Kalejdoskop - artykuły | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Jonasz był człowiekiem z krwi i kości, nie eterycznym duchem czy cyganem z bohemy. To był także facet z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie, ale też z problemami, jakie każdy dorosły człowiek sam ze sobą miewa. Od innych ludzi różniło go to, że umiał napisać o tym wiersz – powiedział syn Jonasza, Piotr KOFTA, pisarz, felietonista i krytyk literacki, przy okazji kwietniowego Konkursu Piosenki Aktorskiej im. Jonasza Kofty, odbywającego się w Teatrze Muzycznym w Łodzi w ramach Festiwalu OFF-Północna.
Świat animacji filmowej w Łodzi się zmienił. Powodem nie była jednak sztuczna inteligencja. Nowe technologie nie mają tu nic do rzeczy. Legendarna państwowa firma produkująca filmy animowane – Studio Małych Form Filmowych Se-Ma-For – przestała istnieć ćwierć wieku temu. Miejsce wytwórni na rynku zajęły w XXI wieku niewielkie prywatne studia. Do Łodzi przyjeżdżali filmowcy i producenci ze świata, bo tu byli znakomici fachowcy, którzy zawodowe szlify zdobywali właśnie w Se-Ma-Forze.
W grudniu 2024 r. minął rok od powstania Galerii Madame Chromatique na Księżym Młynie. To miejsce łączące sztukę i biznes, wspierające działalność charytatywną i promujące artystów. Paweł Edward Brzeziński, pomysłodawca i założyciel Fundacji Madame Chromatique, uważa, że sztuka może łączyć różne środowiska, inspirować do szlachetnych przedsięwzięć, uwrażliwiać oraz integrować, a nawet wzmacniać wizerunek i potencjał firm i ich marek.
Już nie pamiętam, jak to jest być dzieckiem. To było tak dawno! I na Abramowskiego, a teraz przecież mieszkam daleko, na Bałutach. Zapomniałem też, jak się dzieci zachowują, jak myślą. Kiedy spotkam takiego małego człowieka, nie wiem, o czym tu rozmawiać. Kafki pewnie nie czytał, polityką się nie interesuje (ja też), nie wie, jaki tytuł miała pierwsza płyta Stonesów. Moje dziecko to już dorosły facet, jest większy ode mnie, co akurat jest pocieszające, bo przecież zły to mistrz, którego uczeń nie przerósł. Czy jakoś tak.
O tym związku wiedziałem od dawna. Kiedy ciocia była już starszą, mieszkającą samotnie osobą, czasem wyjmowała listy i przeglądała je. Miały dla niej wartość sentymentalną i chociaż nie wczytywała się już w ich treść, samo oglądanie sprawiało jej przyjemność – o historii znajomości Janusza Różewicza i Zofii Próchnickiej oraz o losach ich korespondencji pisze Marcin FILIPOWICZ.
– Do premiery „Morza” zaprosiliśmy dwóch światowej klasy choreografów: Emanuela Gata i Douglasa Lee. Jesteśmy dumni, że obaj przyjęli zaproszenie Teatru Wielkiego w Łodzi. Lee będzie po raz pierwszy współpracował z zespołem z tej części Europy – mówi Jacek PRZYBYŁOWICZ, choreograf i kurator Łódzkich Spotkań Baletowych, autor choreografii „Pärt/s” w ramach premiery „Morze”, która odbędzie się 26 kwietnia w Teatrze Wielkim w Łodzi.
Wiadomo, że dzieła sztuki oddziałują na odbiorcę – zarówno treścią, jak i formą: tworzywem, kolorami, liniami, kształtami i napięciami między nimi. A jak malowanie czy rzeźbienie wpływa na samego twórcę? Okazuje się, że nie tylko umożliwia wyrażenie swojej osobowości i własnego sposobu widzenia świata, ale też pomaga siebie poznać i daje poczucie spełnienia. Skupienie na tworzeniu jest jak medytacja, która pozwala się wyciszyć, skupić myśli, uwrażliwić na własne odczucia i pozbyć się złych emocji. Malowanie może nawet pomóc w mierzeniu się z chorobą. Zatem – pośród licznych funkcji sztuki jest i ta terapeutyczna.
Z półmroku pokoju wyłania się głowa konia nadziana na fotograficzny statyw, na łóżku – truchła dwóch ptaków. Można się przestraszyć. Ich właścicielka marzyła o karierze wielkiej artystki, ale dziś spełnia się jako malarka w Dziale Produkcji Dekoracji Teatru Wielkiego w Łodzi, a „nieżywe” zwierzęta powstają niejako „przy okazji”. Nazwisko Anna Adamiak wyświetla się na „liście płac” kilkunastu filmów z dopiskiem „twórca rekwizytów specjalnych”.
– Chciałem pisać o Rubinsteinie, bo to ujmująca osobowość, uroczy kompan, który emanuje optymizmem i radością życia. Na pewno bym go polubił, gdybyśmy się spotkali – mówi Grzegorz KASDEPKE, autor książki „Artur Rubinstein gra nudzie na nosie!”. – Przyszedł mi do głowy nieco wariacki pomysł: zaproponowałem, że zamiast biografii stworzę literacki portret Rubinsteina w stylu… kubistycznym! Tu ucho, tam oko, a centralnie uśmiech.
Dobry fotograf musi dostrzegać niezwykłość w tym, w czym inni widzą rzecz najzwyczajniejszą, niegodną uwagi. I musi umieć tę niezwykłość wydobyć, zobrazować. Bo robienie artystycznych zdjęć to nie jest przecież pstrykanie fotek. Sztuka fotografii ma dziś taką samą rangę jak malarstwo czy rzeźba. Jest formą wypowiedzi. Na wystawie w Ośrodku Propagandy Sztuki z okazji 75-lecia Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego można oglądać 366 prac 145 artystów. Są wśród nich Eugeniusz Haneman – autor słynnych zdjęć z powstania warszawskiego, Jerzy Kosiński – kontrowersyjny pisarz, Ryszard Lenczewski – operator filmowy (m.in. współautor zdjęć do oscarowej „Idy”), Krzysztof Cichosz – fotograf eksperymentator, Andrzej Kondratiuk – reżyser i scenarzysta czy wreszcie znany z fotografii teatralnych Jerzy Neugebauer…