Film | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
FELIETON. Łódź filmowa ma 75 lat. Zastanowiłem się w związku z tym, czy mam coś wspólnego z tak zacnym jubileuszem. Stwierdziłem, że mam, a nawet że wniosłem wkład do dorobku pokoleń filmowców. Nie mogło być inaczej, skoro ukończyłem to samo liceum co Stanisław Mikulski. Obaj zdawaliśmy maturę w XI b. Co prawda ja 19 lat po nim, ale zawsze. Pisze Michał B. Jagiełło.
FELIETON. „Taki pan młody, a już taki smutny”. Tacy jesteśmy smutni. O „Zabij to i wyjedź z tego miasta”, animacji Mariusza Wilczyńskiego realizowanej przez czternaście lat, słyszałem wiele, również od samego autora, a znając jego dotychczasowe osiągnięcia, spodziewałem się wiele. Jednak to, co zobaczyłem, odkryłem, jest zaskoczeniem. Jest ponad miarę. Pisze Łukasz Maciejewski. 
TEMAT NUMERU. Łódź jako dawna stolica polskiej kinematografii buduje dziś swoją tożsamość, w dużej mierze odwołując się właśnie do filmowego dziedzictwa. Tymczasem w miejscu będącym kiedyś wejściem do największej w Polsce fabryki projektorów kinowych jest dziś siłownia, a o przeszłej filmowej świetności nie przypomina nawet okolicznościowa tablica. Pisze Ewa Ciszewska. 
TEMAT NUMERU. Ile razy przez blisko 30 lat pisałem o Łodzi filmowej i jej potencjale, wizjach i kolejnych szansach, planach, inwestycjach, zmianach profilu i tytułach. Od początku lat 90. XX wieku, kiedy skruszeniu uległ tutejszy przemysł kinematograficzny, do dziś – czasu projektu Narodowego Centrum Kultury Filmowej, potrzebującego więcej pieniędzy niż kilka lat temu projektowano, i tytułu Miasta Filmu UNESCO, który od blisko czterech lat nie wypełnił się treścią. Pisze Bogdan Sobieszek.
28 grudnia 2020 Narodowe Centrum Kultury Filmowej w Łodzi, decyzją wicepremiera, ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotra Glińskiego, otrzymało dotację na zakup licencji filmowych z zasobów Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego i Telewizji Polskiej.
Film łodzianina Mariusza Wilczyńskiego „Zabij to i wyjedź z tego miasta” zdobył Złote Lwy na 45. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Po raz pierwszy w historii festiwalu nagrodę dla najlepszego filmu przyznano pełnometrażowej animacji. Srebrne Lwy i pięć nagród indywidualnych otrzymał film „Sweat” w reżyserii Magnusa von Horna, absolwenta i wykładowcy Szkoły Filmowej w Łodzi. Festiwal odbył się online.
Jesteś miłośnikiem polskiego kina? Wychowałeś się na takich filmach jak "Miś" w reż. Stanisława Barei (1980), "Ziemia obiecana" w reż. Andrzeja Wajdy (1974) albo "Seksmisja" w reż. Juliusza Machulskiego (1983)? Interesują cię początki kina w Łodzi? Łódzkie filmy oscarowe? W 2021 roku w Muzeum Kinematografii otworzymy nową wystawę stałą.
Maciej Cuske za film „Wieloryb z Lorino” zdobył Grand Prix 30. Festiwalu Mediów Człowiek w Zagrożeniu. Jury festiwalu Białą Kobrą nagrodziło opowieść, która „poprzez wnikliwą obserwację małej społeczności pokazuje zagrożenie dla świata wyjałowionego z duchowości i odartego z własnego mitu”.
FELIETON. Szukałem tego albumu. Nie ma. Sprawdzałem w piwnicy, ale należałoby poszukać staranniej. Nie ma, a kiedyś był. Z tych paru albumów, albumów niespecjalnie okazałych, które stały w pokoju rodziców, w białym komplecie meblowym obok sekretarzyka z alkoholami, a czasami z czekoladą z orzechami, był również album Hansa Memlinga. Pisze Łukasz Maciejewski.
FELIETON. Przywołałem fragment późnego Leśmiana („Mrok na schodach, pustka w domu...”). Śpiewała ten dwuzwrotkowy zaledwie wiersz Ewa Demarczyk. Mam wrażenie, właściwie pewność, że każde pożegnanie, każde odejście kogoś szczególnie lubianego albo ważnego, albo jakoś bliskiego, nawet jeśli nie zamieniło się z tym kimś jednego słowa, umniejsza mnie. Pisze Mieczysław Kuźmicki.