam magistrat nie spodziewał się, że decyzja ta przysporzy mu popularności, skoro do końca nikt z urzędu miasta nie przyznał otwarcie, że po czterech edycjach postanowiono nie przedłużać umowy na finansowanie imprezy. Bo i nie ma się czym chwalić – oto mamy w Łodzi jeden duży festiwal filmowy mniej. Pisze Bogdan Sobieszek.
FELIETON. Przy wydawaniu książek najistotniejsi są autorzy. Dobrze jest rozpoznać, z jakim autorem będzie miało się do czynienia, by wiedzieć, co można osiągnąć wspólnymi lub indywidualnymi siłami lub słabościami. Pisze Rafał Gawin.
FELIETON. Niedawno uczestniczyłem w uroczystościach 65-lecia Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. W halach, gdzie kręcono „Popiół i diament”, „Rękopis znaleziony w Saragossie”, „Samych swoich” i setkę innych dzieł, zebrał się uroczy tłum starszych i młodszych ludzi kina. Łódź nie miała takiego szczęścia. Pisze Rafał Syska.
Jan A.P. Kaczmarek, nagrodzony Oscarem kompozytor muzyki filmowej i twórca Festiwalu Transatlantyk podpisał dziś (30 grudnia) list intencyjny z władzami województwa śląskiego. To tam odbędzie się kolejna edycja imprezy, która przez cztery lata odbywała się w Łodzi.
Dotrzyjmy z teatrem tam, gdzie człowiek nie ma do niego stałego dostępu. Dajmy go za darmo, a że darowanemu teatrowi nie patrzy się w ideę, to i niemały kłopot powstaje. W kontekście "trasy" z Teatrem Chorea i spektaklem „Tragedia Jana” w ramach programu Instytutu Teatralnego „Teatr Polska” pisze Paweł Głowaty, laureat naszej nagrody dla młodego aktora za kulturę słowa na 37. Festiwal Szkół Teatralnych.