RECENZJA. W kwestii seksu, w sztuce nie tylko masowej, trudno doprawdy usłyszeć
coś nowego. Zwłaszcza po premierze filmowej „Nimfomanki”, komputerowej
„Onej” z wibratorem w roli głównej i najnowszych enuncjacjach (coś było o
kozie) prof. Krystyny Pawłowicz. Ale dramaturg Walentyn Krasnogorow
poszedł o krok dalej. Już tytuł „Zajmijmy się seksem” (premiera
15 II w Teatrze Nowym) jest sam w sobie spektaklem.
Teatr Muzyczny przygotowuje się do wystawienia rock-opery „Jesus Christ
Superstar”. W maju poznamy odtwórców głównych ról, wyłonionych
podczas castingów. Premiera – 3 października.
Przemysław Jaszczak przygotował w Pinokiu spektakl na podstawie Księgi dżungli Rudyarda Kiplinga. Warto zobaczyć to ciekawe pod względem plastycznym, momentami dowcipne przedstawienie. Ale warto też wcześniej przeczytać (sobie, dziecku) oryginał brytyjskiego pisarza - w teatrze zobaczymy bowiem wersję złagodzoną i spłaszczoną.
Licealiści pytali: – Dlaczego aktorka się rozebrała? Co znaczył ten
czerwony sznurek rozwieszony w poprzek sceny? A białe szmaty, którymi
aktorzy się obwiązywali? Dlaczego się pan nadstawiał, żeby ktoś pana
klepnął w tyłek? Pytali w Bełchatowie po obejrzeniu spektaklu „Dictat”.
Najpiękniejsze piosenki żydowskie wzięli na warsztat młodzi aktorzy Teatru Jaracza. Nad stroną muzyczną przedsięwzięcia czuwała Teresa Stokowska-Gajda, opiekę artystyczną sprawował Waldemar Zawodziński, którego jednak w programie nie określa się mianem reżysera spektaklu. Dlaczego?
Agata Duda-Gracz dostała w ubiegłym sezonie Złotą Maskę za reżyserię studenckiego dyplomu Złesny. Teraz w bardzo podobnej poetyce zrealizowała w Teatrze Jaracza Iwonę ksieżniczkę Burgunda Witolda Gombrowicza. Podobieństw jest sporo...
RECENZJA. Realizatorzy mieli
znakomity pomysł na uwspółcześnienie niemal dwustuletniego "Cyrulika sewilskiego" tak, by jednocześnie nie przybliżać go do realnego
świata. Stało się to możliwe dzięki przyjęciu konwencji Disneyowskiej
kreskówki.
Publikujemy już drugą recenzję musicalu Łódź Story, wystawionego przez Akademię Muzyczną. Tym razem o spektaklu pisze Janusz Janyst, nota bene związany z łódzką uczelnią.
Trwa przebudowa siedziby Teatru Arlekin przy ul. Wólczańskiej. Ze starego gmachu zostały tylko ściany zewnętrzne.
O zapchlonym substytucie macierzyństwa, o sterylnie urządzonych kuchniach i sterylnym życiu, w którym nie widać sensu, o poszukiwaniu i odnajdywaniu siebie - Michał Rzepka zrobił spektakl, który diagnozuje problemy współczesnego człowieka. Febe wróć Michaela Gowa możemy zobaczyć w Teatrze Arterion. Warto.