Aktualności | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
NOWY NUMER. To miało się już nie powtórzyć. Atak Rosji na Ukrainę zburzył powszechną pewność, że w Europie, nauczeni tragicznym doświadczeniem obu wojen światowych, zbudowaliśmy trwały pokój. Pogarda dla ludzkiego życia przetrwała i znów wpływa na losy narodów. Podziwiamy Ukraińców, że skutecznie potrafią przeciwstawić się rosyjskiemu najeźdźcy, podziwiamy ich niezłomność w walce o zachowanie niepodległości. Jednocześnie podziwiamy Polaków, którzy gremialnie otworzyli serca przed uchodźcami. To przywraca wiarę w ludzi. Wierzymy, że Ukraińcy i Polacy rozpoczęli nową, jasną kartę dziejów wzajemnych relacji.
Książka „Łódź Ulissesa” autorstwa Macieja Świerkockiego została ogłoszona najlepszą pracą z zakresu nauk humanistycznych w Polsce w VIII edycji Konkursu im. I Rektora UŁ Prof. Tadeusza Kotarbińskiego. Laureat otrzyma 50 000 zł na dalsze badania naukowe. Gala Konkursu, po kilkuletniej przerwie spowodowanej pandemią, wróciła do Filharmonii Łódzkiej. Konkurs jest promocją badań, publikacji humanistycznych i samej humanistyki. Jest to jedyna tego rodzaju niezależna nagroda w Polsce, przyznawana naukowcom przez instytucję naukową.
RECENZJA. Ośmioro dziennikarzy z regionu łódzkiego (w tym Wojciecha Góreckiego czy Jarosława Warzechę) zaproszono do napisania jedenastu reportaży poświęconych województwu: wybitnym postaciom z nim związanym, ale też szczególnym miejscom, inicjatywom, wydarzeniom czy wręcz pojedynczym artefaktom. Zebrano je w tom zatytułowany „Ślady”. Pisze Aleksandra Talaga-Nowacka.
Komisja Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa” (organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego) wyróżniła aktora Teatru im. Jaracza w Łodzi – Mikołaja Chroboczka za rolę Baltazara De Campos de Baleastadar w spektaklu „Sonata Belzebuba” w reżyserii Radka Stępnia.
RECENZJA. Nazwa łódzkiej grupy artystycznej Powidoki powstała dla uhonorowania Władysława Strzemińskiego – jej członków inspiruje unizm, który ów wypracował i konstruktywizm, z którego czerpał, jak również sama idea powidoków. Pisze Aleksandra Talaga-Nowacka.
Rok 2022 w Łódź Film Commission to osiem dofinansowanych produkcji, otwarcie Szlaku Łodzi Miasta Filmu UNESCO, ponad 160 dni zdjęciowych na łódzkich ulicach. Ubiegły rok upłynął pod znakiem 15-lecia Łódzkiego Funduszu Filmowego - odbyły się pokazy specjalne, premiery z udziałem twórców, wydarzenia branżowe, spotkania.
Narodowe Centrum Kultury Filmowej w Łodzi wydało książkę „Kadry Kawalerowicza”. Publikacja uczciła 100-lecie urodzin jednego z największych polskich reżyserów, szefa legendarnego Zespołu Filmowego „Kadr”, pierwszego prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich, które występuje tu jako współwydawca. Wydawnictwo jest podsumowaniem działań związanych z Rokiem Kawalerowicza.
RECENZJA. Wojna to zło, a przemoc rodzi przemoc. Inwazja Rosji na Ukrainę zainspirowała wielu twórców, w tym przedstawicieli środowiska teatralnego, do stworzenia antywojennych utworów. Spektakl teatralno-muzyczny „Wojnokraka” Magdaleny Drab w reżyserii Grzegorza Grecasa w Teatrze Pinokio mówi o utraconym dzieciństwie, o indywidualnej i zbiorowej powinności wobec ofiar wojny, a przede wszystkim o radzeniu sobie dziecka z lękiem przed wojną. Pisze Klaudia Stępień-Kowalik.
RECENZJA. Po wielkim sukcesie filmu „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” w reżyserii Paolo Genovese inny włoski reżyser zrobił film oparty na podobnym pomyśle. Paolo (Costella) zaprosił zresztą Paola (Genovese) do wspólnej pracy nad scenariuszem komedii „Na całe życie”, w Polsce pokazywanej pod tytułem „Na (nie)całe życie”. Po roku (co do dnia) od kinowej premiery filmu historię czterech par, które niespodziewanie dowiadują się, że ich śluby są z przyczyn formalnych nieważne, można zobaczyć w Teatrze Powszechnym w reżyserii Wojciecha Malajkata. Pisze Piotr Grobliński.
Koncert duetu „Śniedź” zaczął się tak, jakby sopranistka rozśpiewywała się przed wykonaniem arii Królowej Nocy Mozarta. A może miał to być tylko sygnał dla rozproszonych słuchaczy? Tak czy owak, potem było coraz ciekawiej, bo już nic Mozarta nie przypominało.